czarna

Ninie i Meli? w głowie mi się mieli ta melatonina działać zaczyna

zasypiał przy Meli budziła go Nina nadużywana Melatonina?

masz mnie tym wierszem czytam zachwycam mruczę czarna

obszerny intelekt nie dla mnie dziś jestem jak senny pluszowy miś raz widzę szkołę a raz turystę zbaczam z drogi morału ruchem fallistym ps. dzięki za wstawienie poprzedniej wersji inaczej mój poprzedni wpis miałby się z pyszna pozdruff

raz się skusisz na maślaka w occie i...buch przez dziewięć miesięcy nosisz duuuzy brzuch swoją drogą ślicznie piszesz jak Boguśce piegi liczysz

odtrąciła myśliwego teraz żałuje dziki pan z flintą inną miłuje

By drogę dobrą wybrać - do szkoły TRZEBA chodzić jak wychędożyć wróżkę - wiedzieć też nie zaszkodzi.

Bliżej mi do piekła więc rozpal ogień niech płonie zmysłów iskra. W gorące pocałunki ubiorę skronie. Wymaluję węglem ślad dla ust i dłoni spragnionych.

Pierzynę piachem posypała chętnie pod nią zaglądała. ;)

Flecisty dźwięki zduszone zaniepokoiły żonę. Sprawy w swoje ręce wzięła instrumentem się zajęła. ;)

"Jest super" ale kto? Pani? czy samochód?- bo ja z moim mimochodem, obstawiałabym za ...samochodem.

on dał dała ona sprawa zakończona

juz majteczki w praniu w międzyczasie więc może na odplamianie masz Stefanie chęć?

Zapisał innemu w testamencie miast w sobie rozkochać miast wiersze miłosne pisać kazał włosy rwać, szlochać. Ot dolo niedolo wróżka mi mówiła żebym żadnemu facetowi do końca nie wierzyła.

Pani Zuzia sprzątająca u flecisty ów instrument wielbiła. Fakt to oczywisty, że czuła mrowienie gdy w usta i dłonie delikatnie go brała - dźwięk wydawał czysty.

niektórzy tak harcują [tfuj] chciałam rzec pracują że nie zauważają czy doopę czy plamę dają

Pandy są jak przytulaki nie bądź więc sknerusem takim tylko daj z jajem lub bez jaj o co panda prosi niech się nie unosi ambicyja męska nie dasz nic...klęska.

idziemy pod górę wyrokiem skazani na dożywocie w kosmosie krat często spadamy gdy szczyt zdobyty i znów wspinanie ot syzyfowy świat

prowadzisz wyobraźnię po muślinowych wzorach odtwarzając wiernie czar cudownych chwil zanurzam się miękko w delikatność słów marząc

za oknem mokra szarość listopadowa ty za przyczyną jednego słowa które zniknęło - uśmiech darowałeś oto codzienna słodycz o którą pytałeś :)

ciekawe wytyczenie granic

żółte promyki rozsiane na łąki sukience słoneczny wianek uplotę podam w twoje ręce tylko słowo „musi” z komentarza wyrzuć zostaw samo „cieszy” brakiem róż się nie smuć ;)

może być i jest, trzeba tylko nauczyć się zbierać nektar z każdego kwiatka codzienności nawet tego polnego, mało atrakcyjnego a nie tylko czekać na egzotyczne storczyki pozdrawiam :)

Armata zapchana atłasem wujkiem ciotką i lasem. Już czas na aplauz i na film z M. Douglasem. ps. uśmiałam się czytając hasło z Ancyklopedii :)

Użył bezmyślnie scyzoryka zamiast emanować seksem tylko..klika.