Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sionek

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez sionek

  1. Cytat
    Cieszę się, że nareszcie mi się udało napisać haiku:)


    Kiedyś dowiesz się, że słabością tego haiku jest słowo "ostatnia",
    ale już dziś dowiedz się, że słowo "ostatnia" jest również jego siłą.
    Pamiętaj o tym, gdy będziesz próbowała coś zmieniać.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  2. Cytat
    A tu nic nie będę zmieniał tak to widziałem i już.

    Kłamczuszek ;-) Tych płatków było więcej.
    Cytat
    Jedynie do Grzegorza-- jabłoń była dzika i rosła tuż nad strumykiem.

    I co? Chcesz to tak zostawić? Dzika jabłoń nad strumieniem - taki widok - a ja tu kombinowałem jak puścić strumień wzdłuż sadu ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  3. jesienna plucha
    za zardzewiałym płotem
    ostatnia róża


    [Marion]

    Jest pełna: posiada wszystko to , o czym pisałem - pociągnięcie utworu w tym
    samym nastroju, ukierunkowanie go. Balans ostatniaróża daje dużo wrażeń.
    Wg mnie "zardzewiały płot" mocniej łączy pluchę (rdza) z różą w ogrodzie (płot).
    No i daje większy kontrast z domniemaną kwitnącą różą.

    Gdyby z mojego komentarza nie wynikało jasno, że to haiku mi się podoba,
    to niniejszym ogłaszam, że bardzo mi się podoba.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  4. Jestem na takim etapie czytania haiku, że same obrazki to dla mnie nie haiku.
    Nie pisz więc proszę takich utworków, bo ktoś kto docenia poziom Twoich
    komentarzy może takie utwory brać za wzór do naśladowania.

    Refleksję wzbudza jedynie

    miejski park
    na ławkach
    tylko śnieg


    [Piotr Mogri]

    Sam "śnieg" to trochę za mało, działa dopiero "tylko śnieg", ale to takie
    naciąganie w stylu modern haiku, nie mające swojego odpowiednika
    w haiku klasycznym. Takie naciąganie akceptuję, tłumaczę je sobie różnicami
    językowymi i sam też stosuję.
    Wg mnie najlepszym sposobem pokazania, że na tych ławkach
    nikt dawno nie siedział, byłoby wstawienie do ostatniego wersu
    dwuwyrazowego równoważnika "grubej warstwy śniegu".
    Gdybyś coś poprawiał, to warto też wydłużyć drugi wers.
    Ławki w parku są tego warte ;-)

    pusty park --
    na starej ławce
    dwa serca


    [G.S.]

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

  5. Cytat
    Jesienna plucha rzeczywiście wprowadza nastrój ale w tej samej tonacji można
    zastosować kontrast, który osłabi przygnębienie związane z deszczem.


    Stosowanie kontrastu w haiku jest bardzo trudne, gdyż pierwsze skojarzenia
    Czytelnika to współgranie obu fragmentów. Nawet w utworach, które zawierają
    kontrasty czy paradoksy, często występują one w tej samej części, np.

    dzieci w oknie --
    błysk słońca w kałuży
    w jesienną pluchę


    Dużo tu "w", ale to tylko przykład.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  6. Cytat
    jesienna plucha
    zaigrał promień słońca
    w tafli kaluży


    Haiku to bardzo krótki utwór. Nie ma w nim czasu na zmianę nastroju.
    "Jesienna plucha" wprowadza w ogólny nastrój. Dalsze dwa wersy mogą
    go jedynie bardziej uszczególnić. A tu co? "Zaigrał" - coś zabawowego,
    filuternego.
    Postaraj się utrzymać cały utwór w tej samej tonacji i unikać antropomorfizmów.
    Unikaj też tego, czego tak naprawdę w danym obrazie nie widać [promień] lub
    jest czymś oczywistym [tafla]. Ostatnie 12 sylab to prawdę mówiąc tylko 6 -
    "błysk słońca w kałuży"

