Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wianeka

Użytkownicy
  • Postów

    106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez wianeka

  1. wianeka to wianek czyli on czyli rodzaj meski czyli autor, ten wiersz ma byc chaotyczny
  2. pode mną nade mną wielka rzeka myśli zwana Styksem tak skołatane myśli strapione teorie nieudowodnione twierdzenia oddychają jedzą spią płynie w nim prawda i niezawisłość pewny rodzaj stałości pod prąd rozpychają się łokciami mają na końcach słów rękawice bokserskie całe posiniaczone zakrwawione bielmem cudzej hipokryzji wykonują swoją pracę syzyfową na opak- -stoją na pniu światła czekając na wielki kamień by błagać rozum o chwilę uwagi Wianeka
  3. powstanie człowieka nie było wybuchem narodzinami wielkiej nowej trendy gwiazdy wydarzeniem wszech czasów czy nawet nocą oscarową na trybunach nie było bilionów widzów głupców kreacje vipów zastąpiło nudne oczekiwanie na przemówienie sepleniącego prezydenta nasz początek nie był czymś wielkim i medialnym nasz początek był delikatnym wypowiedzeniem prostych niewyszukanych słów- -„Stało się” Wianeka
  4. to miało być nudne wkurzajace beznajdziejne(twe dwa wersy) to ma pokazać rat race
  5. kiedy Tak biegnę po ścieżkach młodości mijam starość- -metę strudzonych kiedy Tak biegnę a może próbuje po ścieżkach młodości a może pyszności mijam starość- mijam omijam zamijam mądrość- -metę straconych -chwileczkę strachu przyjemności kiedy Tak biegnę tworzę kolejne wersy strofy czasami wyskoczy jakiś wiersz poemat kiedy tak biegnę szkoda że podczas wojny urwało mi nogi czuje się spełniony
  6. jaka jest relacja pomiedzy konwencją a gatunkiem w poezji XX wieku?? przykłady konwencji??? potrzebuję przykładowych wierszy. bardzo proszę o pomoc. z góry dzieki
  7. I Sumienie Czemu tak patrzysz na mnie swym wzrokiem palącym Wszak nieznany jest mi powód twego wyroku Nie chciałem widzieć tego co jasne było Tylko na drzwiach świątyni swych pragnień napisałem otwarte Stało się i będzie czas przeszły W przyszłości nad ziemnej pamiętny Czyn haniebny został wpisany w posag mej winy I drży we mnie jak stal uderzona przez młot obosieczny Który rzutuje na los mój wieczny.. Chciałem zaproponować ci układ Dajesz mi wiatr a ja Ci szelest liści Dajesz wspomnienie a ja Ci łzę tamtejszej zimy Odrzuciłeś moje listy krzykiem swojej ciszy Usta miałeś pamiętam Jak zamknięte okna w czasie miotającym piorunami burz Tak twoje podobnymi były.. Niechciany przybyszu, przyjacielu drogi Twe sandały trochę już się postarzały A ty wciąż mnie odwiedzasz? i prosisz o swój monolog chcąc czy nie chcąc otrzymujesz go. II Powrót Drę twojej nauki myśl największą Hańbię ją ręki dotykiem przyrzekałem że nie będę ciągle pił że tylko kielich serca będę dzierżył w dłoni. ……………………………………………….. głupcze! odrzuć swą nadzieję nie rozstaniesz wsłuchany grałem o twą dusze w kości z Bogiem będę teraz ja twym panem twą nadzieją twym kazaniem w tobie moja wstęga- -złotonośna parafraza stworzenia świata III Prośba pozwól ty władco co rękojeściom swej postaci trzymasz całego mnie dać choćby z jedną chwile jeden uśmiech a wiesz dać tylko samego siebie nie chce nic więcej ani zamków z piasku ani pałacu ze złota pragnę tylko siebie nikogo ani nic więcej twój monolog jest dla mnie drutem- -wiecznym splątaniem ruchu jak trudno odzyskać swą duszę zatraconą poprzez wieki minut życia cały czas powracamy do zdarzeń przeszłości trwoniąc teraźniejszość na bezmyślnej retrospekcji zdarzeń ułożenia ich i rozgrzeszania przepływają dni naszego strumienia powrotu jednak są chwile! kiedy opuszczasz nas kiedy to szczęśliwi swym istnieniem zapominamy o grzechu przeszłości Te czasy nazywamy lenistwem bo przecież nie gonimy za dziełem twórcy tylko próbujemy się na powrót zlać z nim stać się Słowem Przedwiecznym- -a nie tylko jego marną parafrazą nasza historia podobna do gry dziecięcej w której to szeptany wyraz z ucha do ucha zniekształcony zostaje a przy końcu w żaden sposób nie przypomina swego pierwowzoru swego „Stało się” Tak i my jak ów nieszczęsne słowo błagamy swoją postacią by okrutny los- -zło nie wykorzenił z nas brzmienia naszych korzeni
  8. ==> albo łatwiej albo przyjemniej(łatwiej i dlatego przyjemniej) teskt moim zdaniem niedopracowany, pisany spontanicznie brak w nim ładu i składu ja na nie pozdrawiam
  9. Nastała królewna miłości fałszywej, jak jemioła wlepia się i przywiera. Tańczy na wietrze z mężem w koszuli, Co i rusz przytula się by wypić z kielicha Ubrana w nic ciepłego człowieka. A wy mądrzy znacie smak jej ust Który zbija z kości myśl I tak sobie tak po prostu Nic nic nie tak jak ma być Tylko na odwrót by łatwiej przyjemniej trwać w czymś.
