Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Małgorzata_Jaworek

Użytkownicy
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Małgorzata_Jaworek

  1. porażka. Wiersza w tym "wierszu" mało. Za kiepskie tło do użycia słowa "pochwa". W tym wierszu wagina rzucona jest jak ochłap mięsa, a chyba nie o to chodziło Panu Poecie. Daleka droga przed Panem. Na początku swej bytności na poezji.org też myślałam, że ganią mnie niepotrzebnie za teksty, które innym się podobały. Dojrzałam i zrozumiałam... tu krytyka z reguły jest na wysokim poziomie. Czuję, że stać Pana na coś więcej niż ten wierszyk. Niestety utwór ten do zaawansowanych nie pasuje. pozdrawiam, gocha
  2. Nie jestem zaskoczona, ani trochę, nic nowego - po prostu, jak zwykle oczarowały mnie Twoje słowa. Pewnie dlatego, że to moje klimaty. Patosu nie widzę. Wiersz magiczny. Czuje się lepkość mroku i ten sen-cukierek jakby wolno rozpływał się w ustach. Kojący tekst :) A tu z innej beczki. Czyżby stryj miał nieczyste zamiary wobec dziecka? ;) ot taki wątek pedofilski ;) Pozdrawiam, Gocha
  3. hmm... świetny wiersz. Oczarował mnie początek. Pewnie dlatego, że bardziej nostalgiczny od reszty. Dalszym strofom nic nie brakuje. Całość piękna, spójna. Co tu dużo gadać. Dawno mnie tu nie było. Czasu nie mam na czytanie, a na pisanie to już wcale. Jak tylko tu wpadłam, szukałam Pana wierszy... znalazłam... zatem, może wieczór będzie lepszy od reszty tego dnia.
  4. Warto - chociaż i tak jeszcze nie jest tak źle, bo ludzie czytają, czytają i jeszcze raz czytają (a niech pani zauważy na wschodzie, gdzie nie ma komputerów, dvd i sms - co robią - ganiają z kałasznikowami). Tylko gorzej, jak zabierają się do pisania - szczególnie, że nie ma krytyków, którzy jakoś rozdzielaliby utwory - a wydawnictwa (drukarnie itp.) za pieniążki i tak wydadzą wszystko. Dlatego własnie fajnie, że jest miejsce, gdzie jakoś to wygląda inaczej - bez tej wazeliny, bez tego poklepywania. No niech pani sięgnie po kilka przykładów - autor, który decyduje się na taką publikacje - nagle poczuwa się obrażony i wręcz wyklina tych, co twierdzą, że te jego utwory nie są tak do końca fajne jak uważa mama i Hela z drugiej klatki. A dwa - pewnie, że jest pewne sito, przez które przechodzą najbardziej uparci, albo Ci, którzy faktycznie są doceniani w tej całej plejadzie tutejszych gwiazd i gwiazdek. Bo właśnie - wszystko zależy od dystansu, chociaż powtarzam - jak już się ktoś decyduje pokazac twórczośc światu - niech nie ma do świata pretensji. A na marginesie - teraz to i tak tutaj jest łagodnie, ech, były czasy, były... :) uff i chyba zgubił Pan marchewkę i wreszcie mogę Panu przyznać rację z tym dystansem. Skoro Pan swe wiersze zamieszcza na forum, to surowy krytyk, choć trochę nieporadny, nie powinien być przez Pana bałwanem zwany. Wiersz Pani Edyty... czyta się go łatwo, bo rytmiczny, ale temat jakiś niewyraźny. Do tej formy dodać trzeba większej głębi, a wtedy to będzie interesujące dziełko. Pozdrawiam najcieplej, jak tylko potrafi bałwan : )
  5. Jeśli to prawda, to Ty jesteś absolutnie wyjątkowy facet. I Twój Jamiołek powinien Cię cenić jak żywy, chodzący, wielki wór złota lub brylantów. :-) A złote słowa :) Napisze wiersz o "Aniołku" następnym razem, to się dziewczętom spodoba... eee nie wierzę... ten Pański Janioł to chyba jednak wirtualny. Prawdziwe Janioły nie wybierają trzy-kulkowych, bo nie chcą ich roztopić w miłosnym uścisku. Wiersz sporo zyskał po cięciach Romana Bezeta. Koniec jednak jest trochę kulawy (mam na mysli ostatni wers oryginału i wariacji Romana). Sama teraz nie mam dobrego pomysłu na ten wers. Może później. Pozdrawiam : )
  6. skoro ja św. Pigwą zostałam, to Pan samozwańczym mędrcem. Proszę śmiało atakować, miażdżyć i co tam jeszcze... mnie Pan nie wytępi. Mogę być przeklętym bałwanem, głąbem, dyletantem i wszystkim co Panu przyjdzie tylko do głowy. Oceniłam Pański wiersz. Uznałam go za mało poetycki. Miałam do tego prawo. Pan nie narzuci nikomu odbioru swoich wierszy. Twierdzę, że Panu tym razem nie wyszło. Czy to takie straszne? Nie mam zamiaru unikać komentowania Pańskich wierszy, tylko dlatego, że nie jestem mistrzynią pióra. Dziwnie zareagował Pan na moją krytykę. Wszystko co Pan napisał do mnie można w skrócie ująć: "Nie masz prawa mnie tak oceniać, Ty głąbie (bałwanie jak Pan woli)". Najlepszą obroną jest atak. Może dzięki Pańskim zabiegom nikt poza mną nie odniesie się krytycznie do tego "wiersza". P.S.: po co Pan mnie tak atakuje, skoro Pan też trzy-kulkowy i na wiosnę roztopi się Pan razem ze mną...