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  7. Cytat
    gwałtowny podmuch
    zaróżowił się strumień
    płatkiem jabłoni


    Jeżeli to rzeczywiście jeden płatek zaróżowił strumień
    (nie mam nic przeciw temu - podoba mi się ten pomysł),
    to haiku powinno być bardzo delikatne - "gwałtowny podmuch"
    wg mnie nie pasuje.
    Oprócz wyciszenia przydałby się wyraźniejszy zoom na płatek:

    (coś*) > strumień > płatek

    To "coś" powinno być albo większe od strumienia, albo bardziej odległe.

    chodzi mi mniej więcej o coś takiego:

    wietrzyk od sadu --
    strumień zaróżowił się
    płatkiem jabłoni


    A teraz Ty. Obie części haiku powinny zawierać obserwacje dotyczące
    tej samej chwili. Może ona być długa, ale nie może być tak, że czasowo
    obrazy na siebie nie nachodzą. Przy odrobinie złej woli ;-) można przyczepić
    się do powyższych wersji mówiąc, że najpierw był wiatr, a potem
    płatek zaróżowił strumień. Trzeba to haiku tak napisać, by jednocześnie wiał
    wiatr i strumień był różowy.

    czyli

    wietrzyk od sadu --
    strumieniem płynie
    płatek jabłoni


    ale po twojemu, bardziej kolorowo


    Powodzenia,
    Grzegorz
  8. Cytat
    Bez przymiotnika "żółtawa" też można stworzyć haiku - zagadkę o księżycu.
    Tylko czy dynia przypomina księżyc...


    W kręgu kultury Halloween skojarzenie dynia-księżyc jest tak oczywiste,
    że nie jest to zagadką nawet dla czterolatka.
    Istnieje nawet określenie "Pumpkin Moon"

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  9. Mnie z kolei razi to "nabita na...". Żółty księżyc jest zjawiskiem tak rzadkim (ostatni raz widziałem taki ze 2-3 miesiące temu) i fascynującym, że utwór wg mnie powinien raczej zawierać ogromny ładunek fascynacji lub szczególnej refleksji, a nie... nie wiem jak to określić, bo jeszcze nie skończyłem pierwszej kawy ;-)

    Nie wiem, czy problem nie ma głębszego podłoża. Czy nie jest to próba napisania haiku w formie zagadki. Na to wskazywałaby "żółtawa", a nie "żółta". Jeśli tak, to chyba udana. Tylko, że dla wielu haiku w takiej formie to nie haiku ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

  10. Cytat
    wschodzący księżyc
    zamknięty kwiat lotosu
    na czarnej wodzie


    1) Bardzo mocno jest sugerowana analogia kształtów, koloru i tła.
    Nie wiem, czy nie za mocno. Nie zostawiasz Czytelnikowi niczego
    do odkrycia.
    2) Jeżeli co gorsze nie rośnie tam żaden lotos, to podchodzi to
    pod porównanie.

    Dlatego bezpieczniej (2) i delikatniej (1) byłoby wspomnieć też o innych
    kwiatach:

    czarne jezioro --
    pośród kwiatów lotosu
    wschodzący księżyc


    Przepraszam za naciąganie pod 5-7-5 ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  11. Ptak wzbił się wysoko
    trzepocząc skrzydłami
    niczym wachlarzem.


