Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Toxyna

Użytkownicy
  • Postów

    139
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Toxyna

  1. stanisławo-chylę czoła
  2. zamykam oczy a tam tylko pustka żadnych myśli westchnień wrażeń dopiero wsłuchując się w noc na siłę dostrzegam to delikatne załamanie między snem a jawą 100 metrów od szosy grobowa cisza
  3. Stanisławo twoje zdanie zawsze mialo dla mnie wyjatkowa wartosc, byc moze dla tego ze tak mocno twoje wiersze trafiaja we mnie
  4. dziękuję :)
  5. " odchodzisz ode mnie jak lato.I powracasz do mnie jak lato." (E.Lipska) dotknij czujesz na skraju snu moje myśli wciąż pachną tobą świt pozosawia jedynie negatyw westchnień i smaków zaciskając oczy na siłę staram się wybudzić z życia być może we śnie twoja dłoń wykrada beż mojej skóry
  6. no tak przydało się w kilku miejscach przewersyfikować :) dzięki Tomku
  7. Romku...dziękuję...zapraszam do następnego wiersza w nim nieco wiecej fotografii -dzięki za pomysł :)
  8. zmiany zmiany zmiany
  9. stanisławo ... po raz sety to powiem ... uwielbiam twoje wiersze i mam nadzieje że kiedyś moje teksty będa pachniały dojrzałymi jabłkami jak twoje
  10. przez teleobiektyw obserwuję myśli JA "wielki" fotograf na czarno białej kliszy wypalam urojenia (iso 400) zwonienie migawki łzy zatrzymane w pół drogi miały uświadomić innym radość własnego istnienia wystawa ON "światowej kasy" krytyk na siłe tłumaczy mi piękno barw nie rozumiejąc prostoty czerni i bieli *** czyszcząc obiektyw obiecuję sobie że jutro na sesje zaprosze twoje serce
  11. myślałam że zastanowi was związek tytułu z tekstem ... widać pozwala on na dość luźną interpretację ...to dobrze :) pozdrawiam
  12. dzięuję ...tym bardziej że ostatnimi czasy brak mi serca do pisania ... fotografia zaprząta większą część mojego czasu
  13. mała zmiana
  14. " odchodzisz ode mnie jak lato.I powracasz do mnie jak lato." (E.Lipska) dotknij czujesz na skraju snu moje myśli wciąż pachną tobą świt pozosawia jedynie negatyw westchnień i smaków zaciskając oczy na siłę staram się wybudzić z życia być może we śnie twoja dłoń wykrada beż mojej skóry
  15. to taka osobista wycieczka, napisana w punkcie kuliminacyjnym mojej złości ... nie znosze rymów czego dowodem są moje wiersze ale tu inaczej się nie dało :)
  16. usiądź no dziecię to nie bajkę Ci powiem jak pewna baba naskrobała sobie i nie działo się to wcale za górą czy rzeką ale w okolicy o tam, niedaleko weszła w ich życie w zabłoconych butach burząc święty spokój zaprawiona w kłótniach jej głos pustym echem o ściany mieszkania odbijał się niosąc nowe przykazania co stało po prawo na lewo przestawiała nie tłumacząc podstawy swojego działania niczym gęś szara myśląc że jest cudna stroszyła przez mole obryzione piórka czystej krwi macocha z zapomnianych bajek do ucha mu sssssyczała że zła była córka i tak mijały sielanki wieczory nasycając eter jej jadem chrzanionym i nic na france nic nie pomagało ani kawa struta ni zatrute jabłko w oczach rosła w siłę wciąż się wymądrzała coraz większą chrapkę na ich włościa miała w bezradności swojej rozkładam ramiona marząc by skończyła się bajka ta pieprzona więc zacisakam zęby i szczypię się w udo niestety bezskutecznie niestety na próżno cóż mi pozostało wyć u bram piekieł? oni zaś się cieszą że to kurwa eden
  17. dzięki ... kurcze że ja tego nie widzę - taka przypadłość
  18. na razie tak wiersz zostawie...może za jakiś czas pojawi się w innej formie :) dziękuję wszystkim ...dalej chętnie przymować będę uwagi ... a potem może coś wymyślę :)
  19. od 3 lat :)
  20. zmieniłam tak wadzący wszystkim wers - może był kiczowaty -to prawda, co co dopowiedzeń ... cóż gdyby je usunąć ... robi się pusto :) więc zostawiam tak jak jest
  21. nerwowo zaciskam bezsilne powieki pięć tysięcy baranów przez płotek (cichaczem) w półśnie przemierzam chłodnej pościeli bezludny kontynent pięć tysięcy sześćset o sen spokojny do księżyca wyję (jak grochem o ścianę) sześć tysięcy pięćset a każdy z dzwonkiem miedzianym u szyi siedem tysięcy świt
  22. szanowny KwadRa(cie) dzięki serdeczne za uwagę ... niestety jestem dyslektyczką i dysgrafką za razem :) i nie jest to kit ... co udało mi się wyczytac poprawiłam :) co do samego wiersza ... no coż, nie zawsze osobiste wycieczki wszystkim sie podobają - ja mam nadzieję z czasem nabrać ogłady :) Tomku i Panienko z okienka -dziękuję ... widać aż takkiepsko ze mną nie jest :)
  23. wybaczcie błąd w tytule ... palce zasypiają mi nad klawiaturą
×
×
  • Dodaj nową pozycję...