
ot i anka
Użytkownicy-
Postów
1 902 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez ot i anka
-
hehe,dzięki wszystkim za komentarze:) asher- cynobrowa czerwień to taka wpadająca bardziej w pomarańcz niż w karmin:)))pzdr
-
a ja jestem przekonana że porównując prozę i poezję kobiet i mężczyzn w twórczości kobiecej znajdziemy więcej "z życia wziętych"historii
-
rozbrzmiewam głośno po każdym kolejnym (kolejnym) kuflu piwa dźwięczę radośnie jak skowronek i czuję bezmiar- nieograniczenie przestrzeni echo gdy tak sobie bekam
-
hehe,mam sentyment do komunikacji miejskiej;)))) choć wolę autobusy:) tylko jedno mnie zastanawia- to pociąg czy tramwaj? znam te klimaty z autopsji, uwielbiam patrzeć na "znajomych" z autobusu, patrzeć jak są ubrani itd. znojome bardzo:)pozdr
-
hehe, tak naprawdę chodziło o to piwo. I o nudę. I o przyjażń ps.Piotrze...może nie pod tekstem?:))))
-
Dzień z życia dwojga ludzi - pocztówka z Poznania
ot i anka odpowiedział(a) na Piotr Rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
strasznie mi się podoba! początek o śnie ,który nie wiadomo czy jest- dzisiaj tak miałam i od razu mnie wciągnęło:) Naprawdę dobry kawałek tekstu, smutny trochę, ale prawdziwy...brak mi słów:)pozdrawiam bardzo:* -
racja:) szczególnie trudno poznać jak ktoś ma rozdwojenie jaźni( to nie o Tobie,Agnes:))
-
to propozycja na zmianę "zróbmy seks" czy propozycja skierowana do mnie?;))))
-
wymiana płynów ustrojowych- to nie slang, tylko dosłowne określenie seksu, można zmienić na kopulację albo prokreację, ale nie wiem... ówczesna panna- nigdy nie mówię dziewczyna, albo kobieta, tylko panna, ale dobra, masz jakąś propozycję?
-
ps. To tekst o przyjaźni, dość prawdziwy;)
-
dziękuję aksjo! cieszę się że się podoba, bo myślałam raczej,że mi się oberwie... pozdrawiam:)
-
nie musisz nic zmieniać, to moje prywatne,subiektywne odczucia...ja lubię zakończenia:) I dla mnie po prostu kontynuacja po takim zakończeniu Icz. nie ma zbyt wielkiego sensu, choć zła nie jest, tylko już nie ma zagadki i tak nie wciąga;) pozdrawiam
-
sformuowania w tekście nie zmienię,bo jakoś lubię to określenie, ale nie wiem czy stosuje się go w slangu młodzieżowym;) a "no" znalazłam jak zmieniałam gdzieś przecinek:))
-
przecudowny tekst!!! nie wiem czy bardzo "twój prywatny" ale jeśli tak to cię uwielbiam;)))) w połowie tekstu zczaiłam o co będzie chodzić z łapówką i szczerze się ucieszyłam że miałam rację:))) poprawiłeś mi humor tym tekstem:))) pozdrawiam,ściskam,całuję:***
-
dziękuję Leszku, to z tym seksem miało zabrzmieć tak jak zrobić ciasto ,albo coś w tym stylu;) a tego "no nie wiem" znależć nie mogę...
