
Tali Maciej
Użytkownicy-
Postów
5 134 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Tali Maciej
-
coś lub ktoś
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
masz dużo racji, że bez podkładki Różewicza to są puste słowa tekst był pisany do pamiętniczka, czytałem wiersz zgasło światło i natchnęło wyszedł gniot, ale zawody za to jak wyszły heh fajnie wspominam tamten okres -
W momencie gdy odrywają się stopy i traci się kontakt z podłożem i jest już za późno żeby wrócić. Wtedy pierwsza porcja adrenaliny przepływa od karku aż po mały palec u stopy, w błyskawicznym tempie gorąc rozlewa się po organizmie . Orgazm pomnożony dziesięciokrotnie jeszcze do końca nie obrazuje tego fascynującego uczucia gęsiej skórki. Podczas odbicia wszystko zwalnia, prawie się zatrzymuje, serce ma dłuższą pauzę kompensacyjną . Później jest już tylko lot, podczas którego wszystko pędzi coraz szybciej szybciej.... Podobnie gdy przewija się kaseta w magnetofonie. Podczas gdy jedna rolka jest już prawie cała nawinięta, to ta druga pędzi z ogromną prędkością Nie można nazwać tego lataniem, ponieważ nie odczuwa się lekkości tylko bezwładne spadanie. Uderzenie o taflę wodną powoduje na początku oszołomienie, zimna woda studzi lawę płynącą w żyłach, wszędzie dookoła są bąbelki powietrza, jak w szklance z wodą mineralną . Wynurzenie, pierwszy oddech, wspaniały, orzeźwiający, serce pompuje milion litrów krwi na sekundę. Reakcja chemiczna która zaszła w organizmie paraliżuje ciało które cały czas drga z radości. Z sekundy na sekundę napięcie spada, racjonalne myślenie próbuje ogarnąć kilka ostatnich fantastycznych momentów wprawiając samopoczucie w stan euforii....... . Gdy wyszedłem z wody, od razu zauważyłem, że wszystkie oczy wszystkie spojrzenia skupiają się na mojej osobie, dodając mi skrzydeł, natychmiast poczułem się jakbym był znanym „piłkarzem” albo piosękarzem idolowym. Spojrzałem w górę na poczynania Dawida, lecz oślepiające słońce nie pozwalało długo wpatrywać się na czoło Goliata. Czekałem........czekałem znudzony. Co on tam robi? ........Co on tu robi. Dawid zszedł ze skałki nie skoczył, nie wytrzymał presji -Co się stało -Gdy zauważyłem jak uderzyłeś nogami w tą półkę skalną to stwierdziłem, że to nie ma sensu -Dawid ale ja jej nawet nie dotknąłem -Nie wiem jak to możliwe, ale normalnie myślałem, że się zabijesz. A ty jakoś tak przeleciałeś przez tą skałę, ale nie obok niej, tylko przez nią jakbyś był duchem. Powaga z jaką Dawid mówił te słowa była tak realna i to jego przerażenie w oczach, iż wprowadził mnie tym w zakłopotanie. Chociaż, wydaje mi się że Dawid wymyślił to sobie na poczekaniu aby mieć jakieś sensowne wytłumaczenie. Idąc do naszych ręczników staliśmy się nagle obiektem dyskusji, zainteresowania, plażowicze wytykali nas palcami ale nie robili tego złośliwie tylko z podziwem, dziewczyny puszczały oczka lub uśmiechały się zachęcająco. Nasze miejsca były już zarezerwowane przez Monikę i jej przyjaciółeczki aniołeczki, które kusząco wylegiwały się na ręcznikach przybierając pozy drapieżnych kocic. -Mathatjah- jesteś niesamowity, wspaniały itp. Drapieżne kocice obskoczyły mnie dookoła. wyprzedzając się w czynieniu komplementów. Nawet Monika zwracała już tylko uwag na mnie patrząc mi w oczy z podziwem. Dawid zapadł się pod ziemię, nie istniał, w milczeniu złożył swój ręcznik. Po chwili, bez słowa odwrócił się na pięcie i odszedł. Chciałem go zatrzymać, porozmawiać, umówić się na wieczór, lecz dziewczyny nie wypuszczały mnie z objęć, w których było mi tak przyjemnie. Spojrzałem na odchodzącego Dawida który akurat w tym samym momencie odwrócił głowę i nasze spojrzenia spotkały się. Na jego twarzy wymalowana była złość i gorycz porażki. Lecz malarz konstruujący jego fizjonomie pokusił się jeszcze o przyprawienie jej odrobiną cyniczności, pociągając pędzlem szyderczy uśmiech, który dawał do zrozumienia „ to nie jest jeszcze moje ostatnie słowo”. Patrzyłem na znikającego w leśnej gęstwinie Dawida i po głowie przeleciała mi myśl „Jak to jest, gdy ostatecznie przestają człowieka krępować wszystkie wymagania honoru i można bez reszty korzystać z nie ograniczonych niczym dodatnich stron hańby, i nagle odczułem tak nieokiełznaną rozkosz, że ogarnęło mnie przerażenie a serce przez pewien czas biło jeszcze gwałtowniej” Choć podwyższone tętno mogło być spowodowane innymi bodźcami takimi jak...... koleżaneczki aniołeczki dotrzymały