    [Kameelah Bird]


    Do uwag Piotra dodam:
    - trzepot (dźwięk) wydaje tylko kilka gatunków ptaków, więc nie
    uogólniaj, tylko udowodnij, że go naprawdę ;-) widziałaś/eś
    - to Czytelnik ma odkryć porównanie do wachlarza, więc trzeba
    napisać zwykłe, poprawne haiku, a wachlarz "ukryć" w drugiej
    warstwie. Wachlarz tworzy wiaterek odczuwalny na twarzy - te
    elementy powinny zatem wystąpić jawnie lub niejawnie.
    Np. w poniższym przykładzie twarz "związana jest" ;-) z oczyma
    wodzącymi za ptakiem:


    gołąb z trzepotem
    wzbił się w powietrze --
    letni zefirek

    Obie części ustawiłem tak, że chociaż opisują dwa niezależne zjawiska,
    Czytelnik może się zasugerować kolejnością obrazów i podejść do tego
    jak do zależności przyczynowo-skutkowej. A to już jest ~wachlarz ;-)
    Zwykle jednak druga warstwa w tego rodzaju utworach nie jest odnajdywana.
    Trzeba się nieźle napocić, by stworzyć coś, co zamierzasz, ale to już nie moja
    tylko Twoja działka ;-)

    Powodzenia,
    Grzegorz
  12. dzień żniw -
    strach na wróble
    w cieniu drzew...


    [Jack.M/Piotr Mogri]

    Ta wersja jest bardzo czysta. Wygląda jak tłumaczenie
    z japońskiego. Ciekawe ile osób w Polsce umie pisać
    takie haiku..., a ile takie czytać ;-)


    Usunięcie "waciaka" zupełnie zmieniło proporcje żniwa-upał.
    Na korzyść. Z cienia wyszła dodatkowa interpretacja.
    Strach na wróble nie jest już tylko kijem wystającym
    z ziemi przeszkadzającym w żniwowaniu lecz zawodnikiem
    w drużynie, który zrobił swoje ;-) Dlatego został
    przeniesiony do cienia. Odpoczywa, a reszta należy do innych.


    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  13. Nie przesadzaj. To "coś" zostawiłem dla Ciebie. Najlepsze tego typu haiku
    nie zawierają przedstawionych przez autora wniosków, ale przesłanki do ich
    wyciągnięcia są tak ustawione, by czytelnik sam wyciągnął narzucający się
    wniosek, zastanowił się nad nim i... uśmiechnął.

    Popatrz na haiku poniżej

    kwietniowe słońce
    z odgłosami kukułki
    topnieją śniegi


    [Jack.M]


    kubek kawy --
    z każdym łykiem
    ubywa nocy


    [sionek]

    "Z" oznacza korelację dwóch zjawisk, ale w takich przypadkach
    człowiek/czytelnik szuka zależności przyczynowo-skutkowych.
    I co znajduje? Co topi śniegi? Co skraca noc?

    W moim wariancie "różowych chmur" nie ma takiego podejścia.
    Zostawiłem je dla Ciebie. Może z Twoich dalszych wariacji wywnioskuję
    (wywnioskuję, a nie dowiem się), że żaby robią wiatr, że ich rechot
    gasi słońce, że od ich rechotu różowieją chmury, albo jeszcze coś
    ciekawszego.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

  14. rechotanie żab
    wieczorny wiatr rozgania
    różowe chmury


    [Noriko]

    Wiemy ze szkoły ;-), że to wiatr, a nie kto inny, rozgania chmury.
    Jednak haijin patrzy na to inaczej. Opisuje co widzi, ale nie wyciąga
    wniosków (dokładniej - nie przedstawia ich w haiku), a tym bardziej
    nie powtarza zasłyszanych.
    Wieje wiatr - OK, chmury rozmywają się - OK. Ale dla haijina nie oznacza
    to, że to właśnie wiatr rozgania chmury. Może to żaby? A nawet jeśli wiatr,
    to może żaby robią ten wiatr ;-)
    Takie podejście może wydawać się się głupie, ale właśnie ono
    odróżnia haijina od innych.

    wieczorny wietrzyk --
    różowe chmury nikną
    wśród rechotu żab


    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  15. Cytat
    Oddaj brzozie
    Całe pożądanie, całą nienawiść
    Twego serca.


