
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
samotność to już dopowiedzenie:) Nie wiem. Nie znam się... ; ) Dzięki.
-
Jak jest przypływ, to jest i odpływ... ech... ; ) Dzięki, Basiu.
-
Dzięki, Fagocie. Pozdrawiam.
-
Wybacz Pancol gówniarską puentę ale musi być taka... To ważny dla mnie wiersz. Dzięki. : )
-
więcej do Ciebie nie przyjdę. od razu oskarżenia o interesowność (na 102 :P) I tak nie wytrzymasz... ; ) ( dołożę Rudego :P )
-
no. to się dogadałam :/ ;)) Na ile... ? ; ))
-
Nooo, chyba się upiję... ; ) Dzięki, amerrozzo. " Pomysł " na pw - bardzo chętnie... : ) PW pójdzie jeszcze w tym tygodniu. Czas na interpretację wiersza na pewno znajdę. A wpisuję się jeszcze raz, bo mogę już przyznawać plusy. Miałem tego nie robić, ale żal nie uhonorować takiego wiersza (czy też autora, jakkolwiek). Jakby na to nie patrzeć, zdeprawowałem cię plusowo... ; ))) Trza się wyspowiadać... : )
-
Rachel, chcesz jakąś kasę pożyczyć czy, co... ? ; )) Ty mi tu nie szacunkuj, tylko pisz wierszydła, bo mi ich zawsze mało... ; )
-
Nooo, chyba się upiję... ; ) Dzięki, amerrozzo. " Pomysł " na pw - bardzo chętnie... : )
-
Tak na dobrą sprawę, tekst składa się wyłącznie ze " słów wysokiego ryzyka " - były one zaczątkiem myśli o wierszu. Upieczenie z nich, w miarę dobrego chleba ( ciekawego pisania ), niech będzie rodzajem premii dla " samotności ". Powiedzmy, że wierszyk zapracował sobie na wyrozumiałość wobec końcowego " palnięcia "... ; ))) Dzięki.
-
tytuł - "posierpień" wskazuje na perspektywę czasową, z jakiej peel podaje swoją refleksję, będzie to więc wewnętrzny świat człowieka dojrzałego, który czuje nadchodzącą jesień życia; to bardzo udany neologizm; świadomy urody otaczającej go natury, "nasycony" jej treścią, mówi o "wychowaniu swoich wierszy" - jak się mówi o wychowaniu dzieci, ich kształtowaniu poprzez swoje doświadczenia, ideały; i przywołuje obraz ust i wody spływającej po kamieniu; elementu statycznego i dynamicznego, biernego i aktywnego; czy usta (wiersze) są kamieniem a wodą słowa? dalekie odwołanie do Shakespeare'a? a potem jakby przeskok do Beckett'a: surowy obraz nagiej egzystencji z krzesłem i stołem w tle; odnalezione? odzyskane? człowieczeństwo z nieodrodną samotnością kogoś, kto postrzega siebie jako piekarza, tyle, że opatrzonego przymiotnikiem "deszczowy" (coś jak "chłopiec z deszczu" Szaniawskiego z "Teatru w teatrze") - czyli jaki ten piekarz? przygodny? zjawiskowy? a może nastrojony chmurnie? pełen chandry i pesymizmu? czy też jest to akcent na charakter jego "wypieku" - dzieła, cecha poezji (wierszy) mało efektownej, raczej szarej w tonacji, niosącej treść chłodną, czy wręcz zimną jak deszcz...każda z tych opcji wydaje się równie uprawniona; w tym deszczu jest jeszcze coś z cechy samej wody: oczyszczenie, uspokojenie w jednostajności spadających kropli, także rodzaj uśmierzenia wewnętrznego pragnienia, które teraz jest pogodzeniem się, zgodą na taki smak chleba, jaki się udało wypiec, wypracować; a ponieważ owocem życia okazuje się w ostateczności samotność, przymiotnik "ciepły chleb" określa to, co podtrzymuje przy życiu peela, a co zaznacza w pierwszej części wiersza, na samym jego wstępie: sytość płynąca z "nieba i ziemi", godna opowieści, godna spiżu; jeśli coś tu przeszkadza, albo utrudnia dostęp do wiersza, to właśnie ten nieoczekiwany, jakby niedopasowany do rzeczownika przymiotnik "deszczowy"....znając inne wiersze autora wypada zaufać celowości jego użycia; może inni interpretatorzy znajdą prawdziwy klucz do tego obrazu; ja go przyjmuję z zadumą i wielkim szacunkiem; J.S Deszczowy piekarz, jest raczej małomówny i trudno z niego coś wyciągnąć ale... był taki moment, jakby uśmiechnął się z aprobatą... ; ) Dzięki wielkie, Jacku. : )
-
Cieszy duża zawartość Lectera w Lecterze... ; ) Dzięki, tosterze. : )
-
Wyrazisty, sprawnie napisany tekst. Nie mogę się zdecydować na punkt ciężkości wiersza : szpital przyczółkowy, dziecko... ?
