Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

paper_doll

Użytkownicy
  • Postów

    806
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez paper_doll

  1. Adame, to świetny tekst, którego swoista "symbioza" z obrazem Magritte, wywołuje uczucie ogromnej tęsknoty, smutku i niemocy. Kawał dobrej poezji. P.
  2. tam za rogiem, to mój syn. uśmiech nie schodzi mu z ust. gdybym był człowiekiem poważanym, pewnie kilka samotnych matek zainteresowałoby się moim portfelem. życie jest nieudolne. [tak, nieudolne.] może to przez ten piach, który noszę w kieszeniach. mój czas jest wtedy namacalny. naturę mam choleryka, ukrywam się wtedy za drzwiami, ja - potwór z szafy. nadużywam. butelka, dwie. i paczka papierosów, obowiązkowo mentholowe - lubię orzeźwienie. wydaje się, jakbym miał wówczas oddech gwiazdy filmowej - słodki i świeży. tam za rogiem to mój ojciec. uśmiech nie schodzi mu z ust. gdyby był człowiekiem poważanym, pewnie miałbym matkę. życie mi się dłuży. z natury jestem chłopcem spokojnym, plecy przeważnie mam sine.
  3. tak, bardzo się wstydzę. P.
  4. popierdolona, Stasiu, popierdolona
  5. Ojej. Nauka na przyszłość - nie pisać na kacu. P.
  6. Być może, gdyby nie pointa, która most zwaliła :) Pozdrawiam słonecznie, P.
  7. Był, był :) Ten sam :) Po co ruch wahadłowy? Bo lubię czasem zrobić na złość czytelnikowi ;) P.
  8. Gadatliwa jestem. Wyobraź sobie, jakie ze mną trudne życie ma milczek :) P.
  9. Ach, ten wiersz jest prawie tak stary, jak ja ;) A wiadomo, z wiekiem człowiek nie staje się ładniejszy :) No, chyba, ze jest Georgem Clooneyem. W zasadzie Alex Sinner miał dużo racji - to stary tekst, do którego mam jakiś tam sentyment, a wierszy - z lenistwa - zmieniać mi się nie chce. Ma swoje wady i zalety (może nawet więcej wad). Wychodzę z założenia, że następny będzie lepszy (albo i gorszy - zależy od dnia :) ). Wystawiony został na krytykę i za tę dziękuję przybyłym. Może wyciągnę jakieś wnioski, choć biorąc pod uwagę częstotliwość pisania, pewnie o uwagach zapomnę :) Niemniej, bardzo dziękuję za poświęcony czas. P.
  10. Cóż rzec - zdarza się :) Dzięki za wizytę i przepraszam za stracony czas :) P.
  11. Oj tam, oj tam :) Dzięki za wizytę. P.
  12. Hym, jeśli specjalnie, to tym bardziej jestem na nie. Któryś tam z kolei komentujący wrzucił swoją, poukładaną wersję Twojego tekstu i wówczas utwór zyskał. Na razie jest nieładnym tworem, który ma (niby) zmusić do kluczenia (czy innych okołojezdnych czynności - whatever). A po co zmuszać? Wiesz, że zmuszanie nie wychodzi na dobre? :) Które ckliwe? Chociażby strofa środkowa pachnie mi głodnym kawałkiem ;) Niczego nie dokopuję się na siłę, piszę o tym, co przeczytałam, nic nadto :) A forum śpi od dawna :) Dobrze, że jeszcze komuś się chce tu przyłazić i ciągnąć to (jako tako). No, spacerowanie wzdłuż jezior wskazane :) U mnie, niestety, brak zbiorników wodnych (nie licząc zasyfionego stawu w parku). Szkoda tylko, że pogoda taka niesprzyjająca... Pozdrawiam, P.
  13. Skąd wiesz? :P P.
  14. Dziękuję wszystkim za odwiedziny. P.
  15. tylko długo i mocno ;) P.
  16. Krzysiu, przywracasz moją wiarę w poezję :) Tylko czemu taka wybiórcza interpunkcja? :) P.
  17. to kawał dobrej poezji. lub jak kto woli - prozy poetyckiej, więc w pewnym stopniu zgadzam się z przedmówcą. tekst płynie, czyta się. no, fajne to to. P.
  18. primo: co to jest ku...a "wzdłóż"???? słownik Ci tego nie podkreślił? dalej - przerzutnie totalnie od czapy, rwą tekst, staje się chaotyczny i bardzo niejednolity. preferuję większe poukładanie. acz może jestem tylko malkontentem. kojarzę Twoje teksty sprzed dwóch lat (jakoś tak) i wydawało mi się, że nie były wówczas tak napompowane/egzaltowane/ckliwe? może czytałam kogoś innego. w każdym razie - nie tędy droga. podoba mi się pierwsza strofa, po uporządkowaniu i usunięciu tego nieszczęsnego orta (powinnaś przez tydzień uskuteczniać samobiczowanie za coś takiego! ;) ) reasumując: okej, nie było mnie tu sto lat. nie czytałam poezji od dawna. bardzo dawna. może po prostu jestem oderwana od rzeczywistości? P.
  19. Morris czyta dużo książek, opowieści o cudzym życiu. zapamiętuje wersy, czasem całe strony i recytuje przydrożnym kurwom podczas stosunku. Alice, to ciężka praca, nie wiadomo kogo możesz spotkać [na tej drodze] twoje włosy są zbyt piękne, oczy zbyt smutne. Alice, poczytam Ci na dobranoc. dom jest przepełniony - nawet ściany ubrał w słowa. na półkach kilka starych zdjęć, gdzieś z boku pusta klatka; pokój pachnie starością, trutką na szczury. przed domem dzieci szukają zabawy, rozrzucają ubrania; brudzą w piasku ręce, twarze; kocie siki w kieszeniach, drobne ziarna zacierają oczy. z wiekiem uśmiechy przeciekają im przez palce. Morris wciąż czyta, nie poznaje siebie. kupuje kilka luster.
  20. john, synu, wiedz, że czekam na ciebie. trasa pokrywa się rdzą, oddziela zapachy nieznośne dla męskich zmysłów. widzę jak za oknem przesuwają się fale, maszerują coraz szybciej; złote płaty zboża. chciałbym znów cię dotknąć, miałeś przecież moje oczy. chciałbym znów się w nich przeglądać, synu, a wiesz, że przyszłość nie przyniesie ci miłości jak moja; będziesz więc cierpiał. _______________ ruch wahadłowy. przechodzę z tego miejsca w skrzypiące preludium. pościel z tobą, nic. mógłbym przysiąc, że twój cień odszedł w róg pokoju. zimna ściana, zimne ciało. john, synu, wiedz, że czekam na ciebie.
  21. hym, powiem tak - jak dla mnie zbyt ckliwie, lubię bardziej surowe pisanie. płomienie, świecie, władza - fuj, działa to na mnie, jak płachta na byka. to już niemalże łzy i skrzydła aniołów. z drugiej zaś strony Twoje pisanie jest bardzo, hm, szczekające. piszę podobnie, lubię krótkie, konkretne komunikaty. ten tekst mi się nie podoba, z chęcią poczytam kolejne. P.
  22. obśmiałam się :) fajne :) P.
  23. bez pointy, być może. P.
  24. yhm, dzięki. P.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...