-
makowski ma takie fajne "lalkowe" obrazy:) Wojtkiewicz jeszcze jest godny polecenia (bardzo):)
-
hehe, ja zawsze się nad tym zastanawiam;)
-
w końcu basiu! już się stęskniłam za Tobą, bo dawno nie zaglądałaś!:) Tekst miniaturowy, ale miły, jeśli można tak powiedzieć:)pozdrawiam serdecznie!:))
-
sztuka to ekshibicjonizm(w każdej postaci), jak ktoś tego nie lubi to zostaje prawnikiem, lekarzem, menadżerem:))) "obnażanie" się jest fajne:)))
-
miała być miniaturka, potem dialog, a wyszło coś takiego:) nie wiem co wy na to, mnie się średnio widzi, może jakieś sugestie? pozdrawiam deszczowo
-
Za oknem słońce chyliło się ku zachodowi. Cynobrowa czerwień zalewała niebo. Do pokoju wpadały ostatnie promienie słońca. Biało-czarny kot przeciągnął się leniwie i zeskoczył z parapetu. - Może byśmy jakiś seks zrobili- powiedziała jasnowłosa dziewczyna leżąca na materacu pod półką z książkami. Chłopak w czerwonej koszulce, leżący obok zwrócił głowę w jej stronę. - Znaczy, że co? - No normalnie, seks. Wymiana płynów ustrojowych, bzykanie się, uprawianie miłości... - Ale ...teraz? Dziewczyna przewróciła oczami i podrapała się po policzku. - No nie wiem, może być teraz! - Trochę mnie zaskoczyłaś, ale dobra, może być. Znamy się pięć lat i nigdy nie dawałaś takich propozycji.- Chłopak podparł się rękoma i usiadł tak aby widzieć twarz dziewczyny. Rzucił jej zdziwione, pytające spojrzenie. - No bo nigdy nie było u Ciebie tak nudno! W lodówce pustka, wszystkie filmy oglądaliśmy już po dwa razy każdy, wczoraj opowiedziałeś mi już o swoim nowym romansie, u mnie nic ciekawego się nie dzieje, oboje nie mamy kasy, żeby gdzieś iść...mam wymieniać dalej?- dziewczyna z poirytowaniem machnęła ręką w jego stronę. - W sumie racja. A wiesz co? Jak się pięć lat temu poznaliśmy to miałem o Tobie nawet sen erotyczny. Śniło mi się ,że siedziałaś naga w wielkim akwarium a ja próbowałem wyłowić Cię taką siatką jak do rybek, tylko proporcjonalnie większą. Ale jak już wpadłaś do tej siatki to się obudziłem. Dziewczyna zaniosła się od śmiechu. - Gdzie tu erotyka, mój drogi? - No...byłaś naga... Dziewczyna zmarszczyła brwi a jej twarz wykrzywiła się w sarkastycznym grymasie, po czym oboje wybuchli śmiechem. - Ja już więcej erotyki widzę w noszeniu Twojego kału do badania jak byłeś chory, bo Twoja ówczesna panna się brzydziła! - No tak, w gruncie rzeczy ten kał to dobry argument żebyśmy się przespali. Już bardziej od środka mnie nie poznasz... - No właśnie! I tak większość znajomych myśli, że ze sobą sypiamy, nie powinniśmy zawodzić przyjaciół. Nikt nie wierzy ,że po nocach uczyłam Cię szydełkować, albo że graliśmy w pokera na rzodkiewki...Potem możemy się unikać, wtedy wszyscy zaczną o nas plotkować...zawsze to jakaś rozrywka! - Pewnie masz rację. Przekonałaś mnie, tylko zaczekaj chwilę, muszę się wykąpać, bo wczoraj mi się nie chciało, a dzisiaj jeździłem na rowerze. - Ok, tylko szybko Chłopak wstał z materaca i ruszył przez pokój w stronę łazienki. Ona rozglądała się chwilę po pokoju, po czym włączyła lampkę nocną, wiszącą na ścianie. Wstała ,żeby rozprostować kości i coś ją tknęło, żeby przeszukać kieszenie swoich spodni. Z łazienki dochodziły odgłosy włączonego prysznica. Po chwili dziewczyna zapukała do drzwi. - Czekaj chwilę, jeszcze się nie kąp. Znalazłam dychę w kieszeni spodni. Może zamiast seksu, pójdziemy na browara? - No dobra. Szum wody ucichł.
-
no to co że oczywiste? bez przesady, dlaczego wszyscy tak bardzo boimy się "banału"...? mój ulubiony artysta gaudi- ze względu na biografię- mieszkał w grocie pod Sagrada Familia(jego dzieło, które do dziś nie jest skończone-katedra) i nigdzie nie wychodził,pewnego ranka wyszedł popatrzeć na swój wytwór i zagapił się- wpadł pod tramwaj!:)) http://www.sztuka-architektury.pl/index.php?ID_PAGE=55
-
nie no,beksiński ma swój styl:) a co do romantyzmu- mówisz serio????
-
no niestety, liczy się teraz bardziej niż treść, albo raczej jaką filozofię do tego co zrobimy, dopiszemy (patrz: konceptualiści albo sztuka biedna:) Z drugiej strony to ciekawe, ludzie w pewnym momencie opanowali tak doskonale malarstwo,rzeźbiarstwo czy architwkturę, że potem trzeba było wymyślić coś nowego, a nie "dobrego". Jackson Pollock lał farbą po płótnach i rzucał się całym ciałem na płótna i twierdził że efekt jest przemyślany i celowy... punkt widzenia jak zwykle zależy od punktu siedzenia:)
-
w open I cały bajer polegał na zaskoczeniu. Teraz kiedy już wiem o co chodzi ,to tak nie wciąga, trochę uleciała mi treść. Jak dla mnie troche to chaotyczne. Czyta się całkiem przyjemnie, ale mnie nie powaliło. No i mało było to komputerowe ,mimo wszystko (może coś mi umknęło) Nie do końca mi się podoba, ta zmiana w ashot...nie wiem,takie trochę zbyt dosłowne... eh...mam trudność z przekazaniam myśli. pozdrawiam