-
Terra ignota
H.Lecter odpowiedział(a) na były__premier utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czekają na mnie dwie kobiety jedna zamyka druga otwiera narrację portu. W tym miejscu zapachniało wierszem, reszta tekstu - bezrobotna. Mam nadzieję, że wróciłeś na dłużej... -
Kosz.
-
Też ją lubię... Dlatego ten " chleb " jest ciepły a nie czerstwy... Dzięki.
-
Dziękuję.
-
Ciekawie składasz te moje " nieuwagi czasu ". Coś w tym jest... Dzięki, Marku. P.S. Echo, jak to echo - niewyraźne. Amoralna była słowoczułość skóry... : ) Przepraszam za błędny cytat, ale światłoczułość też ma sens w tym połączeniu. mrs To twórczy błąd... : )
-
Pamiętam tylko nie donoszone ciąże...
-
Peel coś tam w życiu hodował, budował bez pieniędzy, często szukał dachu, a od przesiewania - jak sito dziurawy... Czyżbyś się Basiu z peelem na życiowe rany licytowała... ? ; ))) Mam upoważnienie od peela, żeby powiedzieć - pas... Dzięki. Gdzież mi tam do licytacji z peelem jeszcze na rany chciałam tylko wyrazić ubolewanie że my tu miętosimy te słowa wychowujemy wiersze a dzieci samopas i literujemy chwile a tam za oknem deszcz i życie czeka, i się nie doczeka bo jeszcze puenta ma być Młodość przychodzi z wiekiem Nie wiesz Basiu, kto cytował te słowa... ? ; ))
-
Wyczuwam w Twoich wierszach wątek, który je wszystkie łączy (tzn. przynajmniej 4 ostatnie) - nazwałbym to "skargą świadomego swej tymczasowości człowieka", który osiągnął już wiek, kiedy częściej się wspomina i łapie "nieuwagi czasu" niźli patrzy w przyszłość z sercem pełnym zapału i płonącą głową. Zauważam też, że to "pogodzenie się" z ową tymczasowością, bywalnością, jest skargą jakby bez adresata. Oczywiście czytelnicy, brać poetycka - tak, ale wszyscy oni zdają się być bezsilni i co najwyżej otrzymasz receptę, by wykupić sobie różowe tabletki w aptece i się odrobine znieczulić. Na tę chorobe "nie ma" lekarstwa. Twoja "amoralna światłoczułość skóry" powraca echem. Wiersz dobry, ale nie smakuje tak jak poprzednie. mrs Ciekawie składasz te moje " nieuwagi czasu ". Coś w tym jest... Dzięki, Marku. P.S. Echo, jak to echo - niewyraźne. Amoralna była słowoczułość skóry... : )
-
Masz rację, Marto ale peel, to rzemieślnik - piecze chleb. To produkt mało innowacyjny... ; )) Dzięki. : )
-
Peel coś tam w życiu hodował, budował bez pieniędzy, często szukał dachu, a od przesiewania - jak sito dziurawy... Czyżbyś się Basiu z peelem na życiowe rany licytowała... ? ; ))) Mam upoważnienie od peela, żeby powiedzieć - pas... Dzięki.
-
Temat trudny ale w pewnym momencie obowiązkowy... ; ) Dzięki, Jacku.
-
Z nieuwagi czasu wszystko... ; ) Dzięki Fran za kwaśne mleko i razowy chleb - wiesz co dobre... : )