słowa rozpoczęły oszałamiająco ponętny taniec te perwersyjne drapieżne rozpalone kocice oplotły moje ciało delikatnością swych ruchów kręcenie młyna, lambada bioder, samba brzucha dotyk, muśnięcie, wprawiają zmysły w pocieranie ciał zrywanie odzieży nagość jędrnoś Ppersi nogi pośladki szybsze bicie serca, głębszy oddech trójkąt kwadra ostrosłup ja sam pośród wielu ścian pocału... języ... namiętno... jęk na łodzi westchnień odpływam w morze ukojenia koleżaneczki aniołeczki kołyszą mnie do snu cichutko szepcząc mi do ucha finezyjne słowa..... „ Życie jest ciepłem, wytworem cieplnym czegoś co utrzymuje formę Jest istnieniem tego, co właściwie nie może istnieć Nie jest materialne i nie jest z ducha. Jest czymś pośrednim Jest zjawiskiem uwarunkowanym przez materię Niby tęcza na wodospadzie, niby płomień. Ale choć niematerialne Jest zmysłowe aż do rozkoszy i obrzydzenia, jest bezwstydem materii Jest wyuzdaną formą istnienia Jest sekretnie wyczuwalną ruchliwością W dziewiczym chłodzie wszechbytu” Tomasz Mann „Czarodziejska góra” Elektroniczny posłaniec[sms] dostarczył mi wiadomość od Dawida: - Miałeś falstart kolego, pojedynek jeszcze się nie skończył spotkajmy się wieczorem w „Mecie” p.s. Prawdziwego mężczyznę rozpoznaje się nie po tym jak rozpoczyna, tylko po tym jak kończy........
-
coś lub ktoś
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
spokx liczyłem się z takim odbiorem, ten tekst to jest jeden z moich pierwszych wierszy, powiedzmy że od czegoś takiego zaczynałem przygodę z pisaniem (te gały wzieły sie właśnie z dowcipu) dzięki za wizytę nisko się kłaniam i pozdrawiam -
a dla mnie to jest tylko kombinowanie bo `oprócz pomysłu zabrakło w tym jakiegoś głębszego przekazu, całej otoczki która z tych odmian zrobiła by coś naprawdę ciekawego choć jak sam napisałeś dobrze że nie kolejny o miłości kombinuj kombinuj, przyunajmniej będziesz bardziej intrygujący nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
coś lub ktoś
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
. pękające żyłki, oczy wyskakujące z orbit pracująca tłocznia brzuszna napinające się wszystkie mięśnie antagonistycznie rozluźniane cztery litery mój wentylator parska jak koń walczę z samym sobą błysk ciemności przerażenie łomot serca burza myśli już lepiej spokojniej ciszej szukam w ciemnościach [siebie] co się stało? Straciłem wzrok? rozsadziło mi gały? na szczęście nie..... oczy w ciemnościach przyzwyczajają się zaczynam widzieć ciemność nicość która mnie otacza czuję jak się zbliża, przesuwa perlstatyka jelit rozsadza mnie piekielny ból czekam na oświeceniei na ukojenie które nie nadchodzi ukojenie bólu piekielnego bólu stękam, jęczę napinam się zbliża się- coś lub- ktoś wyrzucam z siebie całą złość swoje oblicze paskudne obrzydliwe monstrualne- coś monstrualny- ktoś kto to? puk... puk... kto tam jakie kto tam jakie puk.. puk rozmawiam z kim? z tym -czymś lub -kimś [z sobą] z własną paranoją koniec już po wszystkim znikną piekielny ból „Rodziłem diabła Na pustyni Wlókł się po piasku Rodziłem go odbytem Z niebytu wyłaził Ze mnie Stękający twardziel Żółto czarny lśniący Ciężki nudny Powleczony śluzem Przemieniał się W nalane krwią oko Ciało wychodzące z mojego Ciała Opuszczające mnie Pustoszące Przemieniające Mnie w nic W czarną dziurę Ci którzy przechodzą Przez ten pokój Odczytują rękopis Nie skończonego Wiersza Z niesmakiem Ten sztuczny patos Te wydzieliny Ta żółć ta krew ta woda Ten ekshibicjonizm Wzruszają ramionami Opuszczają warsztat Poety który odebrał Sobie.....” Fragment wiersza „Klatka” T. Różewicza [Całość powstała pod wpływem wiersza T Różewicza „Klatka”. Sytuacja zdarzyła się na zawodach w Niemczech w [Landshut]. Podczas posiedzenia w toalecie czytałem akurat ten wiersz, gdy w pewnym momencie jakiś nieświadomy mojej obecności Niemiec opuścił ubikację gasząc za sobą światło] Maj2004 -
momentami tracisz rytm, i powtarzasz te same słowa w rymach, w takiej formie wiersza źle to wygląda porozrzucanie strof uważam za dośc ciekawy pomysł (coś dla odmiany) ale spodziewałem się że coś będzie jeszcze za tym ukryte a to poprostu porozrzucany tekst spacją co do treści to także z krzesła nie powaliła nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
a ja jestem przeciwnikiem wulgaryzmów w poezji, bez nich frustrację też się da wyrazić, a tak to tylko zaśmiecają strofy wiersz nawet nawet, ale przez wulgaryzmy pozostał mi niesmak na oczach nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
