
Pan_Biały
Użytkownicy-
Postów
5 374 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Pan_Biały
-
r o t a z y t a m i l k (-: :-) k l i m a t y z a t o r
Pan_Biały odpowiedział(a) na Agata_Lebek utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
bez kowerowo dla tych co lubią gadać z pieniążkami www.youtube.com/watch?v=TsvqOkQ35Cc&feature=related -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dziękuję za wgląd na moją prozę w stylu pomaga mi teraz Fante, ale wciąż szukam i może kiedyś coś wyjdzie pozdrawiam A. r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jeszcze padniesz nie raz;)) dziękuję za czytanie Doroto pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję Ci słowniku już tniemy -
Królik po berlińsku - dziś 6.09 g. 17.35
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
a tu link dla spóźnialskich www.tvp.pl/filmoteka/film-dokumentalny/historia/krolik-po-berlinsku/wideo/krolik-po-berlinsku -
Królik po berlińsku - dziś 6.09 g. 17.35
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
nie za ma co;)) mnie powalił -
Pionki rozpoczynają grę - 25.09.2010 g.17
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
serdecznie zapraszam na "Spotkanie w Świecie Poezji" 25 wrzesień 2010 - Pionki, Kawiarnia MOKKA w Miejskim Ośrodku Kultury godz. 17 wstęp wolny na spotkaniu poczytamy wiersze własne i podyskutujemy o tym i owym kto był ten wie jak jest, a kto nie był niech będzie - gorąco zapraszam chętnych, którzy mają ochotę się zaprezentować i być z nami, zapraszam. plakat: www.mokpionki.na14.pl/index.php?show=aktualnosci&akt=263 -
Królik po berlińsku - dziś 6.09 g. 17.35
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
kto nie widział, ma szansę zobaczyć na TVP Kultura gorąco polecam - to trzeba obejrzeć -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję Tomasz za "nałogiem" - to dużo słowo za czytanie i komentarz również thx pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale co w zamian "nicości"?, bo bez to jak bez ręki dziękuję za czytanie i pochlebny komentarz pozdrawiam r A właśnie że nic w zamian, i będzie świetnie;) Para:) to chyba jednak zostanie jak jest ale dzięki za własną wizję pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dzięki za znalezienie czegoś dla siebie i za czytanie przede wszystkim pozdrawiam r -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
dziękuję za dobre słowa i cieszę się z Twojej przyjemności czytania mnie na prozie pozdrawiam r -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
chciałem zachować klaustrofobię samochodu, że nie można wyjść i oddalić się od kipiących emocji, tak by wygasły. jeśli "dusi" to coś chyba przemyciłem z tego klimatu dziękuję Magdo za "najlepsze", w końcu:)) pozdrawiam r -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
"jęczenie psa" poprawię, a z imię psa było, ale w fazie przepisywania je usunąłem, teraz wiem że mogło zostać dziękuję Aniu z zrozumienie i miło przeczytać od Ciebie pozytywny komentarz:) pozdrawiam r -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Beato, ten tekst to fragment życia, więc kolejny fragment jest kwestią czasu;) dziękuję za czytanie i dobre słowa pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziękuję Leokadio bardzo miło jest czytać takie komentarze:) pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
