Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ulisses

Użytkownicy
  • Postów

    174
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ulisses

  1. conato hsześijanie??? śmierć rani dószę!!! azali zraniła hrystusa?!!! śmierc óderza tych co zostajom po kieszeni --- to jest mondre!!!!
  2. Ulisses

    Limeryk nr 199

    zajerzył się ras chenio z pucka rze go pszerosła genyalność lucka drógi ras niech mnie omija bo gotów jestem szczelić w ryja!!! wrzeszczał dopuki nie penkły mu płócka lucek
  3. to siem nasywa spuścizna dziejowa!!! jak zapalisz rzaruwke i jest ci fidno jak wdzień to nie znaczy zaraz rze odeswał śię w tobie dóch edisona- fynalazcy rzaruwki!!! jak w ciongu dnia przejedziesz pociongiem z gur nad może to nie myśl sobie rze jestes stósiem pendziwiatrem!!! tylko kożystasz s myśli pżodków!!! podobnie wyhowałeś śię w kólturze opartej miendzy innemi na kochanofskim i dlatego fydaje ci śię rze myślisz jak on... i to jest błond!!!! --- roswiń jom człofieku!!! idź do pszodu bo on rzyjąć teraz szedłby do pszodu a nie cofał czas do tyłó!!!
  4. człofiek jest terz jeden taki sam jak kiedyś ale niechodzisz hyba w skuże i bez majtków? z maczógą f prafej łapce? nie wylatójesz na balkon wiczorem i nie wydajesz okszykuw zwołujonc oko-liczne samice??? kochanowski pisał sfój wiersz dafno temu a jest zgrabniejszy i myśli ójente wnim lepiej nisz w tfoim!!!! Kiedy zdrowie dopisuje - rade ciało człowiek nie ma żadnych zmartwień, bólu. Wtedy życie biegnie, bez problemu szczęście wówczas gości wokół niego. Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. Oddaje, co dobre, a nie widzi złego króluje w miłości osładza w uczuciu. Widoczne w kochaniu rozjaśnia w uśmiechu obecne na zewnątrz, także wpada w oko. Ale zawsze zdrowie, jest do czasu Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Mieśca wysokie, Władze szerokie Dobre są, ale - Gdy zdrowie w cale. Gdzie nie masz siły, I świat niemiły. gdy się opamiętasz bywa, że za późno? Nagle może wszystko runąć w twoim życiu. Wszak do końca nigdy, nie jest wiadomo? (Aż się zepsujesz.) Tam człowiek prawie Widzi na jawie I sam to powie, Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego; co nas spotkać może z Boskiego wyroku. W gwiazdach przeznaczenie Niebo zapisało tam życie wyrocznią Tobie - człowieku. Klinocie drogi, Mój dom ubogi Oddany tobie Ulubuj sobie!
  5. Ulisses chciał zarzucić Ci wiedzę. :-))))) w takim razie zarzócam ten pomys ras na zawsze!
  6. toże tamten powstał kilkaset lat temu jest sprytniej napisany jak by nowo-cześniejszy!!! jak by było na odwrut!!!
  7. w mojem to chaiku!!! terz sobie moge mysleć co chce???
  8. dlamnie waszmość śię naczytał kochanowskiego i sprubował go pżerobić na łyso pałe tyle żemu wuszło nowo-cześniej? i to kilka-set lat temó!!! Na zdrowie Ślachetne zdrowie, Nikt się nie dowie, Jako smakujesz, Aż się zepsujesz. Tam człowiek prawie Widzi na jawie I sam to powie, Że nic nad zdrowie Ani lepszego, Ani droższego; Bo dobre mienie, Perły, kamienie, Także wiek młody I dar urody, Mieśca wysokie, Władze szerokie Dobre są, ale - Gdy zdrowie w cale. Gdzie nie masz siły, I świat niemiły. Klinocie drogi, Mój dom ubogi Oddany tobie Ulubuj sobie! Jan Kochanowski
  9. niezrozómiałaś - stwojego sonetu!!! niespełnia wymagań konstrukcyjnyh jest jak most co śie zawali i mondrzy lódzie go omijajom zdaleka!!! dotego denny wyśfiechtane słofnictwo zero metafor... no nieudał się- ówaga pocieszam!: morze innym razem?
  10. Kiedy zdrowie dopisóje - człowiek śie radóje i to wystarczy poco tyle jeszcze pisać o tem??? roswodzić śię??? zero jakichś ładnyh metafor zero orginalnyh porównań! świerzego spojżenia na stary temat!!! sonet??? - 12,10, 10,10 12,12,12,12 11,12,12 11,12,12 sylab niewiadomo czemó? średniuwka co rósz w innem mniejscu! rymy stond pociekały nawet do innych wierszuw!!!
  11. uśmiechnientych? ale dlaczego?!!!! co im tak wesoło morze nie a polsce som? poezja nienażuca śie tylko pokazóje nie ma w niej mniejsca na stronnidztwo! a to na końcó jusz woule niepotszebne to demagogia niszczonca własne zdanie czytelnika na ten temat - ówaga scytuję!!!:
  12. porywanie autobósu ostry zzzz....akręt zzzzzz... osą w szoferce :-))))))) a może w klimatach ludowo- bufetowych: szybki i zzzzzwrot - przezzzzzz móchę w zzzzupie piekne na siedem óśmiechuw :-))))))) a morze by działa-nie zostawić czytelnikowi??? wyżucić "szybki" i "zwrot" zakładajonc rze on znato z własego podwurka??? zzzz.... zzzzz... zópa! to samo dotyczy tego zakrentu: ostry zzzz....akręt szzzzzz... osa w szoferce teraz mamy ose w szoferce ale terz popżez dodanie "s" w drógim wersie "szose" czyli katastrofa! wypadek drogowy! ratónku!!!
  13. ciesz śię bo nikt nie bendzie wtedy wytykał tego moża grafo- manii!!! kturym karzesz nas tu co chwila!!! i sam jesteś pokraka jak mnie nazywasz poszlaką!
  14. niepiszemy "świaca" tylko "ofca"!!! błendy we wierszach som karygodnym narószeniem istoty pisania wierszuw w oj-czystym jenzyku... jeszcze gorsze od grafomaniii ówaga scytuje: "oddech mili wzroki" --- one sobie w zemby patrzom czy jak???
  15. chmm... karzdy z nas popełnia jekieś błendy... lepiej tu nirz w rzyciu!!! mam łorda ale horwackiego pozatym to nie-uczciwe!!! rozómiem rze połowa osub pisze tu kożystajonc z łorduw? to morze zgramy w szahy??? mam ten na kopóterze ten sam pogram sktórym przegrał kasparov!
  16. Ulisses

