Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

j.renata

Użytkownicy
  • Postów

    382
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j.renata

  1. dzięki Jacku pyszne, jak mus, byle tylko kazdemu smakował jego własny pozdrawiam ciepło
  2. a jednak będę upierać się przy swoim czy to inny klimat? -może, ale zawsze jedno mam na myśli:NAJWAŻNIEJSZĄ I NAJTRUDNIEJSZĄ ŻYCIOWĄ SZTUKĄ JEST POSZUKIWANIE, TWORZENIE I BYCIE WIERNYM WŁASNEMU -JA, niestety niemożliwe jest całkowite oderwanie od otaczającej nas rzeczywistości co robi tam bajka o lalce? -jak to bajki, bawią i uczą, jeśli tylko jaskrawe obrazki nie odwrócą uwagi;) buziaki i pozdrowionka
  3. Asher a jednak wciąż ta sama - Dzięki , buziaki i pozdrowionka Adas - bardzo mnie to cieszy:D
  4. które nietrafione? konkrety poproszę chyba źle się wyraziłam, co innego miałam na myśli podpowiem tylko że to nie cień, a olśnienie\ cien zostawil tylko orzel dzięki za wizytę, pozdrawiam cieplo Jay Jay, dzięki, ubarwianie to jakaś zaraźliwa przypadłość pozdrawiam ciepło
  5. "balans na równi pochyłej" -doskonale zobrazowana dyscyplina naszych czasow swietny tekst pozdrawiam i czekam na kolejny
  6. bardzo podoba mi się sposób, w jaki Malujesz te wizje jak powiedział Freud: sny są królewską drogą do podświadomości z niecierpliwością czekam na c.d. pozdrawiam //może: kolka odpusciła, albo ustąpiła i jeszcze: "Dlaczego ja cały drgam" a może drżę/?///
  7. w rzeczy samej, chciałam ukazac symptomy marazmu ale zastanowiła mnie Twoja uwaga pozdrawiam ciepło
  8. kolejna doskonale wywazona porcja emigranckich perypetii pozdrawiam ciepło
  9. dzięki, marri! cieszy mnie Twoja wizyta pozdrawiam
  10. Dzień, w którym dotarło do mnie, iż cierpię na śmiertelną chorobę, był jak wszystkie inne, zniekształcony wyblakłymi spojrzeniami ludzkich podobizn, przesiąknięty mdłą wonią ich nadgnitych marzeń; Dzień pełen odgłosów gwałconej prawdy. Nie, to był dźwięk wibratora, a ludzie już dawno przyzwyczaili się do odgłosu oklasków i publicznego sprawiania sobie przyjemności na siłę. Smak tego dnia był miętowy, ale tylko rano -tuż po porannej toalecie i tuż przed nią, razem niecały kwadrans mięty, a potem ten sam codzienny smak wyżutej gumy. Gumy, nabierającej wyrazu twarzy karmiącej madonny wykrzywionej w masochistycznym grymasie, zawieszonym dokładnie pomiędzy cierpieniem a rozkoszą. W miejscu, gdzie skala doznań wyznacza absolutne zero, a matka natura aplikuje morfinę for free. Wszystko zdaje się zawężać: źrenice, pasy i perspektywa, a ludzie naszpikowani znieczuleniem snują się po własnych scenach. -Kto wystawia dziś dramat?- pytają komedianci. Jakiś głos -pewnie suflera- podpowiada, że jedni drugim kradną role, bo nikt nie znosi odgrywania siebie. Chybione dźwięki mieszają się z jękiem nadwerężonych organów tworząc żałosne preludium -rekwiem- znów podpowiada ten sam głos. I tylko kolory psychodelicznie jaskrawieją. W tym sezonie puszą się fiolety i nabrzmiewają karminy. Pewna jaskrawo nosząca się lalka, za pożyczone pieniądze powiększyła sobie usta, te jednak nie przyjęły należytych kształtów i barw, więc lalka upuściła rdzawej farby i odeszła w granat wieczności. W bajce tej, było coś jeszcze, lecz napisane zbyt małym drukiem; może, że lalka wcześniej straciła narzędzie lub pracę, oraz narzeczonego, czy też kochanka, a instytucja