  7. no proszę plan eksterminacji forumowiczów. "Gratuluję" pomysłu na czystkę. Zostawmy samych M. Krzywaków na forum!!! Oj będzie ciekawie ; ) Szanowny Panie Michale, świat to różnorodność, a odmienność poglądów to błogosławieństwo. Nie pozbywałabym się z forum tych wszystkich, którzy w odróżnieniu od Pana nie mają marchewki po środku twarzy i rozżarzonych do czerwoności węgli w miesjscu oczu ; P Pozdrawiam
  8. To rzeczywiście skromne zdanie, zatem powodzenia. A może pani zmieni hobby - zima idzie, można bałwany lepic? Tak dla stosowności jednak... za radę dziękuję, ale o lepieniu bałwanów też nic nie czytałam... Dlatego nie wiem czy trzy kule śniegowe położone obok siebie to bałwan, czy tylko trzy śnieżki. Co jeśli te kulki położę na sobie... czy to już jest śliczny bałwanek, czy jednak jeszcze czegoś więcej trzeba? Pewnie i w tej kwestii posiada Pan stosowną wiedzę.
  9. wersy z utworu wiersza nie czynią, to moje skromne zdanie. W ten sposób można ułożyć dowolny tekst pisany prozą, nawet instrukcja obsługi czasem ma układ podobny do pańskiego tekstu. Po Pańskich tłumaczeniach, wolę pozostać ignorantką jeśli chodzi o definicję poezji. Pozdrawiam : )
  10. oceniam Pana wiersz, nie Pana. Pan zaś w swym komentarzu próbuje ocenić mą osobę, nie znając mnie wcale. Sam Pan kiedyś "uświadamiał" mnie, że każdy ma prawo do własnej oceny wiersza. Nadal twierdzę, tekst Pana zupełnie nie przypadł mi do gustu i nie wiem jak bardzo musiałabym być "oczytana" by zachwalać ten tchnący prozą kawałek. Nawet miliony przeczytanych tego rodzaju wierszydeł nie przekakonają mnie do takiej twórczości. Zatem proszę nie odbierać mi prawa subiektywnego odbioru prozy, czy poezji (jak Pan woli). Ciekawe, dlaczego nie zaatakował mnie Pan, gdy pod Pana wierszami zamieszczałam przychylne i pełne zachwytu komentarze. Przecież nie muszę być Pana wielbicielką. Pewnie nie mogę liczyć na krótkie "przepraszam" z Pana strony.
  11. ... kiedyś... a dziś nie piję, bo się zjawiłeś w komentarzu.
  12. piję smutna pokryjomu, bo wciąż Cię nie spotkałam ; )
  13. ciekawy klimat. Pięknie wytworzony nastrój, ale jakiś, taki nidopowiedziany. Zostałam ze swoim głodem, jak Lucyfer szukający prawdy. Czegoś tu zabrakło. Gdyby ponosić ten wiersz dłużej w sobie, to mogłoby powstać arcydzieło. Pozdrawiam : )
  14. widać za krótko bawię na forum... hmm, dla mnie kiepściutki tekst. Lichośc jego nie dotyczy przekazu, a formy. Niepoetycki to kawałek, a zamieszczony w dziale poezja. Właśnie to zgrzyta tu najbardziej. Czasami peel tłumaczy to przegadanie, ale mnie to nie przekonuje i nie bawi. W każdym razie pozdrawiam : )
  15. rymy, rymy... a gdzie treść. Lepiej niech forma nie dyktuje naszym myślom. Mnie też coś zgrzyta w tych wersach: "Niekończąca się nauka, wiesz kim jesteś, ty, czym sztuka. Dobrze wiesz czym są witraże," może przecinek zbedny i powinno być tak: Niekończąca się nauka. Wiesz kim jesteś ty, czym sztuka. Dobrze wiesz czym są witraże, moja skromna rada: Proszę porzucić rymy i skupić się na przekazie. Pozdrawiam : )
  16. głębokie to i smutne, bo w tym uwiecznianiu wszechrzeczy i budowaniu teorii tkwi delikatność i kruchość papieru... więc on jest słabszy od nas samych? hmm... wiersz świetny, co tu gadać... Pozdrawiam
  17. jak zwykle, rewelacja. Kawał porządnej poezji... taka mięsista, współczesna, tętniąca poezja. Wspaniale oddany klimat beznadziejnych przepychanek zbrojnych. Zakochuję się w Twoich wierszach, a może wypiłam dziś za dużo wina : ) Pozdrawiam i kłaniam się Twojej wyobraźni
  18. trudno bawić się rymami. Czasem skupienie na formie rozmywa treść. Tu chyba tak było... a i sam rytm momentami zakłócony. Moja skromna sugestia: zrezygnuj może z rymów i napisz wiersz od nowa. Ten fragment dość ciekawy: "Po drzewach błądzi szept Podobny do porannej mgły Konarem pełznie myśl Po nagich pędach - sny" ale jak pisałam wcześniej, to trzymanie się rytmu i rymu, chyba rozmyło pomysł na treść. Pozdrawiam : )
