Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Agata_Lebek

Użytkownicy
  • Postów

    5 893
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Agata_Lebek

  1. Ligiki ?:O Ja też nie widzę ;) :P Ale jest Witek "Wywrotowiec" i to cieszy :))
  2. Piękny komentarz. Trafienie w "dziesiątkę" bardzo precyzyjne. Sam środek :) Lubię Twoje pisanie, uwielbiam Twoje czytanie ;) Dziękuję.
  3. saksofon gitara i słowa dla dwojga znowu biorę świat taki jakim jest już nie uciekam przecież budzisz się przy mnie -------------------------------------------- an island a saxophone a guitar and words for two I take the world as it comes again I don't run away any longer you do wake up beside me Tłumaczenie: Anna Myszkin
  4. Doszłam do wniosku, że trzeba zmienić kolejność zwrotek ;) Dziękuję że zajrzałaś. Tytuł będzie taki jak doradziłaś A :))
  5. Myślę nad tytułem "Wyspy", ale chyba zostawię tak jak jest. Może Ktoś podpowie...
  6. saksofon gitara i słowa dla dwojga znowu biorę świat taki jakim jest już nie uciekam przecież budzisz się przy mnie
  7. i znowu pięknie Agatko serdeczności Dziękuję :)
  8. Jesteś Andrzej :] To już wiemy. Spartańskie zamknięte serce - myślę że jest tu sporo materiału na dobrego minusa ;[
  9. Uważam, że jest potrzebny dodatkowy dział dla takich tworów, a najlepiej dodatkowa strona: www.połezja.kosz
  10. Początek trudny(?), koniec tragiczny(?), środek cosa nostra :) Fajnie że jesteś :)) Pozdrowienia dla całej rodziny Marcinków :))
  11. Cudny. Nie potrafię w tej chwili więcej napisać o tym wierszu. Zatkało mnie. Serio.
  12. Pierwsza strofa jest najbardziej kocia (w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu) i tak aż do parapetu. Ostatni wers szaleńczy :) Zabieram wszystko. Nastroiłam się wierszem.
  13. Wszystko mi się podoba, a najbardziej czwarta - genialna: zapomniałem matko z południowej godziny siedzącej na progu haftowanym tarniną złoty dukat słońca ostania zapłata spracowanym dniom wpada przez dziurawy dach To siedzenie na progu bardzo mnie rozczula i ogarnia mnie melancholia. Biorę jak swoje :)
  14. toż samo wariant one - jakoś mnie gryzł i uwierał, heh... z kobiecością coś u mnie nie tak...? :( muszę to sprawdzić, koniecznie, choćbym miała część antagonistycznego rodzaju zadręczyć Jak zaczniemy razem sprawdzać Fiś zrobi się zbiegowisko ;)) Ja też muszę, ale to dopiero wieczorem :( :D Dziękuję. Pozdry.
  15. Może pobiegłam za daleko? Wrócę ;)) Podzięki z pozdrowieniami.
  16. Jak dobrze gadają (belfry), to czemu nie skorzystać ;)? Dziękuję Jacku :))
  17. Wszystkie Twoje wersje przyjmę ochoczo z wszyskimi męskimi wadami i zaletami :)) Akceptacja i ogarnięcie w skali globalnej :D Dziękuję :)
  18. ale ka-u-czuk jest be, a liczenie rozwija zdolności matematiczne oraz je utrwala!!!!! oraz rozwija przemysł termometryczny! w produkcji termometrów jesteśmy na...(zajrzeć do rocznika statystycznego)...miejscu wsi wiecie! buźka! umisz liczyć Oleśka???????? to spoko! :))))))))) Unimiliłaś mi życie Magda :D Warto było czytać wątek. Bomba śmiechu to za mało powiedziane ;) :DDD
  19. Samo życie - całą parą ;)
  20. Metafizyczny jest :) Dobrze to widzę ;
  21. Nie podoba mi się tylko ostatni wers trzeciej zwrotki. Gdyby to był mój wiersz zrezygnowałabym z niego... Cała reszta super :)
  22. Dla mnie tylko jedno "ale": w czytaniu na głos ze śniegiem jest lepiej niż z śniegiem Ciekawy wiersz. Podoba mi się taki sposób przekazywania myśli i obrazowania. Pozdrawiam.
  23. Mimo swoich wahań już go zdążyłam polubić w pierwszej wersji ;) tym bardziej cieszy Twój odbiór Dorothy :)) Dzięki serdeczne. Pozdrowienia.
  24. To jest dopiero "komentarz" do wiersza ;)) Po drugiej stronie biurka Nadchodzi weekend. Zwolnię. Pomyślę. Czego mogłeś dziś chcieć? Scena jak z filmu, odtwarzam w myślach na repeacie. Michelle, my Michelle, I love you, I love you, I love you... Uważaj na siebie, świat jest jednak wciąż większy od nas. Pomodlę się dziś przed snem za Ciebie, przed tym zdradzieckim snem. Michelle, my Michelle, I need you, I need you, I need you... A potem poniedziałek okaże się być poniedziałkiem, i zapachnie poniedziałkiem. I będę się zastanawiać co robię, skoro nawet nie lubię naprawdę Czajkowskiego. Michelle, my Michelle, I want you, I want you, I want you...
  25. tak jak bym to widziała :) Właśnie nad nim myślę. Ale mnie zaskoczyłaś swoim wpisem :) Chodzi za mną od wczoraj ta Twoja Miszel:D to znaczy ta Twoja od Bitlesów: aj lowiu aj lowiu aj loooowiuu Wiersz odkładam do wieczora. Będzie bardzo dobry :)) Dziękuję M. Pozdrawiam. www.youtube.com/watch?v=nfWVKQoRXhk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...