finansowa, w której pożyczyła kasę, wpisała ją na czarną listę. Nie ma pewności, co było prawdą, fakty to tylko fragmenty, jednak kolory zaczęły odgrywać zbyt ważną rolę. Zwykle mają rozświetlać mroczne wnętrza, niczym kościelne witraże, jednak nawet tam zdominowały otoczenie. Nikogo jednak nie powinna dziwić wysokość cen, jakie osiągają. Zrobienie witrażu to prawdziwa sztuka: Ze szkła kupowanego na metry ręcznie wycina się małe fragmenty, potem ich brzegi zawija ołowianą folią, by na końcu zlutować wcześniej zaplanowany projekt. Jeden nieuważny ruch i całe dzieło traci sens. Ostatnio pewien okoliczny biznesmen wyłożył okrągłą sumkę na jeden z dwunastu witraży w nowo tworzonej parafii, niestety proboszcz pomylił nazwisko fundatora i interes publiczny, tzn. interes tego pana -wcale nie zyskał. Może co nieliczni wierni dopatrzyli się związku między wizerunkiem klęczącej anielicy, a logo agencji pod upadłym aniołem. Właściwie to do końca nie wiem, czy to może nie rodzaj fundacji na rzecz podupadłej finansowo matki polki, która nie jest w stanie przeżyć za średnią krajową, jeśli w ogóle takową dysponuje. A kogo? to nazwa innej organizacji pożytku publicznego na rzecz dzieci niepełnosprawnych. Niepełnosprawni to ci: nie słyszący, nie widzący, albo mający problem z poruszaniem się i ogólnym funkcjonowaniem; To ci, którzy mają renty i zasiłki. Chociaż i tu nie ma pewności, bo orzecznictwo zależne jest od zwyczajnych ludzi, a oni cierpiąc na chroniczny brak środków, wspomagają się datkami od zdolnych być niezdolnymi do pracy. Polak potrafi -to przypadłość nieuleczalna i bolesna. Prawdziwy ból miał nadejść pod koniec TEGO dnia, wraz z melanżowym dotykiem promieni letniego słońca rozproszonych w zimnym podmuchu nadchodzącej jesieni. Złotej i polskiej. Tymczasem dzień spływał bezbolesnym znużeniem, przyprawionym wonią pewnego zielska. Jak w każdą środę miliony Polaków zacierało ręce, licząc na cudowne zrządzenie losu, tj. maszyny losującej. Nadzieja jest jak bluszcz, najpierw wdzięcznie oplata, potem wrasta i paraliżuje, ale nadal wygląda niegroźnie i świeżo, zwłaszcza, gdy wszystko wokół zgubi zwiędłe liście (mam na myśli bluszcz zimozielony) Zieleń kojarzy mi się z pejzażem polskim, który zamówił pewien Polak, mieszkający w Stanach. Ponieważ pochodził z Mazowsza namalowałam wierzby -nad porośniętym rzęsą- stawem, a może bagnem? Nigdy nie wiadomo, co kryje się pod rzęsą. Wszystko wiosennie i polsko zielone. Niestety. Obrazek nie pasował do koloru zasłon i dywanu, a w ogóle to woleliby z żoną jakiś pejzaż jesienny. hmm TEGO dnia Wybrałam się na rowerową przejażdżkę, boczną, piaszczystą drogą, biegnącą wzdłuż torów kolejowych. Jadąc tak już jakieś dobre parę kilometrów dostrzegłam w oddali kobietę z ogromnym owczarkiem niemieckim. Bestia była bez smyczy i kagańca, więc zjechałam na prawą stronę. -Ładny pies- pomyślałam i właśnie chciałam to powiedzieć, gdy ten ugryzł mnie w nogę. Niekontrolowany, dramatyczny krzyk wyrwał się zupełnie sam, lecz zaraz świadomy bezruch zniechęcił napastnika, który po chwili puścił bezwładną zdobycz. Zatrzymałam się, by sprawdzić, czy wciąż jestem cała i poza zdartym naskórkiem i ogólnym roztrzęsieniem, wciąż byłam sobą, chyba (...) -Z tak nie ułożonym pieskiem należałoby w kagańcu, albo chociaż na smyczy!- krzyknęłam -A po jakiego ..uja tutaj jeździsz!?!