Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Toxyna

Użytkownicy
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Toxyna

  1. Stanisławo cieszy mnie twoja aprobata :) pozdrawiam o nute weselszym tonem
  2. dziękuję Kasiu za odwiedziny..zapraszam do innych wierszy :)
  3. zamknij się nędzne życie w gnijącym kokonie motyla przepadnij na skraju lasu słów bezlistnych w zatęchłej głębinie oczu zatraconych zapomnij o zmartwychwstałych ustach zaśnij pod sosny korzeniem obok żuka którego właśnie kończy trawić Tekla
  4. nie ma to jak konstruktywne forum :) pozdrawiam bezsennie
  5. to było inspirujące...co powiesz na to Tomaszu :)
  6. dziękuje Stanisławo chwiejna literą moich myśli ... czasem noc jest zbyt ciężka by brać się z nią za bary samotnie
  7. zdecydowane TAK :)
  8. zamykam oczy niezamierzony ruch świata w stronę bezwładności chmielowa wolność wmawianie że ból to tak na niby że sen tylko dziś samotny dno... ...ciemnobrązowa pustka
  9. tak poita przewraca wszystko do góry nogami .... super ... nie śmiem mówić lecz początek bym poobcinała no i tu mi coś skrzypi : wyślij oddech gorący skropl namiętność lodową iskrą tkwiący w oku
  10. zamknij się nędzne życie w gnijącym kokonie motyla przepadnij na skraju lasu słów bezlistnych w zatęchłej głębinie oczu zatraconych zapomnij o zmartwychwstałych ustach zaśnij pod sosny korzeniem obok żuka którego właśnie kończy trawić Tekla
  11. jak widzisz coś dla siebie wykrzesałam - dziękuję ... lecz to nie koniec :)
  12. jak zwykle coś się urodziło i kształtu szuka :)
  13. dziękuję Izo :) lekko zakręcona jestem ... na to nie ma rady :)
  14. musze to jeszczeprzemyślec - na razie juz chyba nie chce go zmieniać ...ale dzieki z czasem może zmienie zdanie :)
  15. włos mojej namietności siwy wala się po jego pościeli czwarty rok niebytu nie liczę niedziel i o zmiłowanie zapalanych świec z kąta w kąt przepychane marzenia ekstaza dogorywającej żarówki a mówiłam do lustra... ...nie odstępuj go (choćby na oddech) niestety dobre rady zawsze wciskam pod szafę
  16. Izo z tymi ramionami - święte słowa ... aż dziw że na to nie wpadłam :)
  17. Areno, Izo-wielkie dzięki :) co powiecie na taki stan rzeczy ?? pozdrawiam jazzowo :)
  18. dla mnie to niedokończona myśl - pozostawiająca niedosyt ...a może tak miało być ? pozdrawiam jazzowo :)
  19. dziękuję stanisławo ... moje roztrzepanie jak zwykle dało się we znaki :)
  20. witaj :) z ta dżdżownica jest tak ... czasem staramy się unicestwić nasze demony-obawy...niestety niektóre z nich choć przecięte na pół żyją dalej w dwujnasób...to taka mała żaluzja do moich problemów które zamiast zniknąć podwoiły się :)
  21. martwe usta na skraju słowa o włos od świętego grala gubią ostatni oddech załamane ręce przekonuja wiatr o swojej sile tracąc palec po palcu sen skryty pod stołem boi się zasnąć nawrót schizofrenii w kącie staram się nie zamyślać może nie usłyszy mnie przecięta na pół szukająca dziury w całym dżdżownica
  22. mroczna metamorfoza :)
  23. dzieki Stanisławo...choć sporo tu Izy wkładu :)
  24. Izo masz racje...wypadłam z rytmu (samo życie) z niemca nie zrezygnuje - lubie go ... od niego zaczął się ten wiersz :)
  25. Izo...znów skorzystałam...dzięki...jednak wciąż mam ochotę coś tu zmienić :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...