Jego Alter Ego

wiesz,w sumie nieźle to kojarzysz,może nie zabiorę go w całości ale myślę nad "różaniec minionych" albo "paciorek różańca:lato". Sama nie wiem,poczekam na więcej propozycji.Ewentualnie zostawię bez tytułu:) Ale dziękuję ślicznie za pomoc:*

ja dalej twierdzę ze wystarczy "uciekną wiersze" bez tych palców,bo to już za częste troszku:))układu wersów raczej też bym nie ruszała,ale Twoj wybór,co do wiersza i tak zdania nie zmienię,podoba się i kropka:))buźka/martyna

wytrawną poetką to ja nie jestem,nawet poetką mi coś przez gardło(klawiaturę) nie chciało przejść ale pozwolę sobie się wypowiedziec:)) otóż podoba mi się(w końcu!;)).Trochę za długo w pierwszej,druga ok i bardzo ładne zakończenie.Tylko ten tytuł,nie można po prostu "będę szczęśliwym człowiekiem"? moja propozycja na pierwszą: kiedy wszystkiego co powiedzą o mnie nie będzie potrzeby obracać w żart prosto a wcale nie zmienia sensu,przynajmniej w moim mniemaniu. Ale jak wolisz,mnie i tak się podoba:)pozdrawiam

Dzięki Łabądku,miło:) wiem,że temat oklepany,ale gdzieś musiałam wylać ten strach przed..nie,chyba nikomu nie uda się wyrwać ze mnie tego dzieciaka co drzemie w duszy:)))soczysty cccmok!

Julio,może być:) Lubię te dżdżyste warkocze,fajnie że i tu je wplotłaś/zaplotłaś. Całośc bardzo ładna,po Twojemu.No i ta szminka jarzębinowa,podoba mi się ten nastrój ale też trochę niepokoi,zasmuca. Co do reszty: "czekając" chyba nie potrzebne i "przez palce" też chyba nie:)ale to tylko moje zdanie,po prostu o te dwa za dużo,reszta perfekt,buźka

No i POP w Lesie Księżnej w sierpniu. czyli podwójna okazja by..świętować:):) ale szkoda ze nie dam razy,bede robic u szwabów.A fuj,mialam powiedziec u zachodnich sąsiadów:)

no widzisz Stanko i ja tak sądzę,szkoda byłoby go "ujednoznaczniać",ale pewnie ktoś pomarudzi na te enterki albo będzie kazał zaklejać:))dziękuję za wdepnięcie,co do pytania:owszem,zyczenia nalezy mi skladac w sierpniu:)))))))))cmok!! Ewuś,to moja ulubiona w tym wierszu,cieszę się że i Tobie pasuje,buźka!

tytuł (tylko nie "urodziny":)) to raz, po drugie jakiś pomysł (racjonalny)na enterzgroze jak to mówi Yasioo:) jeśli można:)cmok

lat podciętych wahaniem przy - bywa dwa kroki w przód jeden: wiadomo wątpliwa skuteczność ale jednak dojrzewa się z oporem mówią: terapia szokowa lepiej czuć jak stygnie czas na ganku gruszką cieknie po brodzie: kolejny sierpień

hihi,fajowy rymowaniec:)zabieram na smutne chwile coby sie rozweselic.Aczkolwiek jest tez troche smutku w tym rymowancu,nieprawdaz?pozdrawiam.martyna

Stanko,jak zwykle ładnie i refleksyjnie,super zakończenie,ale wiesz,podoba mi się rozbity na fragmenty a nie jako taka całość,nie wim czemu jak sie dowim to wrócim:)buźka

o Boże!!a myślałam że tak tylko mówi mój facet!!hehe,skąd żeście się urwali..więc słowo "kwękać" istnieje.. dzięki za wgląd:) cieszę się że Ci się:)buźka

ok ale wkradłeś a nie zakradłeś ok?:)

aż milej:) kawa-lek na całe zło:) dobry sprawdzony sposób:) dzięki:) zabieram,wiesz?

Ewo, wyrzuć proszę zdmuchnąłeś bieliznę piersi ust głodne wezbrały w mżawce pieszczot psuje mi doznania z wiersza:) podoba mi się zwłaszcza zakończenie.No ale te trzy wersy...takie pospolite,że aż boli,a szkoda.wydźwięk leży w reszcie,niepotrzebna ta dosłowność-niedosłowność.Byłoby miło gdybyś posłuchała,ale nie pogniewam się jeśli zostaniesz przy swoim.:)pozdrawiam/marcyśka

dla mnie tylko ostatnia ale jako zupełnie inny temat bo ten nie nadaje się na wiersz,tak uważam.Zgadzam się co do warsztatu,może się opłacić.pozdr.

dziękuję Stanko,Twoja wersja bardzo misie:)jedną zmianę wykorzystam,resztę przemyślę:)buziol

ach! co tam,że wersja poprawiona, kupuję:) najbardziej "dziś tylko wiatr mną tłucze jak groszkiem o płoty"ach:) chyba zachwyciłam się tak przez ten fragment i reszta już łagodniej wchodziła,ale i tak mi się podoba:) pozdrawiam/martyna

oj panie krzywak, ależ z pana sceptyk :D ja bym to trochę złagodził: wszystkie wiersze o miłosci są słabe. Chyba, że napisał je wybitny poeta, mający akurat życiową wenę (vide: Szymborska - Miłość prawdziwa, dla mnie mistrzostwo kosmosu w kwestii pisania o miłości). ale Wy panowie bzdury piszecie..To by się Iza obraziła (gdyby potrafiła) :))

w ciągu dnia większość miasta w cieniu zapowiada burzę miło oddzielić się zasłonami w gościnnym spokoju rzeźbimy północe ciepło miękkim woskiem czułam lęk a nic się nie zmieniło słychać jeszcze ostatnie 127 zmiana na kurs nocny nieco bardziej stłumione śmiechy czasem szkło na betonie nasze eufoniczne szepty i nie wiem czy to grzejesz ty czy tylko twoje łóżko

na brzegu rzeki Piedry usiadłam i płakałam?:)))pamiętam z warsztatu.Motyw panta rhei wydaje się byc oklepany,ale ładnie go tu wplotłaś.Trochę odstraszają te opoki żalu i ociężałe powietrze,może spróbuj bez takiego nacisku na słowa,prosto i zdecydowanie. Podoba mi się ta końcówka ale ja widziałabym ją jako wahanie,wystarczyłoby dodać "że" na początku ostatniego wersu. Ogólnie in plus,pozdrawiam

hej dziewczęta:) dziękuję:) Kalinko,to tylko dwa razy na wiersz,o dwa za dużo jakby rzekł Michał:) Lady Supay,rym się sam zrobił,niezamierzony ale też mi się spodobał więc zostawiłam:) Oleńko,proszę:) to szampon oczywiście bo nic nie pachnie lepiej wieczorem:) Ewuś,jakże mi miło (że masz w ulu tyle gniotów:)))) pozdrawiam!

wieczór wenny i wonny jednakowo tobą czasem przydaje się bezsilność w odosobnieniu trudniej o internalizację do naśladowania mogą też być cienie tak jesiennieć razem to nawet weselej jak nigdy przed tobą albo po tobie kilka dobrych wierszy to też sporo

Pathe,róznież ściskam,dzięki:) widzisz,mi własnie najbardziej ta końcówka...mam nad czym myśleć teraz:) Stasiu,cieszę się:)buziole Sanestis dzięki,Twoj tytuł też mi się:))

tak tak tak!!ale ja nie mogę,jestem UZALEŻNIONA od enterów...