Marianna_ Katarzyna

Ładu brak, skarb udał. A kra, woda; ładowarka. Mi o wsad; da swoim. O, tak da gadka, jak da gadka to. O, tu - kurde - i nam; a łamanie druku to. Sól, progi kamienne cenne, i maki gór - plus. Sokole, cyt - e - o poetyce? LOK os. I co - naga? O, bałagan. O ci... Laik, redaktor, wrotka, derki, Al. E, na rei body dobierane. A ten urywek? Ewy run. E, ta. A datę za gazetą da.

sprzęgnięte z wiatrem w nieposkromionym pędzie niespokojne i próżne z rozwianymi grzywami wodzone na lejcach dzikiej zwierzęcej intuicji tratowały rozległą prerię jak myśli nieokiełznane wzniecając tumany kurzu i zamiatając go włosiem spiętym w długie ogony parskały chrapami bez uzd syciły tylko oczy łaknące malowniczego obrazu i wzbudzały cień nadziei na przyjazne spojrzenie tak piękne i niebezpieczne tarzały się w szarych obłokach niedoścignione dzikie mustangi

Wpadła pod mój wiersz gżegżółka, bo tu jest z gżegżółką spółka i świntuszy, aż po uszy pan... zazula bądź... kukułka :)

a Zetka to jaka? ja Kaj? o tak- teza. Za gaz, a Zecie i cez; Aza, gaz. A ma WaMa. Zetka jak materac, car? E, tam kajak tez. A ta Ica łaciata. Ład, a domu moda. Domu moda - dał. Ma tu tezę; PZU tam. Ot, no kajuty, cytuj a' konto. Nam oto rewelacja - jajca; lew erotoman. Uuu... ta metoada "na pan " do tematu? A złuda gaduł za...

To lunatycy chodzą nocami i po omacku, swymi rękami; co napotkają, to pomacają, gdy księżyc w nowiu wabi blaskami.

A niedźwiadek nie zna chłodu na widok kwaterki miodu; miodek kapie, misio chrapie, temat w sam raz do przewodu.

Robiono za jadło, bo toboł da Jazon, o i bór. A mat, etat i na pilota atoli pani ta. Te tam. I partner; ot, równin wór to... Ren tropi. A Hanna - ha - ta minusa trawi agawa i warta suni. Ma ta Hanna, ha.

Chciała kotka na miękkiej podusi wygrzać skórkę, choć wcale nie musi; wnerwił się tym kotek wyskoczył z opłotek, popędził kota sennej kiciusi.

ciepłe mruczando kotka wraca z wyprawy bura od kota

ona Bona :)

Jadwiga, wagi wdaj.

i Maciuś u Ica mi?

brak Sobieskiego? togę Iks, e i bo skarb

On na Jagiełły wył: łe... i gaj Anno

Niżej korona? Ot, Sas to, ano rok, Jeżin.

Ona Bona. Jadwiga, wagi wdaj. I Maciuś u Ica mi? I bagatela; zaleta Gabi Tani walor... A zeza ma - zło - zołza ma zeza.

Gajowy dał z laczka susa, kiedy spotkał tam wisusa; naturystka, czy artystka i spódniczka na niej kusa.

A kalki? zarysy, razi klaka. Topik, otok i pot. Za Rysy raz! Otwory, rów to? Kamień, e... i mak. Re skala; malakser. Za Rysami masy raz. I na górze bezróg Ani. E, inne; deska, faks, eden nie? Muzo rysowałam góry róg; mała w osy... rozum.

Chociaż wierzę w j.w. szczerze przecież Lord to zwykłe zwierzę, zna tę stronę wraz z baronem biega szlakiem leśnych ścieżek.

Być może, że to z reklamy, lecz pod drzwiami to miewamy; uwierz stary poprzez szpary, a przecież ich nie zatkamy.

Sypia w chacie nad jeziorem tam, gdzie chłodno jest wieczorem; pilot w bramie, ja nie kłamię, może baron jest znachorem?

baron z Lordem przyjaciele, chociaż nie ma takich wiele; nie porzuci, nie ukróci, lecz sam sobie każdy ściele.

A populacja, rajca lu popa. Rajca po akta, jatka, o - pac - jar. - Jak, i pa - lin? - Nil, a pikaj.

baron lubi spacerować, Lord przy nodze postróżować, a jak wieje goni w knieje, bo tam się zwierzyna chowa.

Słyszałam wczoraj ochy i achy, gdy rozstawiono na biurku szachy; partia nie rozegrana pozostała do rana, gracze rzucili się w almanachy.