- wrzasnęła kobieta Chciałam zawrócić, by wytłumaczyć jej, że jadę do klienta po kasę i nie ma innej drogi poza autostradą, ale nie wzięłam soczewek, więc mogłabym stworzyć zagrożenie i że gdybym wcześniej nie hodowała dobermanów i nie wiedziała, jak się zachować to mogłoby się źle skończyć; w myślach ułożyła mi się długaśna przemowa, ale dotarło do mnie, że to nie jest odpowiedź. Zmienna logiczna nadawała to zera to jedynki, wszystkie czarno-białe, a ostateczna prośba o eutanazję zamieniła się w pytanie bez odpowiedzi. Stałam tam, na moście i koloraturowym sopranem krzyczałam -Po ...uja! Spadając poczułam cały ciężar zlutowanej ołowiem kolorystyki. To była złota polska jesień w całej okazałości, tylko ktoś zapierdolił złoto, a oprócz mnie wywinął się i orzeł, on ze strachu przed epidemią ptasiej grypy, a ja przez ten dół w nawierzchni. Tego dnia ktoś wygrał nagrodę główną, ktoś był bardzo blisko, a jeszcze inny nawet nie sprawdził tego, co los mu przygotował; Na takich ludziach los może się mścić, ale oni i tak nigdy nie dowiedzą się, dlaczego spotykają ich nieszczęścia, może nawet nie odczują ulatniającej się woni traconych dóbr i aromatu zmarnowanych szans.
  11. hehe makabrycznie zabawna wizja, a moze odwrotnie/?/ pozdrawiam
  12. wciąż interesująco, jednak kolejna odsłona powinna wreszcie ukazać coś więcej /a moze to ja jestem zbyt niecierpliwa/ pozdrawiam
  13. Zachłannie spijam życiowej kawy esencję inni zwą ją dramatem malej czarnej /ja-pretensją/ nasiąknięte aromatem powietrze chłonę bez-ust-annie dusząc się wybieram w podróże fan ta sty czne /morze, może/ je z fusów wywróżę skończoną esencją kawową w głębie nieskończoności mroczną czerń życiową rozświetlę błyskiem radości niekotrolowanej bulimii napadem szalonym w ślad za trendem czasowym, migiem 4lax nabędę wszelkie złogi usunę lewatywy wlewem do pewnego odcinka mydlanej...opery -finiszując śpiewem AAAAaaaaAAAAaaaAAAA AAafery kolejnej rządOwej mydłem w oczach stanie koniec kiedy zydla widzisz spód jako prosty zmarzły lud gdy nie umiesz grac w te klocki toś Sz.pan Nowak vel zablocki bez-ustawy ten nasz rząd pełen g(ł)odnych żądnych gąb gąbczasto pochłaniających expresowo spijających bezustannie i zachłannie śmietanowy tort jak shake f-eagle-midnight oil -cake dla mas tylko orła cień masom tylko orła cień po orlenie tylko len a miast asfaltowej drogi euro tylko są wymogi na drogach...ser masą tylko orła cień co się kładzie w noc i dzień za/miast B -2- micznej drogi a na obiad znów pierogi nie francuskie tolka ruskie euro –TYLKO- sen jutro nowy dzień =bezustanny lęk= a na lęki lek z apteki chociaż przedtem lekki stres rozciąganie portmonetki tortur szmala, kasy kres kreśli kres wytrzymałości diety menu: light is good na wybiegach same kości modelowy beauty look lukiem bezustannie ziewa usta milczą dusza śpiewa jutro wstanie nowy dzień wczoraj orzeł dzisiaj cień cienko przedzie Mr Nowak znów się po komórkach chowa a w komórce mobajl fon komorniczy dzwoni dzwon nie zapłacił ten pan nowak kiedy się nowobogacił 10 baniek, 10 koła za parę par CK gaci małe piwo klajna kalwina bezustannie procent mnoży choćby nowak sprzedał merca wille zgarnie mu bez serca das urzedas komorniczy kajne grencen nawet z sercem do tej pory za te pory co się nowak już nie zmieści mimo fitnes, sex-amory wyszło ponad 140
  14. j.renata

