Kasia_Szymańska

Motyl zniewolony, jaskółka uwięziona. Tu wleciał kominem, tam katedra ją złowiła. Czyżby jakaś fanka Stana Borysa? ;)

Hmm, jeśli chodzi o moje skromne zdanie to wiersz ten jest trochę przekrzyczany. I to nie tylko za sprawą interpunkcji. Po prostu brak tu metafor, wieloznaczności, czegoś nad czym trzeba by siąść, zastanowić się. Ostatnie cztery wersy są dla mnie ciekawe. Dobra pointa. Pozdrawiam.

Hm, jeśli chodzi o sam wiersz to jak dla mnie za dużo tu In/ter?pun!kcji ;) I chyba za dużo słów - wszystko zbyt dosadnie ujęte. Pozdrawiam :)

Czy tu chodziło o faux pas?

Dla mnie napchano tu za dużo odwołań do mitologii i historii. Może by tak odcedzić? :)

Czy napisanie "prószy" z błędem i "nie chcąc" łącznie jest celowym zabiegiem? Tak w ogóle, to już drugi wiersz z "pruszeniem". Tępimy więc dysortografię :) Czy ta zima tak na was wpływa, że wszędzie wam "pruszy" i w każdym wierszu śniegi?

Poezja o poezji. A w zasadzie braku natchnienia (?) lub niemocy przelania jej na papier (?). Spisałaś się.

Ja tu tylko nie rozumiem, jak to jest, że "wilk syty i owca cała" skoro kot pływa zdechły w Twoim talerzu?

na bazie intryg?

Wszystko jasno powiedziane. Jak w prozie :) Życzę wielu udanych prób.

"ekologowa choinka" jakaś taka zbyt wydumana. sympatycznie ciężki i bagnisty wiersz.

Ostatni wers najlepszy. Jak zauważyłam: fraza i rytmika nade wszystko :)

Dobrze, więc niech tak będzie i brud w Pańskim wierszu nie "ulegnie profanacji", tylko zostanie przez Pana wyniesiony na ołtarze.

No, napisać o brudzie bez brudu to wyzwanie na miarę poety. ps. Ładny komentarz dostał Pański wiersz na innym forum ;)

Po prostu dobre.

Konfrontując z "Satyrą na bożą krówkę" Gałczyńskiego, peel prosi o bycie bożą krówką, jako że natchnieniem czy "ohydą"? ;)

A może trochę turpistyczny na siłę?

Po co właśnie ten rym tutaj: "Bravo" - "brudnawo"? Czy taki ma być "ratunek" dla każdej "historii"? Miło to nastawia.

"miasto-ciasto", "brzucha-ducha", "domu-nikomu", "krzywy-szczęśliwy" - zaleciało Częstochową :)

Pomysł chyba był dobry, ale nie widzę metafor, nic szczególnego. Można to było jakoś lepiej ubrać w słowa.

Cóż, dla mnie te kubki to niejaka metonimia "urzędników". Ostatni wers: ciekawe jest "oduczanie się słońca", bardziej banalne "oduczanie się śmiechu". Dlatego z tego drugiego bym zrezygnowała. Całkiem zmyślny wiersz.

Echh, zamironiło się tu Białoszewskim.

Podoba mi się, bo niepokoi. Ale "stygmaty pod oczami" - jak dla mnie, średnie. W ogóle "stygmaty" w twórczości widzę już enty raz. Pozdrawiam.

Naturalne to pojęcie względne, jeśli nie chodzi o nawiązanie do LICZB naturalnych, które w kontekście tego "matematycznego" wiersza jakoś dziwnie szybko się nasuwa. Malwino(chyba mogę na "ty",he he), której poezję znam od dośc długiego czasu, tutaj coś mi "z iluśtam pierwiastków" zgrzyta, ale przecież niedoskonałości jeszcze bardziej POTĘGUJĄ wrażenia. DODAM to tak POZA NAWIASEM :) Pozdrawiam, do zobaczenia w szkole :)