-
Postów
21 277 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
20
Treść opublikowana przez M_arianne
-
Akta i siatka. Je wołowe, ej. A ja; - kupuj ongiś... I napoju - wujo - pani. A Iny połynia... Jad; obróbka, jak bór bodaj. Ma wady, da wam. Muz orangutan tu gna rozum.
-
Ile że jasne; sens, a jeżeli...
-
Da gaj, i mży - żmija, gad.
-
Po to i biotop.
-
Runda, rad nur.
-
A to jak, Werka, krewka - jota? A da bukiety te i Kuba, da.
-
Jak pachnie kompot malinowy...
M_arianne opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Gdy czuję chłód październikowy, i coraz krócej trwa każdy dzień, pachnie mi kompot malinowy, jak żaden inny, to jedno wiem. Siadam w fotelu, przy stoliku napój czerwienią rozlewa się owoców, co w bezliku listków na słońcu dojrzewały, więc... Emanujący ciepłem wonnym, popijam kompot za łykiem łyk. Jest witaminą w mym żołądku, aromat nastrój poprawia w mig. Czerwone, żółte, czarne, białe... świeże, mrożone... tu wybór jest. Cenne owoce, doskonałe na wonne soki. Na zdrowie też! fot: autorka -
Marynia w warzywniaku hodowała dynię, chociaż predyspozycje miała na boginię. Zbiegła się cała wioska, kiedy dynia podrosła... Zobaczył ją ów - j.w. - i pozostał przy niej.
-
Przycupnęłam jesiennie na drewnianej ławce, z głową ciężką od myśli - skłębionych niestety - i nagle zrozumiałam... aż nazbyt wyraźnie; oto jestem... wśród fanów... znanego p o e t y.
-
Wybrały się kaczki na łąkę, przez kładkę, i chociaż te fakty najczęściej są rzadkie; a biegły przez łąkę trzy dróżki, na trzech utytłały swe nóżki... Suchymi nóżkami nie można przejść żadnej. * Kaczor zmożony... długą wyprawą, ukrył się w dziupli, w wierzbie, nad stawem; gdyż silny wiatr szaleje, bał się, że go wywieje.... Wiatr do dziupli nie dotarł, zajęty pieniawą.
-
i nagle motyl mieni się kolorami wśród kępy kwiatów przebłyski słońca w miododajnym bukiecie spragniony motyl wrześniowe słońce motyl układa w kwiatach jesienne haiku
-
Niepoprawny wierszyk
M_arianne odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Interpretacja pierwszego wersu; pewien satyriasis z podręczną saszetką (...) -
Ma stop... spot sam.
-
Baw; wyzłaca łzy - wab. Atlas wymiata, i my w salta. Owoc, warkocz - co, krawcowo ?
-
Ozłoć, o - łzo... A to - łzo - pozłota. Ozłocona, no co - łzo ? Baw, wyzłaca łzy - wab. Atlas wymiata, i my w salta. Owoc, warkocz, co krawcowo? I... mżawka; tak waż mi.
-
Ozłoć, o - łzo...
-
jesienny ranek kobieta pilnie zbiera świeże kasztany czyt; kasztany właściwości
-
O, chce ponuro runo - pech, co?
-
Nur - o, i piorun. Ot, a znika z kin za to. O, nur wył - zły - w runo. Ich ci nurów twór, u nich ci. I napada, gmina za nim gada, pani. Ma to, co na dno, i on da..., no co tam. PO TO I BIOTOP. Ot, a złapał kota, to kłapał za to. O, chce ponuro runo - pech, co? Nura dopięto notę, i poda run. NUR Z RUN... - Ada, gmina za nim gada. fot: autorka
-
A kino; kotu katy, po kopyta kuto konika.
-
A na morze bez Romana...
-
O, to zależy; żelazo to.
-
To były byt... Ty były bot?
-
Minimum mu, min im.
-
A sposoby, by boso... psa. Aprobata na dom; moda na tabor - pa! O, co - parada rąk, a jaką radar, a po co? Matka, jare, paradoks - i skoda rapera, jak tam? O, to zależy; żelazo to.