Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Echnaton

Użytkownicy
  • Postów

    474
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Echnaton

  1. e mnie nie poruszyło, ani nic. jeśli chodzi o takiego antychrysta to na prawdę tylko jeden wiersz mnie poruszył, wiersz Pani Szymborskiej pt. "Pierwsza fotografia Hitlera" (chyba taki tytuł) osobiście nic nie wniósł w moje życie Pani wiersz :) ale miło było zaglądnąć pozdrawiam
  2. paranoiczne poczucie winy - przygniata mnie twa boląca duma, jeszcze te ręce drżące wczorajszą zbrodnią - nie starczy ci śmierć z moich słów? dalej musisz kłapać, jednym tonem - kła, kła i klnącym pół słowem rzucać po kątach pisać "Love" na murach, wybijać szyby i wszystko po to, by raz zaryczeć w mrok nienormalnie męski miotasz się w klatce "myśliwego trzeba", więc wyjmuję broń mierzę prosto w skroń, lecz brak mi siły wytężam mięśnie, twój ostatni wzrok i wystrzeliła, odgłos echem - puf! następnym razem naoliwię spust :)
  3. druga rozwija akcje i pokazuje codzienność tamtejszego miasta :) ale szanuję Pana zdanie, może wpadnie mi do głowy jakiś pomysł żeby to lepiej zapisać. dziękuje za zaglądnięcie i zarazem mam prośbę, aby wypowiedział się pan w sprawie mojego wiersza pt. "urojenie" ;) pozdrawiam
  4. ciekawy temat, naprawdę! tylko słowa, których użył Pan poeta za mało go obrazują pozdrawiam
  5. ciekawa interpretacja, lubię gdy czytelnicy myślą czytając moje wiersze, u Ciebie to widzę :) pozdrawiam
  6. hmm nie za bardzo łapie twój komentarz :) ja nigdzie nie "latam" heh a ten wiersz nie musi ci się podobać, napisałam go pod wpływem jakże miłych wspomnień z lipca :) bo czegóż więcej do szczęścia potrzeba w ciepłą gwieździstą noc niż dobrego towarzystwa, głośnych śpiewów i dobrego wina, a gdy pali się jeszcze ognisko i las szumi melodie... mmmm :) pozdrawiam i czekam aż skomentujesz moje starsze teksty
  7. dzięki, ale ten 8 dzień jest dość istotny jako symbol ;] bo jeśli tydzień ma 7 dni jak można umrzeć w 8, może się nie umiera? :) dobra już nic więcej nie mówię. pozdrawiam
  8. Przyjdę jutro, choć nie znam godziny Pordzewiały twej wrótni zawory, Dym z twej chaty nie buja po niebie - Mnie tam nie ma! Tu jestem - bez ciebie, Tu, gdzie w próżni mijają wieczory! Zmienionego, nim przywrzesz do łona, Wiem, że poznasz po łkaniu przewiny!... Czekaj na mnie, w cień własnym wpatrzona, Przyjdę jutro, choć nie znam godziny... Zapal światło u progów przedsienia, Z macierzanek spleć wieniec nad czołem, Naucz dzieci mojego imienia I zachowaj mi miejsce za stołem! Ku tej drodze, gdzie idą pątnicy, Dłonie twoje rzucają cień siny... Zasadź brzozę pod oknem świetlicy, Przyjdę jutro, choć nie znam godziny... Duch mój, chabrem porosły i wrzosem, Burz zapragnął, co chłodem go zwarzą! Nie znam głosu, co będzie mym głosem, Nie znam twarzy, co będzie mą twarzą - Lecz ty jedna mnie poznasz niezłomnie, Gdy twe imię śpiewając w doliny, Z raną w piersi, zmieniony ogromnie, Przyjdę jutro, choć nie znam godziny... Bolesław Leśmian PS. To tak mi się nasunęło odnośnie miłości... :) pozdrawiam
  9. Usta i oczy "Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną - bez słów, Co każe ci ustami szukać moich oczu... Tak mnie żegnasz zazwyczaj, nim powrócę znów. ..." Leśmian
