Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Toxyna

Użytkownicy
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Toxyna

  1. troszkę bym tu pozmieniała ...może w tym kierunku .... końcówka wogóle dla mnie nie zrozumiała, zbyt zakręcona ...pomyśl jeszcze nad tym - pozdrawiam Z podróży do krain niewydarzonych historii powracasz z fotografią napiętych czarnych myśli tło wyjaskrawia misternie rzeźbiona wrażliwość bytu pragniesz wyłuskać moc z miejsc w których tkwą zapomniane marzenia
  2. chyba zostałam źle zrozumiana :) nie miewam zapędów samobójczych :) ten wiersz miał traktować raczej o bezsilności wobec większości tego co dzieje się wokół nas ... kocham życie choć często mnie przerasta :)
  3. dwadzieścia siedem smutków (zalanych w trupa) bezwładnie zwisa na skraju zdrowego rozsądku uśmiechasz się nucąc ...sto lat... i kwiat w dłoń wciskasz bezsilną wlewasz rzeczywistość w kieliszek od marzeń brudny krzyczysz...do DNA patrzysz jak przełykam w milczeniu ...niech żyje, żyje nam... (rozbrzmiewa niczym wyrok)
  4. jak dla mnie super - bardoz mi sie podoba choć ostatni wers zamknełabym w nawiasie aby stał się dopełnieniem przedostatniego wersu
  5. dziękuję wam za podpowiedzi-małe zmiany - jak teraz wam się podoba
  6. dzięki :)
  7. dzięki stanisławo :) pozdrwiam z starszego znów o rok ciała
  8. martwe usta na skraju słowa o włos od świętego grala gubią ostatni oddech załamane ręce przekonuja wiatr o swojej sile tracąc palec po palcu sen skryty pod stołem boi się zasnąć nawrót schizofrenii w kącie staram się nie zamyślać może nie usłyszy mnie przecięta na pół szukająca dziury w całym dżdżownica
  9. dwadzieścia siedem smutków (zalanych w trupa) bezwładnie zwisa na skraju zdrowego rozsądku uśmiechasz się nucąc ...sto lat... i kwiat w dłoń wciskasz bezsilną wlewasz rzeczywistość w kieliszek od marzeń brudny krzyczysz...DO DNA patrzysz jak przełykam w milczeniu ...niech żyje, żyje nam... (rozbrzmiewa niczym wyrok)
  10. dzięki-lepsza taka reakcja niż jej brak :)
  11. bezwład mózgu zapomniane myśli walające się tu i ówdzie spójrz niektóre z nich tylko raz przecięły szlak neuronów żądza niebytu na siłę czyjeś ręce trzymają nas przy życiu i tak ucieknę masz to jak amen w pacierzu
  12. aż tak źle że nikt tego nie skomentuje ??
  13. widać to mój słabszy tekst ... dzikęi za uwagi
  14. stało się długo oczekiwane rozwiązanie on - wieloletnie doświadczenie ona - naiwna córka swej matki nadzieii ono - tak upragniona asertywność tylko czemu nie płacze wszak 4 raz dostaje klapsa życiem
  15. ja jestem na tak... zwięzłe i czytelne - pozdrawiam (od lat na debecie)
  16. początek i środek do mnie trafily lecz koniec troche jakiś taki zagmatwany...zgubilam sens ... może warto to troszke bardziej zorganizowac :) mimo to pozdrawiam plusowo zwłaszcza za te truskawki i sumienie :)
  17. włos mojej namietności (siwy) wala się po jego pościeli czwarty rok niebytu nie licząc niedziel (i o zmiłowanie zapalanych świec) z kąta w kąt przepychane marzenia (ekstaza dogorywającej żarówki) a mówiłam do lustra... ...nie odstępuj go (choćby na oddech) niestety dobre rady zawsze wciskam pod szafę
  18. michale te tkanki to tak celowo .. ale przemyśle twoją sugestię :) dziękuję wam i pozdrawiam
  19. niestety ... zgadzam się ze wszystkimi wypowiedziami ... przeczytałam i nawet nie wiem co
  20. mała zmiana ... ??
  21. przy kawie ze spokojem ascety obserwuję dłonie miały być spójne zdolne udźwignąć nas oboje a jednak rozwarstwiają się tkanka po tkance wczoraj ostatnie słowa przelały się przez palce rozbijając resztkę sił o gołębie piórko przeglądam medyczne gazety z ich literą wszystko wydaje się tak proste... w dzieciństwie musiałam pić zbyt mało mleka
  22. zobaczymy Agnes ... pewnie jak na wszystko tak i na to trzeba czasu ... ja również zmieniam stare wiersze ... ten na razie bedzie sie uprawomocniał :)
  23. ciężko mi to przetrawić ...
  24. dziekuję agnes za uwagę i odwiedzieny...niestety wiersz jest nietykalny ze względu na stan w jakim wczoraj byłam...ingerowanie w to dziś byłoby przekłamaniem wczorajszych emocji ... jego prostota i powsciagliwość w przekazie jest przemyslana
  25. Tomku tak to już w życiu bywa że przyczyną największych rozserek są żeczy banalne i głupie...niejednokrotnie niszczą nas wimaginowani wrogowie coś co dla innychj est śmieszne nam nie pozwala oddychać ...tak Tekla to działanie zamierzone ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...