jeszcze nie czas na doskonałość, ciągle szukam prostszych i prawdziwszych słów. z czasem przyjdą nie mnie odpowiadać na pytanie, ale może kiedyś, gdzieś, kto wie dziękuję za krzepiące słowa i czytanie pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale co w zamian "nicości"?, bo bez to jak bez ręki dziękuję za czytanie i pochlebny komentarz pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to dobrze jak wiersz "działa", że może być skrajny, sam też tak mam że po pierwszym czytaniu, obejrzeniu czy usłyszeniu jestem "na nie", a le po kolejnych bliższych spotkaniach stwierdzam że nie mogę się bez czegoś obejść (nie mówię tego a propos tego wiersza;) tylko w całokształcie) dziękuję Magdo, że aż tak "zagrało":) pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wariactwo jest bardziej dzikie niż obłęd, który jest blady oszołomiony - dlatego wybrałem "wariactwo" dziękuję za dobre słowo o wierszu - miło mi:) pozdrawiam r -
skalecz mnie mocno do ostatniej nocy
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
twoje zbliżanie i oddalanie doprowadza do wariactwa rozpływasz mnie jak mgła organy wewnętrzne to półprodukty zlepione by ukryć niepohamowanie człowieczeństwo potrzebuje nicości by choć kilku mogło odkryć nowy świat i uwierzyć w niewidzialne siedzi przykryte głęboko nie pachnie tam gdzie nie ma kolorów są nie wskrzeszone nadzieje a później odliczanie dni wśród szorstkiego apogeum przyjdzie czas na deszcz i nie przykręcisz go kurkiem i nie zatkasz korkiem by zatrzymać się przed śmiercią nic już nie będzie mieć znaczenia oprócz ziarna które kiedyś wypuści pędy gdzieś na skraju rozsądku -
czasem tak bywa, kiedy mieszka w tobie ktoś inny
Pan_Biały odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Zaczęło się bez sensu. Wymieniliśmy ostatnie uściski na "do widzenia". Wsiedliśmy do Toyoty. Pies rozłożył się na tylnym siedzeniu i położył łeb na udach naszej córki. Ustawiłem lusterka. Odpaliłem silnik, który równo zamruczał. Otworzyły się lewe-tylne drzwi i usłyszeliśmy: - Haniu, daj jeszcze dzidziusiowi buziaczka – powiedział do swojej wnuczki teść. - Pa, dziadziusiu – powiedziała Hania wyciągając w jego stronę głowę jak mała żyrafa. - Cześć, szerokiej drogi – rzucił dziadek błogosławieństwo na pożegnanie i trzasnął drzwiami. I usłyszeliśmy jęknięcie psa, który zerwała się na cztery łapy jak rażony prądem. Krzyknąłem: - Kurwa, ogon! Przyciąłeś psu ogon! Drzwi! Otwórz drzwi! Kurwa mać! Drzwi otworzyły się, jakby były zaprogramowane na podniesiony głos. Pies skulił się jak zbity. Miał smutne ślepia i cały dygotał. Teść powiedział: „Przepraszam” i delikatnie kłapnął drzwiami. - Ty zawsze musisz komuś naubliżać?! Powiedziałeś do taty: „kurwa”. Nie mogłeś się do niego odezwać normalnie? - To znaczy, że jak miałem powiedzieć? - Mogłeś odezwać się kulturalnie. - Daj spokój. Pies ma przycięty ogon. Jęczy z bólu, a ja mam powiedzieć: „Tatusiu, otwórz proszę drzwi, bo przyciąłeś pieskowi ogon?” Zaczęła płakać. Jeszcze nie wyjechaliśmy z podwórka, a już płacze. Kobiety i to reakcja, które przyprawia mnie o podwyższone ciśnienie. To wychodzi wam genialnie – płacz. Jest jeszcze kilka rzeczy, w których przewyższacie mężczyzn, ale płacz jest kwintesencją. Wrzuciłem „jedynkę” na skrzyni biegów i ruszyliśmy. Jeszcze ostatnie machnięcie rączką na "do widzenia". Przesyłanie buziaczków na "papa" i w drogę. Wyjechaliśmy i za chwilę włączyliśmy się do ruchu na krajową „dziewiątkę”. Tylko odgłosy sunących po asfalcie kół i praca silnika dawały znak, że świat się toczy do przodu. Że nie stanęliśmy, gdzieś w martwym punkcie czasu, z naszymi myślami. - Wszystkich w koło siebie ranisz – zaczęła moja lepsza połówka – Każdy koło ciebie skacze i stara się ciebie nie urazić, ale ty i tak masz to