  19. widać "piąty listopad" był rówinież dla mnie nie do odgadnienia. Wokół niego rozpętało się dziwne piekiełko. Chyba niepotrzebnie, bo dyskusja odeszła od poezji. Drodzy Panowie ja też mogłam oberwać za złe zrozumienie. Nie macie się o co kłócić. Po prostu nasz mózg jest tak skonstruowany, że odwołuje się do tego co mu znane, dlatego określenie "piąty listopad br." może troszkę razić. Zatem Panowie proszę podajcie sobie dłonie. Swoją drogą mnie też wciągnięto w dziwny spór w wątku mojego ostatniego wierszydła. Tego rodzaju dyskusje są osłabiające i mało konstruktywne. Pozdrawiam wszytskich : )
  20. ... może to o miłości, w South Park był motyw rzygania na wybrankę serca ; ) ... tak serio - dla mnie wiersz interesujący, ciekawy język (może tu i ówdzie słów za dużo). Chylę czoła wyobraźni. Pozdrawiam : )
  21. jak zwykle świetnie napisane, niezły klimat. Ciekawe studium agonii miłości... męskie i liryczne. Mam tylko uwagę: powinno być piąty listopada, a nie "piąty listopad" (ale to szczegół). Czytając pierwszy raz ten wiersz, trzy ostatnie wersy wydały mi się zbyt ostre, ale teraz uważam, że takie powinny być. Słowa te oddają obraz gwałtownego dobicia konającego uczucia. Tak przypuszczam : ). Pozdrawiam Mistrza : ) Małgorzata
  22. Podziwiam zdolnosci ferowania wyroków. Gdy w czytuje się w wiersze uznane przez tamtego jurora za genialne musze stwierdzić, ze moje nie mieszcza się w tej konwencji wg jego kryteriów. Pozdrawiam Leszk :) PS Szkoda, ze weszliśmy w zupełnie niepotrzebny nikomu spór, bo druga część niku przypomina mi miłe młodzieńcze lata i pękną Weronikę o tym nazwisku. :) z tymi wyrokami, to przesada. Niech więc będzie tak, że wiersz mnie nie powalił na kolana. Impresjonizm lubię w malarstwie i dlatego wysoko stawiam Panu poprzeczkę. Oczekuję niesamowitej lekkości, a tu mi jej zabrakło. Z tym bełkotem poetyckim, przyznaję byłam mściwa. Zawieszam topór, nie będę psuć miłych wspomnień. Przyznam, że druga część mojego nicku od roku też powinna być wspomnieniem dzieciństwa. Pozdrawiam : )
  23. hmm... widać matematycznie jestem zboczona, bo trochę bliskość liczb pierwszch i niepodzielnych kłóci mi się, ale to tylko z punktu widzenia matematyki, a nie poezji.
  24. Nie sądzę aby konieczne było pisanie tego wiersza od nowa, a także nie mam i nie tylko ja kłopotów z czytaniem tych kilku strof. Czy mało odkrywcze, może i tak, gdyż nazywanie poetów lirycznymi malarzami znane jest od dawna. Zapewne bełkot poetycki (to z wypowiedzi jednego z jurorów konkursu poetyckiego: im wiekszy bełkot poetycki, tym lepszy wiersz) byłby mniej pusty, bardziej wyszukany i odkrywczy, ale nie byłby moim wierszem, moim patrzeniem i odczuwaniem. Co do impresjonizmu to polecam dwie definicje: impresja 1. ulotne wrażenie; 2. nastrojowy utwór muzyczny, opis literacki lub obraz; impresjonizm kierunek w kulturze europejskiej, którego główną zasadą było utrwalanie ulotnych wrażeń artysty; Czy aby na pewno tytuł nie przystaje do treści? Pozdrawiam Leszek :) definicję impresjonizmu znam świetnie, ale i tak dziękuję za trud wyjaśnienia. Nadal potwierdzam, Pana tekst z impresjonizmem nie ma nic wspólnego. Co do poetyckiego bełkotu, jest Pan pewny, że go tym razem uniknął? Pozdrawiam : )
  25. ach, jakoś tak magicznie tutaj. Jakoś świat na chwilę wydał się cudowny i niezwykły. Mam tylko pytanie o ten zwrot "szereg pierwszych liczb niepodzielnych". Czy tutaj liczby pierwsze, to te, jak mówi matematyka, podzielne przez siebie i przez jeden. W takim razie słowo "niepodzielne" tu nie pasuje. Chyba, że to zamierzone i ja czegoś nie rozumiem. Pzdrawiam : )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...