  10. siedzę w klasie pełnej ludzi na drugim krańcu miasta śpiewa ptak koniec świata gdzieś nieopodal rozmawia młoda staruszka młoda bo niedawno ją została nie będę więcej pisał bo i tak nie opiszę wszystkiego
  11. hmmm jesteś osoba bardzo religijną , ja też. rozumiem. ale zrozum tylko w tytule Bóg=Bóg w wierszu jest tylko osobą nie Panem..czyta.lem ze oglądałas pasje, przypomnij sobie postawe Jezusa.....spokój..tak i Bóg w mym wierszu nie zraża sie małej litery tylko nadal naucza,Milczy
  12. słuchajcie w tytule jest z duzej by oddać wielkosc postaci, a w wierszu jest z małej, bo dzioennikarka uważa Boga tylko jako kolejny obiekt do wywyiadu..
  13. ostatnio jest pan na szczycie list przebojów -ironiczny głupawy śmiech niestety daleko twojemu sukcesowi do takich osób jak Britnej Spirs ...ale od czegoś trzeba zacząć Uważam że powinien pan bardziej selekcjonować odbiorców -Milczenie- czy to prawda że za pomocą diety pańskiego autorstwa można przenosić góry -ironiczny głupawy śmiech -Milczenie- po chwili pani dziel-i-karz odchodzi od stołu czemu pan mnie zaprosił nie o wywiad chodziło? -Milczenie- bóg wstał z fotela odprowadzając do drzwi swoja przyjaciółkę pokazał jej drogę do Wyjścia -bez ironiczny bez głupowy bez smiech -Milczenie-
  14. przepraszam ale najwidoczniej wystapił bład na serwerze,bo ja dodałem wiersz w poezji a został zapisany w prozie,, z góry przepraszam
  15. zatopiłem swoje pragnienia w morzu oceanie jakże słodkie a zarazem kwaśne fale potępiły moją podróż nagie monumenta pamięci piękne obrazy z pod pędzla Degas łacina w czystym brzmieniu greki Akropol na piedestale w centrum myśli i poznania prostota mówią obraz Boga mówią parszywa obraza miejsce początku wszelkiego zła maleńki ptaszek z drewna w środku rzeka z drewna o ciele zaczątek laboratorium i cmentarz uczuć i emocji ułożonych kości sterta a po środku twarz i ręka mów ze to tylko ciało moje choć nikt nigdy nie poszedł dalej w prostocie do swych korzeni
  16. są wśród nas mali dla nas niewidoczni- -niewidoczni bądź niedopuszczeni Szare pionki losu wytrwałe niczym jedna z tych chmurek najmniejszych co płynie po oceanie sklepienia podeszła inna także mała chmurka spytała czy głodni powietrzem czy syci lenistwem lekkie wygięcie puchu w rogach miało być odpowiedzią podziękowali Współcześni rycerze już nie na piedestale współcześni rycerze walczący ze wstydem Sprzątają- bracia moi ulice po innych większych z braci
  17. Zapowiedź nadejścia zielonego ptaka nie stanie się teraz jutro lecz wczoraj Nie dostałem zagadki wraz ze szczegółem małym szczególikiem o sercu lisa proszę o szybką śmierć ciekawości bym nie musiał jeść pytań dlaczego jak kiedy Zestawiony z poziomu niewiedzy od lat kilku walczący z Pewnym
  18. ja nie tworze niczego, to nie teoria ..tylko opis "działania" miłości,dlatego też napisałem "uczuć" nie chciałem się zastanawiać czym ona jest. czemu nie lubisz teorii, choćby najgorszych??
  19. Miłość jest najprostszym z „uczuć” Pojawia się w umyśle każdego który otworzy na nie siebie. Zanim jeszcze poznamy litery zanim będziemy potrafili ubrać ten stan w zdania złożone już jesteśmy nauczeni kochać w ciele dziewczynki w ramionach Ojca Nawet przed choć jest to trudne do uwierzenia zachłannością przed poczuciem smaku zwycięstwa kiedy jeszcze nie wiemy jak wspaniała jest zemsta i nie pociągnęliśmy jeszcze Oli za warkoczyk lub zabiliśmy człowieka. Jeszcze nie znane jest nam równanie gazu doskonałego a dobro i zło to dwa niezrozumiałe pojęcia- -bo i tego tez nie wiem Pojawia się niespodziewanie wkrada rozkwita wydaje owoc aby za kawałek zniknąć na setki chwil-w bezmiar
  20. kiedy siedzę w przedziale zawsze nie wiem gdzie mam się patrzeć z przodu wielkie oczy staruszki prawa zajęta cielskiem nastolatka a o lewej stronie to już nie wspomnę ta sama nudna gazeta nieme mrugnięcia bez istotne uśmiechy są moim głośnym dialogiem- -z braćmi przerzucam kartkę słucham tych samych rozmów znajomych o pracy pogodzie i znów przyłączam się milczeniem kiedy wychodzę z pociągu za każdym razem w duszy postanawiam ze następnym razem odezwę się do tego dziwnego Pana w kapeluszu
  21. …to będzie egzamin z życia… złamał mi się ołówek albo się wypisał nie pamiętam jestem w podróży albo w drodze muszę zatemperować go nożem szkoda że nie potrafię to nie moja Wina zawsze używałem temperówki
  22. bardzo dobry wiersz...
  23. przepraszam Szczęścia szukam szukam miłości radości czy mogę zażyć chwili upojenia dawno temu od dawna nie opamiętanie mówili że byłem szczęśliwy czy mógłbym choć przez chwilę zobaczyć raj i dotknąć Twych ran chciałbym poczuć ten skarb któremu służycie?? -Przepraszam, ja tu tylko pracuje…
×
×
  • Dodaj nową pozycję...