Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

złota lenka

Użytkownicy
  • Postów

    342
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez złota lenka

  1. jak zwykle... :) nie wiem co napisać. dla mnie + pozdrawiam lenka
  2. wiersz nie jest zły co najwyżej troszkę niedopracowany :) skoro tytuł jest "najtrudniejsze pytania" to kazdy wie,że o nich mówisz i niepotrzebnie zaczynasz od nich zwrotki, bo ten refren nie jest smaczny i wcale niczego nie podkreśla... ja proponuję troszkę uporządkować: pojawiają się o zmierzchu gdy już niebardzo wiadomo jaki kolor mają chmury dryfujące nad lasem każdy napotkany kot wydaje się czarny i macha na odczepnego ogonem - nie warto go pytać o drogę wiatry wędrowne przywiały znów masy znaków zapytania powiało chłodem na myśl że są retoryczne bo czy jesteś pewien że jutro obudzisz się człowiekiem nie jest to może jakieś wielkie odkrycie - zmieniłam trochę sens wiersza - może ci sie nie podobać,ale chciałam ci dac wskazówkę jak unikać powtórzeń, uzyc troszkę metafor... puenta jest fajna - pomyśl nad nim i przerób "po swojemu" :) pozdrawiam lenka
  3. mamie skąpana w morzu pozwalałam falom obmywać stopy w prywatnym oczyszczeniu odpoczywał ze mną nawet błękit zapierając dech nadmiarem jodu cykady uczyły doceniać ciszę i spokój malowała się troska na tarczy słońca lecz mimo to świeciło uparcie wszystko z nami choć ty jedna przy nadziei
  4. ważne,że przy kominku, bo on daje ciepło... :) sugerujesz by uciąć niepotrzebny kominek a w ostatniej zwrotce dopowiadasz sobie słowa "od" "zaczną" (tworzą sie już od 8 miesiecy :P ) brak logiki - poza tym liczę na mądrość czytelnika dając mu pole interpretacji (i tak małe) wieksze niz twoje :) druga mówi o tym,że mimo różnicy lat i tak coś nas łączy cos robimy razem a trzecia skupia sie tylko na pożeganniu dzieciństwa... dla mnie jest różnica,ale dziękuję za komentarz :) pozdrawiam lenka
  5. siostrzyczce przy kominku upajam się twoim uśmiechem jak trunkiem – już mi dozwolonym stawiamy pierwsze kroki: ja w dorosłość ty na ziemi zamknęłam ostatnio dzieciństwo klucz odleciał do ciepłych krajów teraz na wyspach szczęśliwych tworzą się twoje wspomnienia
  6. i tak z kwiatka na kwiatek... za dużo powtórzeń już w tytule znamy głównego bohatera... pomysł może i dobry,ale żeby zadziałał trzeba go inaczej odpalić... :) pozdrawiam
  7. (...)ale... jaka? Jezuska udorośliłam z tymże jeszcze nie wiem czy na stałę :P ja czasem lubię takie "ostre kontrasty"... dziękuję za komentarz po resztę zapraszam do warszatu lub za kilka dni, bo limit ograniczył mą wenę :P pozdrawiam lenka
  8. Dziękuję bardzo za pozytywny odbiór. Wiersz nie miał być smutny, ma on w prawdzie nostalgiczny akcent na końcu... ale nie pesymistyczny :) pozdrawiam lenka
  9. (s)chowana pod kołdrą wrażliwości gdzie nawet woń pomarańczy podąża za gwiazdką ubierałam nadzieję w bombki potem szłam szybko spać by rano rozpakować uśmiech czasem nie było lekko choć Mikołaj - w dwóch osobach: prawie boskich - starał się jak mógł często zaglądałam do żłóbka prócz Jezusa nie było nikogo
  10. czekamy na kolejne... :) pozdrawiam lenka
  11. wszystko by było dobrze tylko jak tu zachować początkowy porządek by nie zgubić przekazu i puenty... oto jest pytanie :) myślę,ale z robotą ostatnio u mnie krucho ;/
  12. początki po przerwie zawsze są trudne... nie mówię,że ten wiersz jest dobry :) ale jakiś jest... pozdrawiam lenka
  13. hm... czytam już trzeci raz i nadal nie moge pozbierać z podłogi pa-szczęki mojej. ode mnie wielki plus pozdrawiam lenka
  14. ja też plusuję. pozdrawiam
  15. zima uczuć - ja na śniegu. to wystarczyło by zapomnieć o wiośnie. cisza. wciąż śnię. pierwszy wers zupełnie niepotrzebny - powiela to co przekazuje tytuł - a to też część wiersza :)\ a reszta proponowanych zmian to bardziej zabawa pomysłem niż uwagi :) tendencja wzrostu formy - dobrze wróży - dlatego z nadzieją czekam na kolejne sny :P pozdrawiam lenka
  16. nie, nie kazdy,ale każdy powinien być wierszem ;/
  17. puenta? mhm, jak dla mnie za słodka i wręcz banalnie prosta - znałam ją już przy czytaniu tytułu...
  18. w samotnościach codziennych zasłuchana w rytm niezmąconego dnia liczę liście spadających w przeszłość chwil w zamyśleniach jesiennych kontempluję smutek zmierzchu liczę krople jak słowa po deszczu ja bym skróciła - niedopowiedziała wyrzuciła refren... i pomyślała nad puentą... ale początki zawsze są cieżkie :) pozdrawiam lenka
  19. skoro nie gustujesz to plus tymbardziej przeze mnie doceniany :) hmm, nad interpunkcją pomyślę aczkolwiek chciałam jej spróbować... i w sumie całkiem smaczna :) pozdrawiam lenka
  20. diaboliczna agato-ewo, ewo-agato... bardzo mi się podoba. te twoje paznokietki widoczne w każdy wersie. no i znów złamane wszystkie stereotypy ciebie w moich oczach :) pozdrawiam lenka
  21. Tak miało być - cieszę się, jeśli w twoim odczuciu się udało... Pozdrawiam. lenka
  22. marri huano - pierwszą zwrotkę troszkę zmieniłam korzystając z rad... nad resztą jeszcze pomyślę. Dziekuję za komentarz i uwagi. Kasiu bardzo dziekuję i również pozdrawiam. lenka
  23. No tak znowu jesień, Dzień Zaduszny - temat rzeka :) Mimo to proszę o komentarze - konstruktywne. To mój pierwszy wiersz w formie zdaniowej. pozdrawiam lenka
  24. Kolejna rocznica spadła liściem. Od kilku lat nie są małżeństwem, ona nadal świętuje. Dawno jej nie przytulał. Milczy, a ona wciąż się zwierza. Mówią,że mogłaby znaleźć sobie innego, ułożyć życie od nowa, lecz jest wierna. Na jednej z bezimiennych alei odwiedza go co niedzielę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...