  10. narazić się kostuchom - po linii, po cienkiej tak przy każdym oddechu w jedną stronę, drugą żółto-czerwoną kosę dostały na prezent nieestetycznie śmiać się z żartów niepoprawnych nabijać na kij wszystko prócz standardowych mięs i żarzące się iskry łapać w ust wypicie w końcu zmęczonym ciałem wyleżeć zieleń traw, tak pierwotnie szczęśliwym wzrokiem gonić gwiazdy teraz trudno odchodzić od zadymionych chwil... ...bo "płonie ognisko w lesie..."
  11. podłączam się do kolegów po fachu :) więcej czytać poezji pozdrawiam
  12. śmieszne :) ale zrobiłabym z tego totalną miniaturkę :) pozdrawiam
  13. Kaju aleś ty podejrzliwa Echnaton to ja Cecylia, tylko zapodziałam gdzieś na tym forum hasło ;] więc już nie rób się jak gestapo tylko skomentuj utwór. pozdrawiam
  14. kosiarka za oknem zrzędzi, wysokie obroty, niskie podczas siedmiu dni tygodnia w ósmym składam kości w grobie impulsywnie mnie ciekawość zżera wśródziemiu miasteczka targ za oknem, wyprzedają miłość, zdrowie, życie, wiarę gwarnie w kolejkach po gołębie łby, baby gadają o zbożach dzieci otoczyły drzewo i wypytują go o świat i nic by mnie nie zdziwiło, gdybym nie spojrzała w górę przez konary ogromnych drzew nie było nic widać nieba
  15. ciekawe.... ale również wyrzucić zbędne słowa i zrobić z tego miniaturką :) pzd
  16. niepotrzebne słowa wywalić - i będzie całkiem przyjemnie :) pzd
  17. no niestety
  18. dwa ostatnie wersy są świetne :) jeśli chodzi o budowę i rym reszta oczywiście nie jest jakimś niesamowitym odkryciem, tylko prostymi słowami płynącymi z Pani duszy (jeśli się nie mylę), bo opisuje Pani wydarzenie, które Panią dotyczy. szkoda, że nie udało się Pani zrobić rymu w drugim wersie. pozdrawiam i zachęcam do komentowania moich utworów, bo krytyka dla mnie ważna
  19. teleportacja ciszy w zbity życiem mózg znowu się nie powiodła - cholerne przeciągi i żaden cud, cudaczek najmniejszy się nie stał podczas lewitacji ciał życia - grawitacja zakłócenia fal bożych cisły gwiazdą w ziemię ciszy dalej nie było, wyławiałam z radia zachodzisz, wschodzisz jasne, a ciszy nie dajesz stąd do samego ciebie wisi moja niemoc postaraj się raz nie wstać, bez powietrza w próżni ta cisza doskonała, odpocznę, ciszej milcz...
  20. "Tomik Echnatona pt..." "parówka dla wegetarianów" :) ciesze się że ci się Panie poeto podoba, choć nie sądzę, że jest to tak dobre jak mówisz :) ale grunt to mieć czytelników hehe :P pzd
  21. e tyle samo ławeczki co drzewa czy chodnika :) pozdrawiam i ciesze się z opinii "ładny" :)
  22. wiesz każdy ślubuje innym bogom zabobonom ale sens ślubowań ten sam :) pozdrawiam
  23. świetne naprawdę mnie zastanowiło i ładny dobór słów, ja bym go jeszcze dopieściła :) żeby był idealny, niektóre słowa bym wywaliła żeby było trochę konkretniej pzd
  24. łysa, paralityczna postawa księżyca i nasze przesilenie - bliżej naturalnie jestem fazą - ty kwartą czterokroć we mnie na chodnikowej płytce tworzymy wspólny dom wymieszanych ze sobą miejskich gwarów i szkieł zielona ławka w parku miejscem głośnych ślubów ofiarowałeś byka ze złotawym rogiem wszystkim swoim boginiom i sylfidom nocnym drzewu złożyłam pokłon za suche schronienie pośród jednego miasta na jednej ławeczce wśród nagości budynków przy jedynym drzewie nikogo tam nie było i nic się nie stało
×
×
  • Dodaj nową pozycję...