    żabusia jedna z ról

    żaba kuma baba jarzy żaba w smaczej zupie baby chcesz zabłysnąć błyszcz daniami baba z ikrą żaba z jajami baba w żabce żaba w rowie baba w każdej męskiej głowie
  15. zabawne///mogę coś dodać? z budowlanką związana /czasami/ była pewna dama -pasami a nieconcretnie -wcale bo w bitumie pogrążona na cale umoczyła rękawy wraz z asami;)
  16. j.renata

    żabusia jedna z ról

    żaba kuma żaba pływa żaba smaczna jest nieżywa chcesz zabłysnąć błyszcz udami w sosie własnym i z jajami żaba w bagnie żaba w pubie żaba siedzi w każdej babie
  17. tak, to miała być drwina zamieszczona eksperymentalnie więc nie ma sensu nawet tego poprawiać ale cel został osiągnięty /bardzo cieszy mnie Twoja wizyta/ pozdrawiam
  18. /czyli skala doZnań /nie/możliwych/ Szeptem srebrnodźwięcząc na strunach poruszaj otulaj marzeń miękkością nagą mnie -nagością rozświetlaj klejnotem kołysz szczerością nawet zaśniedziałej polotem niepamięci rozpościeraj skrzydła pożądania lotem co wspólnym szybowaniem coraz szybciej i mocniej i dalej ...się stanie ...krzykiem /-co kupiłeś? srebrne kolczyki? dziękuję najdroższy i zapisałes nas na kurs paralotniarski?! Na pojutrze/.. /
  19. melodramatyczność/?/ -wpisana we włoską naturę, zwlaszcza w relacji mamma-bambini niecierpliwie czekam na c.d. pozdrawiam
  20. j.renata

    żabusia jedna z ról

    jej /królewska/ niebiesko-krwistość;
  21. j.renata

    żabusia jedna z ról

    racja dzięki za pomoc:D pozdrawiam
  22. j.renata

    żabusia jedna z ról

    ojojoj, klwiaturka wysiada:-(
  23. j.renata

    żabusia jedna z ról

    udajesz, uda jesz zgrabne udka żabie tylko sie nie zamień w plaza w zimnym stawie była sobą kiedyś... jak z bajki królewna udawala grecka wazę niewylewną zmaskowana byla różnymi rolami takimi pod oczy czyjes nakładane dane sa niestety nieobiecujące z ciagłej maskarady permanetne slady zmarszki, co botoxu wcale się nie boją bo to duszne gnioty duszy niepokoją terapia wskazana rzucić wszelkie role nie dla blu bladera rolnicze niedole
  24. podpisuję się pod słowami znakomitego przedmówcy brawa!
  25. Stanislawo, Ewo dziękuję za pomoc, rzeczywiście jest lepiej Vero dla mnie to niemal esencja niby wszystko gra, bo to tylko migotanie 3fazy a jednak wskazuje poważny problem nieznaczny objaw a zakloca funkcjonowanie calosci i co, dasz wiare takiej diagnozie? przezylismy przeciez te dwie fazy ale moze Masz rację, może to zbędny i przekombinowany zlepek slow pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...