zadymiony pokój fajek i gestów
wykrzywione twarze, otwarte usta
wiesz że rani mnie krzyk - głośniej i głośniej
a ten ból wibruje w głowie i dumie
ty - łapczywa hiena, ja - kulawy lis
teraz rzucasz wszystkim, kłamstwem, krzyżem, krwią
targasz skórę z twarzy i uśmiechasz się
asa masz w rękawie, podaję ci dłoń
a ty asem ciskasz - czuję, nie czuję...
wbił się w samą prawdę i uśmiercił ją
niewinnie, przypadkiem patrząc prosto w oczy
rozegrałeś kłamstwo ustawionych kart