    Pisanie haiku jest bardzo trudne m.in. z tego względu, że można przez przypadek napisać coś podobnego do czyjegoś wcześniej opublikowanego haiku. Ja po napisaniu każdego haiku zawsze sprawdzam (google), czy ktoś przede mną nie napisał czegoś bardzo podobnego. Jeżeli tak, to wstrzymuję się z publikacją nawet na takie forum jak to.
    Ale brać na warsztat czyjeś haiku zmieniając w nim tylko jeden wyraz to po prostu żenujące.
    Prawa autorskie do polskiego tekstu tłumaczenia haiku Basho mają spadkobiercy Cz. Miłosza
    Oni mają też prawa do wielkich liter w tym haiku ;-)
    Zmiana "wierzby" na "brzozę" niczego nie zmienia w podejściu prawnym.


    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  16. kwiatek rumianku
    nad spękanym asfaltem
    rozchyla płatki


    [Kenshin]

    Wspaniałe kontrasty:
    przyroda-cywilizacja, stare(spękany)-nowe(roślinka), żywe-martwe, brzydkie-piękne, twarde - delikatne, szaro-czarne - żółto-białe

    Utwór wygląda jednak tak, jakby stanowił jedno zdanie. Mocą haiku są dwie części współgrające lub kontrastujące ze sobą. Wg mnie powinieneś bardziej rozdzielić utwór na części. Nie ingerując w to, co dotychczas wymyśliłeś, pokażę o co mi chodzi:

    spękany asfalt --
    w szczelinie kwiat rumianku
    rozchyla płatki

    Na pewno będziesz umiał to lepiej dopracować, zachowując dwuczęściową strukturę utworu.

    Powodzenia,
    Grzegorz
  17. Cytat

    Przenośnia... Wraz z pierwszym łykiem czuję się wypełniony ciepłem, sennością, czernią, która powoli zaczyna mnie ogarniać. :)

    Jeżeli chodzi o Twój utwór to zrezygnowałbym z przymiotnika "czarna"... ewentualnie zmieniłbym cały pierwszy wers.


    Ten właśnie składnik nocy - senność - ogarniająca Ciebie podczas picia kawy
    nie trafia do mnie.

    A "czarną kawę" traktuję jak nazwę własną konkretnego napoju, jak "biały barszcz",
    "czerwony barszcz" są nazwami potraw. W wersji anglo rzeczywiście użyłbym
    "a cup of coffee", ale po polsku "filiżanka kawy" to trochę za długie.
    Nawet "kubek kawy" nie rozwiązuje problemu - może powstać efekt uboczny:
    skojarzenie "z każdym łykiem... kubka" ;-)
    Zostawię więc wszystko po staremu.

    Albo nie - zobaczę jak to wygląda:

    kubek kawy --
    z każdym łykiem
    ubywa nocy


    Ujdzie ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  18. poranna kawa -
    otulam się nocą


    [Piotr Mogri]

    Wg mnie otulanie się nocą jest albo błędem (bo raczej
    rozbierasz się z nocy), albo przenośnią biorącą z nocy
    tylko czerń. Cokolwiek wymyślę czytając, wpadam w jakiś
    dołek i dalej ani rusz ;-)

    Mój kawałek inaczej łączący akurat te elementy, o których
    wspomniałem powyżej, jest chyba czytelniejszy:

    czarna kawa --
    z każdym łykiem
    ubywa nocy


    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  19. Cytat

    Mam jeszcze kilka takich i chętnie dowiem się co mają do powiedzenia Grzegorz,
    Piotr i inni czytelnicy na ten temat.

    burzowe chmury-
    osa zmąciła ciszę
    w pustej ciastkarni
    ----------------------------------
    słońce nad miastem;
    szary cień kominiarza
    zsuwa się z dachu
    ------------------------------------
    album ze strychu;
    rodzinne fotografie
    straciły kolor
    -------------------------------------
    powraca echo-
    uśmiech starszego brata
    uśmiechem ojca


    słońce nad miastem;
    szary cień kominiarza
    zsuwa się z dachu


    [Jack.M]