gdzieś. Wszystkich masz w dupie – łzy znów zaczęły spływać jej po policzkach – To są moi rodzice, moja siostra i Staś. Przecież wiesz, że on jest chory. To mój chrześniak, kocham go, jak naszą Hanię. A ty, traktujesz go bez serca. Wszystkich traktujesz jakbyś nie miał serca. Nic nie odpowiedziałem. Trzymałem kierownicę lewą ręką. Prawą ściskałem dźwignię zmiany biegów. Zredukowałem do „czwórki”, wcisnąłem pedał „gazu” i wyprzedziłem jakiegoś starego trupa na kieleckich numerach, który ledwo się toczył. Nie odzywałem się. Zawsze tak robię, kiedy ona płacze i wyrzuca cały żal jaki ma do mnie. Teraz nie czułem się winny, zresztą rzadko nosze w sobie to uczucie. Jestem złym człowiekiem, który musi udawać dobrego. A to jest cholernie trudna robota, gorsza od wszystkiego za co dostaje się marną płacę. Ale to jest mój krzyż. Przyzwyczaiłem się. Córka też płakała. Dzieci tak szybko dorastają i rozumieją zbyt dosłownie pewne sceny z życia dorosłych. Mała kobietka, naśladuję dużą kobietę. Płaczą tymi samymi łzami - przez mężczyznę. Solidarność jajników. Cóż, może pies trzyma moją stronę, w końcu uratowałem mu ogon. Kontynuowała: - Oni cię kochają jak syna i brata, a ty opłacasz im wciąż jednym – niewyparzonym językiem. Zachowujesz się jak gówniarz. Słyszysz. Jak gówniarz! – mówiła chowając twarz w dłoniach. „Mała” cicho chlipała i wycierała łzy w rękaw; widziałem w tylnym lusterku. Włączyłem radio. Ktoś gadał o kryzysie w Rosji. O pożarach i wcześniejszej suszy, która otuliła znaczną część kraju i jaki to będzie miało wpływ na gospodarkę świata. Ten „ktoś”, chyba wiedział co mówi. Ciekawe czy czytał z kartki? Wyłączyłem się. Uciekłem myślami gdzieś, gdzie mnie jeszcze nie było – za następny zakręt drogi. Żona chyba przestała płakać, a córka wpatrywała się w szybę. Auto pracowało gładko, tak jakby nie czuło zmęczenia. Dostosowałem prędkość do warunków na drodze. Wypogodziło się i słońce nieśmiało spoglądało na nas z góry, atakowało źrenice. - Mamo, czy psa bolało? – Hania odezwała się cichym i drżącym głosem. - Tylko chwilę – odpowiedziała. Droga nie miała kolein. Miała za to szerokie pobocze i nowo-wymalowane linie, przerywane i ciągłe, które lśniły w słońcu. Samochody jechały jakby były w zaprzęgu – równo i monotonnie. Zapowiadało się miłe popołudnie. Gdyby tylko cisza, która zamieszkała między nami pękła jak mydlana bańka. Gdybym był taki jak zawsze, normalny, kiedy jesteśmy we troję plus pies. Ale nie byłem. -
mówisz o słowie "poeta"? są poeci i Poeci i o tym jest ten wiersz dzięki za komentarz pozdrawiam r ja wiem o czym jest ten wiersz. mnie zastanawia kto (co) ich klasyfikuje? do tych z małej i do tych z dużej? bo ja jestem z małej jak by ktoś się pytał. chociaż dalej nie czuję tego słowa. pozdrawiam ;) klasyfikuje ich wyrocznia-czytelnik każdy zdrowo piszący, który ma dystans do siebie i innych, jest z małej, cała reszta to duże litery czujesz, czujesz, każdy kto tu jest czuje, inaczej by go tu nie było pozdrawiam r
-
każdy się zarzeka że nie jest a spod skóry wylewa słowa dziękuję za czytanie i dopisywanie swojej treści pozdrawiam r
-
ej, bez takich, jestem małą literą;)) blues i diabeł wziął się ze starej murzyńskiej legendy, a było to mniej więcej tak: młody murzyn pragnął grać muzykę jakiej nie grał nikt i zaproponował pakt - diabeł po śmierci zabiera duszę murzyna, ale do tego czasu Afroamerykanin gra muzykę, prosto z głębin zaprzedanej duszy. diabeł się zgodził i tak narodził się blues. tak to mniej więcej było, podobno ciesze się że czytając mnie masz "coś takiego":) pozdrawiam r