Och... ja chyba nie jestem strasznie surowy (jak Jacek Cygan z Idola), ale nie podoba mi się. To jest banalne, nawet jak dla mnie... nie rozumiem jak mogłaś coś takiego napisać... przykro mi.
pozdrawiam /Arek
nie będę jadł
tylko ochrzczę mąką pierwszy raz?
nie będzie bolało
zanurzę w płomieniach
skwiercz
oddaj swe dziecko
plastikowej czapli
zbudź krew pocałunkiem
wlej we mnie gwiazdy
kopnął??
zdaje się ze znowu odczytałem "po swojemu", ale to anwet lepiej... liczy się efekt, nie ntencje... :)
:) masz rację... szczerze - cieszę się, że wogóle odczytujesz. Ciekawe jak??
zaraz zaraz, Izo... wzięłaś to na poważnie, a ja w tym "wierszu" wyczuwam prowokację :/ pierwszy raz daję tak niską oceną. Powód? w poprzednich komentarzach.
Och użyj wyobraźni i odczytaj obrazy zawarte w wierszu :)
To jest utwór żartobliwy i mający na celu rozbawienie, ale może jest za mało czytelny, a może pogoda zniechęca do myślenia przy czytaniu?
Jestem na Wielkie Tak :D
rewlelacja, wg mnie...
pozdrawiam gorrrrąco /Arek
PS. przeczytałem inne komentarze i... nieco zdezorientowany... ale każdy ma swoje gusta.
Początek bardzo mi się podoba. Dalej już nie jes tak słodko.
Ale jeśli faktycznie pisałaś to dawno temu, to nie ma się czego dziwić. Czekam na nowe utwory...
pozdrawiam /Arek
kto i kiedy wbił
- nie zauważyłem
rankiem
spływa po nich
świeży chleb
skroplone bicie serca
czesze słonością
****
kiedy czas
pokoloruje
będę sprzedawał srebro
i będę bogaty
mam włosy
na rękach
hmm nie sądzę, żeby była konieczność warsztatu i powrotu. Wiersz jest naprawdę dobry i podoba mi się. A drobne pomyłki nie niszczą całości...
pozdrawiam /Arek
hmm można zawsze powiedzieć, że to czytelnicy błędnie odczytują temat. wiersz jest jaki jest. a tytuł może dotyczyć nie roku 2005 ale np 1910... :]
podoba mi się. nie kasuj
pozdrawiam /Arek