    Wspaniałe. Nie tylko dlatego, że mam hopla na punkcie motywu cienia w haiku.
    Wiekszość z nas ma zakodowane, że cień jest ciemniejszy od przedmiotu,
    który go rzuca. Dopiero wspaniałe spostrzeżenie, że cień ubranego na czarno
    kominiarza rzucony na powiedzmy zakurzony chodnik/asfalt jest szary, każe
    przypomnieć sobie lub odkryć zależność jasności przedmiotu od jego stopnia
    pochłaniania światła ;-)

    Kiedyś popełniłem haiku oparte na podobnym spostrzeżeniu:

    winter chill --
    my pale shadow
    follows my dog


    to mniej więcej na nasze:

    zimowy ziąb --
    mój blady cień
    idzie za psem


    No i to "zsuwa się z dachu" - miodzio ;-)
    Mam trochę czasu, to się rozpiszę. Trudno w wyobraźni poustawiać światła,
    scenografię i głównego aktora, ale gdy to nastąpi i krzyknie się "Akcja",
    kominiarz wdrapuje się na szczyt dachu, i jego cień (dzięki sinusom
    i cosinusom znacznie wydłużony) rzeczywiście zsuwa się z pochyłego dachu.

    Popełniłem tylko jedno podobne haiku.

    sunny day --
    the snowman's shadow
    grows a nose


    czyli mniej więcej:

    słoneczny dzień --
    cieniowi bałwana
    rośnie nos


    W wersji anglo to cień jest podmiotem, w polskiej niestety nos.
    Między nimi jest taka różnica, jak pomiędzy zdaniami
    "Franek zapuszcza wąsy" i "Frankowi rosną wąsy"

    A Ty? W jednym haiku zmieściłeś tyle co ja w dwóch ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  20. "Pomiędzy" to przerost sylab nad znaczeniem ;-) ale widzę, że idziesz
    w dobrym kierunku - statyki, bez czasownika (chociaż "zawisła" jest OK).
    Ad hoc mogę podrzucić jedynie "sylwetka pustułki" (tj. pustułka widziana pod światło)
    oraz "w promieniach słońca"

    Powodzenia,
    Grzegorz

  21. Cytat

    Co do moich wróbli masz całkowitą rację poza jednym - mój mały wróbel to nie
    był mały ptaszek pt. wróbel tylko mały wróbel czyli wróbelek ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz


    Najprościej byłoby napisać - młody -
    Twój "mały wróbel" :):):) rzeczywiście jest mały i bez przymiotnika - jako ptak o małym rozmiarze...
    Dałbyś "młody wróbel" i byłoby w porządku; poza tym wystąpiłby większy kontrast - młody wróbel a zasłonił słońce (!) (nie dość, że mały to jeszcze młody)...

    :) :)

    Mam specyficzny styl pisania. Już się chyba nie oduczę ;-)
    Prawie zawsze sprawdzam powszechność danego zwrotu (Google).
    Moje utwory łatwo wchodzą w ucho, bo są oparte na powszechnych,
    chociaż często błędnych zwrotach. Np. zamiast poprawnych "dłoni"
    najczęściej używam "rąk".

    W przypadku wróbli, wróbelków, koni, słoni, termin "mały" w znaczeniu młody
    jest wg google kilkakrotnie częściej używany niż "młody". Ale już tak nie
    jest w przypadku kotów - młody kot to młody kot ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

    PS. Lepiej weź się za to swoje "przysiadła" ;-)
  22. Cytat

    "przysiadła" - rzeczywiście chodziło o zmęczenie ale pozorne, subiektywne z punktu widzenia Obserwatora (efekt Tyndalla jak najbardziej ) ... otóż pustułka ma to do siebie, że "zawisa" chyhając na ofiarę - Obserwator widzi ją "siedzącą" na promieniach i do końca nie uświadamia sobie zagrożenia płynącego dla potencjalnej ofiary...