    Limeryk nr 200

    pewien rekrót gdzieś z pod wronek zamniast proncia nosił dzwonek nikt nie mógł spać na sali i wszyscy uciekali boto był starego śledzia dzwonek
  17. Ulisses

    Limeryk nr 199

    ras pokazał chodowca spod gdyni na co morzna óżyć pestki z dyni w tym celu gosposie zapchał po dziórki w nosie a potem dópę przyjezdnej maryni
  18. mocne ale na film piła gdzie mószom albo ómrzeć albo oderżnoć sobie noge rzeby uciec... na poezjem cienkie i słabe nie-delikatne!
  19. poezja jest tódnom sztókom wymaga wielu lat cienżkiej pracy!!! tak jak by po-wiedzieć? nie oceniajmy sfojego samohodó po tem rze rzenzi prycha pije jak smok wawelski wisłe krakuw po specjałah szeczyka dratewki! co stego rze ma po-gniecionom karoseriem i niema światów mijania właściwie? to wogule nie jeździ ten nas wechikół? grónt rze jest nasz!!! rze mamy hóra samohud!!! z wierszami jest podobnie... jak som na takiej samej podstawie wasze to nie wyjazdajta nimi na ólice i nie straszczie pszechodniuw kalecwem!!!! mnie tak codzien straszy pan Grafoman i ja śiem bojem tu zaglądnąć a jak reszta teraz zacznie po tej odezwie wspaniałej samo bujczej to koniec!!!
  20. sam jesteś? paniom pokrakom!!! odzczep śię odemnie i nie pszezywaj! wszendzie ćię tu pełno jak mruwek w majtkach telimeny!!!
  21. tyle wystarczy!!! ładnie cel-nie? filozoficznie! toco dalej to nie-potszebne tłómaczenie śię z tego...
  22. kogo to opchodzi?!!! zwieżenia pryszczatego nastolatka nie nadajom śię na poetycki portal do pamientnika stym!
  23. błond!!! pisze śię --- zagwisdał --- poza tym co spodziewane póstosłowie... ci chiba nie pozwalają we własnom domu dojść do słuw?
  24. niema sensu... proszem rozpatrzeć śię dokoła! błendy coraz wiencej błenduw!! na wierszach gotowych na wierszach zawansowanych błendy... idzie nowe.... a ja bendem pszygotowany!!! bendem czekał hoć by nawet pienć lat!
  25. tylko dlatego bo niebyło jeszcze internetu! i ja!! pracuje nad sobom a wielu tu pisze i póblikuje sfoje błendy naj-gorsze? bo logiczne czyli tak zwanom grafomanie! eintein terz miał kłopoty nawet powiedział kiedyś --- ówaga scytuję!: Jeżeli moja teoria względności okaże się słuszna, Niemcy powiedzą, że jestem Niemcem, a Francuzi, że obywatelem świata. Jeśliby miała okazać się błędna, Francja oświadczyłaby, że jestem Niemcem, a Niemcy, że jestem Żydem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...