Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pan_Biały

Użytkownicy
  • Postów

    5 374
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pan_Biały

  1. tak, wiem Anno, że w nawiasie jest jak jest, tak miało być, gdyż to jest taka wrzuta, przemyślenie z podświadomości, niby nie istotne dla wiersza ale jednak chciałem by się w nim znalazło dziękuję za pochwałę i czytanie przede wszystkim pozdrawiam r
  2. czekam aż ktoś oszaleje zupełnie i straci głowę na amen;)) i zrobiłem mały krok w tym kierunku;)) czytając takie komentarze:) dziękuję za bycie u mnie pozdrawiam r
  3. och, Doroto, łechcesz mnie za uszkiem;))) ale po ostatnich klęskach, też mi się coś należy od życia;) dziękuję za czytanie i dobre słowo pozdrawiam r
  4. myśli zapełniają pustkę bez wytchnienia co z czasem staje się nieznośne jak czekanie na kulminację dziękuję za czytanie i dobre słowo pozdrawiam r
  5. dziękuję Krzysztofie za czytanie i znajdowanie czasu na komentowanie - to cieszy nieustannie:) najlepszego r
  6. więc czytaj i upijaj się u mnie Klaudio;) dziękuję za czytanie i ciepłe słowa pozdrawiam r
  7. Łukaszu musi zgrzytać i zgrzyta, więc jest ok, wiersz kompletny zawsze przede mną co do puenty mam inne zdanie, ale czytelnik widzi i czyta zawsze po swojemu dzięki za czytanie i komentarz pozdrawiam r
  8. dziękuję Aniu za czytanie i "wow!":) najlepszego r
  9. jak Krzyk Muncha cichy i niczyj potrafię być bliższy od świateł pociągu wjeżdżającego na peron czwarty gdzie czekasz ubrana w perfumy i makijaż w taką jak lubię sukienkę wśród pisku kół nie słychać oddechów nierównych jak krawężniki na ulicy Sosnowej (rośnie tu stary dąb zasztyletowany przez dzieci o mózgach jak kalafior ale to nie jest ich wina dlatego niech pełzają własnymi ścieżkami) miażdżymy sobie usta jak zderzaki aut na crash testach i kiedy pustoszeje przestrzeń otwierasz się butelką wina wypełniając mnie sobą
  10. znają i pamiętają dodam live z tamtych czasów, bo to kapela mocno koncertowa jest www.youtube.com/watch?v=1N3p9iEGZKs do dna - najlepszego
  11. Januszu, zamykają się pewne etapy i chcę się z nich rozliczyć, przyszły takie a nie inne wspomnienia i coś kazało je zapisać. nie kalkuluję z weną, bo chyba się nie da. jak będę w wieku Miłosza będę miał inny światopogląd, a teraz spisuję tak jak to widzę dziś. nie piszę w wierszy z myślą o odbiorcy, (choć cieszy jak się wiersz podoba) pisze je dla siebie w celu oczyszczenia, bo na oceny i tak nie mam wpływu - czasem się coś podoba innym razem nie dziękuję za obfity komentarz, poświęcony czas i czytanie pozdrawiam r
  12. dobra robota, Mateo świetny jest "Dobre Dziewczynki" bardzo dobry "Niebo jest rzeką" dzięki za możliwość poznania E.L.
  13. najlepiej zacznijmy pisać pieśni maryjne z samych bogobojnych słów ja w to nie wchodzę ave
  14. Kaludio, jesteś jedną z lepszych tutaj, wierzyłem w Ciebie już wcześniej i tym wierszem to udowadniasz, nie zawodzisz - dobry wiersz w Twoim stylu pozdrawiam r
  15. dziękuję za zrozumienie i przede wszystkim za czytanie pozdrawiam r
  16. sporo jest niekonsekwencji w wiejskiej gwarze Zenka, raz piszesz "już"a innym "juz", "się" - "sie", piszesz "czy" a powinno być chyba "cy" itp itd Mądrala to z niego był;) dla mnie to opowiadanie to mało wiarygodna gadka pozdrawiam r
  17. to jest wiersz o okolicznościach takiego a nie innego zbiegu okoliczności, który miał wpływ na dalsze losy chłopców, komiksy i spódniczki były ucieczką przed słabościami z którymi musieli się zmierzyć. sugeruję tylko że każdy czyta "pod siebie" i ja to szanuję, nic więcej i nic mniej. łatwo nigdy nie jest a prawda ma dwa końce;) dzięki za dyskusję:) pozdrawiam r
  18. i tak ma brzmieć, to jest najważniejszy wers w wierszu od niego wszystko się zmienia banał dla niektórych jest banałem, dla niektórych czymś więcej wiersz traktujesz powierzchownie, nie starając się zrozumieć transformacji peela i masz do tego prawo dzięki za czas pozdrawiam r Nigdzie nie neguję "najważniejszości", piszę o brzmieniu i klimacie, to jednak nie to samo. Trochę mi głupio, że za dużo czytam, stąd te moje wydziwiania na banalność ;) Wiersza nie traktuję powierzchownie, powierzchowny jest peel i jego transformacja, jeszcze ściślej - sposób jej literackiego zdefiniowania przez autora. Problemem nie jest niezrozumienie a wręcz przeciwnie, byłem zmuszony rozumieć peela "uczącego się jak żyć", już setki razy, w sposób nie pozwalający odróżnić pierwszego razu, od setnego. powtórzę się taka ma ten wers brzmieć, dla mnie jest istotny, a klimat niektórzy pojmują inaczej, u mnie miał być surowy i prosty, jak to zazwyczaj w życiu bywa, bez fajerwerków powierzchowna transformacja? - dla ciebie może, dla mnie jako autora już nie, sytuacją z jaką mierzą się chłopcy, przyjaciele, po stracie ojca jednego z nich, nie jest codziennością, ale ty podchodzisz do tego jak do bułki z masłem, ok, masz prawo jako czytelnik, a uczyć się żyć w wieku 9-10 lat nie jest łatwo, przynajmniej nam nie było pozdrawiam r
  19. dziękuję za dobry odbiór i za czytanie przede wszystkim, bo to o nie w gruncie rzeczy chodzi pozdrawiam r
  20. przyjacielu, prawdopodobnie byliśmy chłopcami odnosi się do do dojrzewania, niektórzy całe życie są chłopcami a inni muszą być mężczyznami od zaraz i dalej if you know what I mean , i dalej kiedyś one nosiły się inaczej i tak jak piszesz niektóre pożyczały innym tatusiowie kupowali nowe, ale to inna bajka jak sądzę więc - nie ważne dla Ciebie dla mnie jak najbardziej każde słowo jest istotne tyle ja dzięki za czytanie i czas pozdrawiam r
  21. tu się wszystko zaczęło od najgorszego Grażyno, niestety, później to już koleje rzeczy dziękuję za zrozumienie i czytanie przede wszystkim najlepszego r
  22. Zgadzam się z przedmówcą. Nic dodać, nic ująć :) Pozdrawiam serdecznie :) ps. przedmówcę również ;) skoro jednym głosem to j.w. pozdrawiam r
  23. i tak ma brzmieć, to jest najważniejszy wers w wierszu od niego wszystko się zmienia banał dla niektórych jest banałem, dla niektórych czymś więcej wiersz traktujesz powierzchownie, nie starając się zrozumieć transformacji peela i masz do tego prawo dzięki za czas pozdrawiam r
×
×
  • Dodaj nową pozycję...