z noworocznych postanowień
Tali Maciej odpowiedział(a) na Espena_Sway utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
fajnie się czytało "u zarania" mi pasuje, nawet fajnie że jest na początku, ciekawie wprowadza ogólnie plusuje nisko się kłaniam i pozdrawiam -
spodziewałem się czegoś takiego otwierając twój wiersz, nie zawiodłem się "wezgłowie" od razu skojarzył mi się Pilch i "Pod mocnym aniołem" nisko się kłaniam i pozdrawiam
-
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za tak miłe słowa, aż uśmiech się automatycznie pojawia na twarzy nisko się kłaniamai pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zwierzęcego? oj dzikusku Ty :p pzdr. Chłopak jest młody i krzyczy że romantyzm bee w jego wieku też nie lubiłem, ale przyszedł okres w którym się okazało że z krzykacza stałem się romantykiem pożyjemy zobaczymy nisko się kłaniam i pozdrawiam -
godzina dziewięćdziesiąta dziewiąta
Tali Maciej odpowiedział(a) na Arkadiusz Nieśmiertelny utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jeśli to będzie jak telenowela i dojdzie do 12757 godziny to obiecuję że obejrzę wszystkie nisko się kłaniam i pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
w sumie to wiersz lub ten obraz przemknął mi tą nocną zorzą przed oczami i go zamieniłem qw słowo, bo z pędzlem to niezbyt często urzęduję, choć szkoda bo malowanie też daję dużo radości dzięki za odwiedzinki nisko się kłaniam i pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
no cóż może następnym razem -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czytałem, czytałem ,zmieniałem, zmieniałem i jakoś było nie tak więc postanowiłem pozostawić bez zmian ale dzęki za podpowiedzi nisko się kłaniami pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za miłe słowa a ja posyłam noworoczne pozdrowienia -
klękamy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Stefan_Rewiński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Panie Rewiński" ten w ątek często się przewija się w pańskiej poezji w tym wierszu pasuje jak ulał całość na duży + nisko isę kłaniam i pozdrawiam -
Czas teraźniejszy
Tali Maciej odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
sam pomysł +, reszta średnia nisko się kłaniam i pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wiersz jeszcze staroroczny ale z premierą noworoczną dzięki za odwiedzinki i miłe słowa p.s. czytałem twój o Lucyferze wracałem już do niego 3 razy i nie wiem co napisać, może jeszcze muszę go poczytnąć nisko się kłanaim i pozdrawiam -
cieniem drzewa stojąc
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nocną zorzę ruchem ręki na atłasie nieboskłonu cień księżyca jednym lekkim muśnięciem woalka drogi mlecznej nakładana westchnieniami w mrocznej poświacie łuny gwieździstej monumentalne drzewo rozgałęzione włosie zatopione na palecie kolorowideł sennych ocieka płótno świeżością barw wyrazistością kreślonych kształtów jeszcze tylko przeleci spojrzeniem po czym zaśnie zaschnie zachwyci -
senne widziadła
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale t5o nic nie zmienia bo mam dwa rymy gramatyczne i jeden niedokładny cale w ostatniej strofie, a ty zmieniłeś rym gramatyczny czyli dalej pozostaje tak ja kbyło a już myślałem że .... nisko się kłaniam i pozdrawiam -
senne widziadła
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
o i to jest sedno, od tego zacznę nowy rok dzięki za odwiedzinki i instrukcje , będę się trzymał -
senne widziadła
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A mnie klimat się podoba i wiersz o mozole twórczym też.I zacząłbym takim podszeptem : "zasnęły nocne zorze blask świtu siadł na żaluzjach spojrzeniem krwistym oczu drżał w bezsennych słowach". Pozdrawiam noworocznie. dzięki za odwiedzinki i propozycje przemyślę i okaże się może powstanie nowa noworoczna wersja nisko się kłaniam i pozdrawiam -
senne widziadła
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
miło, miło mi dzięki za odwiedzinki w nadchodzącym roku życzę wiele powodów do wzrószenia i radości -
senne widziadła
Tali Maciej odpowiedział(a) na Tali Maciej utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
proszę tak nie mówić bo nie rzucę i medale MP będą nieosiągalne a rok 2006 wieńczy moją 14 letnią karierę sportowca mam nadzieję że teraz rzucę fajki a po wakacjach sport nisko się kłaniam i pozdrawiam