    Problem tylko czy przymiotnik "senne" nie jest zbednym ubarwieniem całej sytuacji skoro jest południe, pustułka... czyli jednym słowem dość ciepło...i sennie :)...


    Sam widzisz jak to jest. Szukałem analogii "senne - przysiadła", a Ty oparłeś utwór
    na kontraście "senne(~spokojne) - pustułka(~drapieżnik)". Widocznie coś jest nie
    tak z tym "przysiadła", skoro wystąpiło niezrozumienie.

    Dlatego ja staram się trochę psuć moje utwory. Po ich przeczytaniu czytelnik
    uważa, że są tam zbędne wyrazy, ale bez nich często nie odczytałby utworu przy
    pierwszym czytaniu ;-). Zresztą układ 2-3-2 wyrazy w wersie jest zbliżony do typowego
    układu japońskiego. Jednowyrazowe wersy typu "wieczór", "śnieg" ;-) wprowadzają
    pewien niepokój, niedosyt.

    Co do moich wróbli masz całkowitą rację poza jednym - mój mały wróbel to nie
    był mały ptaszek pt. wróbel tylko mały wróbel czyli wróbelek ;-)

    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  23. Cytat
    "ciepłe podmuchy -
    zapach skoszonej trawy
    i puch dmuchawca"

    koledzy fachowcy: od kiedy "ciepłe podmuchy " to czasowniki? Ojoj, źle z Wami. Przyczepilabym się do zapachu raczej i do tego niepotrzebnego "i"
    Od reszty wara. Struktura właściwa, same równoważniki zdaniowe.
    Czego to uczą dzisiaj w szkołach? Zaiste, dziwne.-


    Koleżanko, obrażasz tych, których uczono kiedyś.
    Mnie uczono czytać do skutku, aż się zrozumie ;-)

    Co do "zapachu" to rzeczywiście 99,5% tłumaczeń haiku Issy
    http://webusers.xula.edu/dlanoue/issa/
    nie zawiera ani "smell" ani "scent". Jest ich tylko 30.
    Dobrze, że nie wszyscy z 99,5% robią 100%.
    U Issy "sound" występuje też tylko w 30 haiku, a gdyby "dźwięk"
    wykreślić z haiku, to nie byłoby słynnego haiku Basho o starym stawie ;-)

    A "i" jako nieszkodliwe zostało dla tych, którzy cenią sobie 5-7-5


    Pozdrawiam,
    Grzegorz
  24. Walcz, walcz, ale postaraj się drugą częścią haiku potwierdzić nastrój
    z pierwszej części.

    "Przysiadła", pomimo czasu przeszłego, mogłoby ostatecznie zostać -
    nawiązuje do zmęczenia upałem. Niestety "na promieniach słońca"
    brzmi trochę sztucznie. Byłoby prawdziwe tylko wtedy, gdyby obserwator
    obserwował efekt Tyndalla ;-) (taki jak w zakurzonym/zadymionym kinie)

    Gdyby jednak chodziło nie o obserwację z boku lecz o zaćmienie
    słońca ;-) przez pustułkę, to należało by raczej zrezygnować z
    "na promieniach słońca" i np. parafrazując jesienne haiku Basho
    o wronie pójść w kierunku:

    upał w południe --
    pustułka na gałęzi
    zasłania słońce


    lub

    południowy cień --
    pustułka na gałęzi
    zasłania słońce


    Do kompletu wiosenne haiku o wróbelku ;-)

    wiosenny ranek --
    jeden mały wróbel
    zasłania słońce


    lub

    wiosenny ranek --
    mały wróbel zasłania
    całe słońce


    Czy czujesz potwierdzenie nastroju?
    Bo jak nie to muszę jeszcze nad tym popracować ;-)

    A teraz Ty ze swoim letnim upalnym haiku.

    Pozdrawiam,
    Grzegorz

×
×
  • Dodaj nową pozycję...