-
Postów
1 933 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
4
Treść opublikowana przez Leszek
-
Dzięki będę pamiętać a zmylił mnie tytuł działu na listwie: Limeryki. :)
-
Dzięki Wam za miłe słowa. Hm! Nie znam tego portalu za dobrze ale wiersz ten nie jest Limerykiem, nie jest to Haiku, jak piszesz ma ciekawą leksykę i humor więc do warsztatów też nie nadaje się, nie jestem profesjonalistą więc do działu Z też nie, wybrałem dział P w którym jestem. Podpowiedz co miałeś na myśli, że powinien byc gdzieś indziej zamieszczony. Z góry dziękuję
-
Nęci czerwienią, kształtem wyoblonym, niknie w ust głębi, słodko się rozpływa. Język ją pieści leciutko zwilżony, na podniebieniu lśni rozkoszy dywan. Wytrwać nie może w podnieceniu ciało, szczęście się pławi w warg zachłannych płatkach. Zmysły w ekstazie idą wnet na całość, pada ofiarą kolejna truskawka.
-
Chyba tak, bo poezja to nie tylko wyścigi do orginalności, to są od wieków uczucia, których Wy współcześni poeci nie chcecie zaakceptować. W tym samym kierunku pseudo rozwoju kiedyś poszło pismo Fantastyka. Zamiast romantycznych podróży w kosmosie, poznawania nowych cywilizacji i światów, poszło w kierunku udziwnień które podobały sie juz tylko nielicznej garstce fanatyków orginalności. Przestałem czytać jak i wielu innych taką Fantastykę, którą redakcja nazwała Nową. Pozdrawiam serdecznie.
-
są takie miejsca dalekie i bliskie górskich obrazów niesionych przez wiatry pełne bijących z watry rozśpiewanych iskier wplatanych echem w zaludnione światy nie wiem nie byłem lecz czuję ich tchnienie nutkami cichej góralskiej melodii rzewnej gram marzeniami sklecając z nich wieniec zdobiąc nim skronie myśli moich młodnik
-
Wśród wydłużonych cieni, w czerwieniach zachodu, ulicami przemyka półsenna samotność. Zapatrzona w marzenia, barwnych myśli powóz, ściera strużkę goryczy, maleńką, wilgotną. Mgłą czułości otulam, muśnięciem dotykam, nici smutku rozchylam, gładząc miękkie włosy. Spacerując prowadzę szukając księżyca, srebrzącego poświatą wieczorny koloryt. Jeszcze nie chcę się rozstać, pozostawiać ciała, patrzę jednak jak nikną powoli fragmenty, Rozsypuje się wizja, zaczyna się mazać, znów samotność jest sama, w otoczeniu smętnym.
-
Hm! lubię rymy i jeśli mógłbyś coś podpowiedzieć to byłbym wdzięczny. :)
-
Hm! myslałem że stosowanie asonansów w poezji rymowanej jest mile widziane. Stosuję świadomie rymowanie niedokładne, chcąc uniknąć Częstochowy. Uczę się jednak dalej bo lubię rymy. :)
-
masz rację tak jest lepiej :)
-
Schowam się w ciszy, kogo to obejdzie, jeśli przyjaciel etykietę wstawi. Głowę sharata mi osądu grzebień, słowa pomogą ducha we mnie zabić. Nieraz myślałem, że dna już sięgnąłem, jednakże złudne były mi nadzieje. Pandora swoją rozchyliła połę, na róg mnie bierze potępienia jeleń.
-
Jestem pod wrażeniem rad poprzednika, może rzeczywiście jest to lepsza metoda zachęcenia do pisania i przede wszystkim do nauki. :)
-
U-lew-a czyli wielkie afery wysokiej sfery
Leszek odpowiedział(a) na utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Rymy kiepśniutkie przeważnie gramatyczne, powtórzenia i za dużo o jedną sylabę w ostatnim wersie. To może tyle. Może nie jestem aż tak merytorycznym recenzentem jak poprzednik, ale wyczuwam że mu się nie podobało, niestety mi także :( -
Zamieszczając ten wspaniały komentarz wcale nie jesteś lepszy od autorki która zamieściła kiepski wiersz. Bo to co napisałeś to także jest GÓWNO, a nie opinia POETY za jakiego się uważasz.
-
myśli w dotyku zaklęte wodzą po ciała krysztale pieszczotą boją się potłuc kwiecisty wazonik szczęścia szlif przy dotknięciu powstaje w kartę wspomnienia wpisany jęki w melodii zastygłe po świecie wiatry roznoszą kiedyś myśl w ciało ubrana w wędrówce miłość odnajdzie głęboko wniknie i w duszy ślady spełnienia zapisze
-
poproszę o merytorykę i również ślę serdeczności :)
-
Ja natomiast bardzo lubię rymy i staram się jak mogę, aby były ozdobą wiersza i nie przeszkadzały w jego odbiorze
-
Głębie najczystszej toni oceanu, barwne obrazy wizjami przybyłe, chciałbym w żegludze poznać. Piękna siłę wpisać w pamięci, grzmotami bałwanów. Atłas spokoju, lazuru połacie, ukoją zmysły w podróży do nikąd. Głosy namolne w bezkresie zamilkną, życie nabierze, przychylniejszych znaczeń.
-
Twoje pytanie mnie speszyło, Pani, bo miłość jest mi obca. Co prawda było nieraz miło, jednakże żadna nie chce zostać. Ja proszę Pani dzieci kocham, dom też polubię, chociaż mały. Nie bądź więc Pani taka płocha, w uczuciach mężem będę stałym. Co Pani mówi, że ma męża? Że mną się Pani bawi tylko? Ładnie to ducha nadwyrężać? Miała być wieczność, była chwilką.
-
Ja prawdę mówię proszę Pani. Me słowa bardzo są poważne, bo komplementów Pani tanich, nie powiedziałbym tak jak każdej. Choć wzrok się skłania ku krągłościom, to wielbię rozum w boskim ciele i niech mi język stanie ością, od nim bez składu tylko mieleń. Ja proszę Pani bardzo serio, podchodzę do rzeczy istoty, jednakże myśli me feerią, pragną zamienić się już w dotyk.
-
Widzę rycerzy jak tkwiąc w plantacjach wiatrowych, potrójnym ostrzem tną niewidzialnego wroga, Zrośnięci z ziemią, z miną dostojeństwa w togach, malują pejzaż, w krajobrazach łanów nowy. Ślepiem błyskając, niczym cyklop z greckiej ody, w wątku tworzenia niezbadanych krętych drogach, tchnieniem energii, życia zaklęta osnowa, wciąż fascynuje, cieszy mnie podejściem zdrowym. Jakaż to siła trzewia ładuje piekielną mocą, w kruchości bytu utwierdzając mnie dobitnie, ożywia gładki i monumentalny posąg? Drżę przed potęgą co światłem w nocy zabłyśnie, przy braku tchnienia w głębię mroku mnie przenosząc, w nastrój wprowadzi, rytm tworzenia nowych istnień.
-
niestety nie mogę zgubić tej jednej sylaby, zaburzyłoby to składnię jedenastosylabową i wprowadziłoby zacięcie rytmiczne Dziękuję za wszystkie przychylne mojej nieśmiałej próbie opinie, w tej może archaicznej, ale bardzo pięknej i złożonej formie poezji. Pozdrawiam Leszek
-
Ilekroć jadę pokonując przestrzeń, w polu widzenia, wśród łanów zielonych, dostrzegam zawsze rozpaczy bastiony, niemo krzyczące w śmiertelnym rejestrze. Zszarzałe znaki pomoczone deszczem, sprawiają nagle, że jestem strwożony. Wizje przypadków onegdaj minionych, smucą oblicze, wywołując dreszcze. Myślę o życiu tragicznie skończonym, tu ku pamięci znakowanym krzyżem, na którym wieniec jest z bólem złożony. Nic nie są warte gonitwy me chyże i egzystencji rozedrgane tony, gdyż w jednej chwili mogę wzlecieć wyżej.
-
Julio przepraszam, że sprawiłem Ci przykrość. Zastosowałem rzeczywiście prościutkie rymy męskie, jak pewien środek uwypuklenia słów, a nie dlatego że nie potrafię dobrać innych. Pozdrawiam Leszek
-
Sz. P. Aniu - prawda jak zwykle leży pośrodku a diabeł tkwi w szczegółach. Cieplutko pozdrawiam. :)
-
i dla mnie on przekazuje, a klimatem urzeka :)