Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bartosz_Cybula

Użytkownicy
  • Postów

    1 250
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Bartosz_Cybula

  1. Przed piętnastą włączyłem telewizor. O jak dobrze trafiłem, właśnie zaczynał się mój ulubiony teleturniej „Kto zdechnie ostatni”. Prowadząca jak zwykle swoim uśmiechem dostarczała uczestnikom niezapomnianych wrażeń. Ktoś uderzył w przestarzały gong, aż szyby drżały. Właśnie rozpoczęła się pierwsza runda. Boże - pomyślałem - co za debile na takie pytanie nie odpowiedzieć. Nagle Zadra - tak brzmi nazwisko prowadzącej - rzuciła to samo pytanie do telewidzów: „Jak miała na imię trzecia kochanka Crediego Farrela? Odpowiedzi prosimy wysyłać smsem na numer podany poniżej. Do wygrania brak zaproszenia do naszego teleturnieju”. Dżizys Krajz gdzie moja komórka, szybko, bo nie zdążę. Krajz jak to Krajz , korzysta z mojej komórki, więc zawsze wie gdzie ona jest. Przyniósł mi telefon, a ja czym prędzej wysłałem smsa o treści „Kucybida Rozchylkowska”. Dzisiaj mój szczęśliwy dzień - zdążyłem. Mam spokój przez następne trzy miesiące. Powoli zbliżał się koniec rundy pierwszej. Zadra przymrużyła oczy. „Napiszcie na tabliczkach kto nie powinien przejść do następnego etapu” - wykrztusiła między jednym a drugim łykiem piwa prowadząca. „Adolf, Ksenofobia, Józef...” - padały po kolei imiona szczęśliwców. Trafiło na Zadosława. Zadra kończyła właśnie piwo (na marginesie piłem - takie samo jak ona). „A więc Zadosławie, jak myślisz dlaczego uczestnicy wybrali właśnie ciebie?” - spytała ironicznie. „Myślę, że padło na mnie, ponieważ nie nadaję na tych samych falach co reszta” - odpowiedział speszony. Ponowne uderzenie w gong. „A teraz wybierz sobie rodzaj śmierci” - wręcz wyśpiewała Zadra. „Ale żeby nie było tak łatwo masz do wyboru cztery warianty: pierwszy to rozstrzelanie przez młodocianych wychowanków przedszkola nr 78 przy ulicy Zawistnej, drugi - pożarcie żywcem przez genetycznie zmodyfikowaną owcę, trzeci - zrzucenie z pierwszego piętra prosto do ogródka pani Nożowskiej, czwarty natomiast to rozdziobanie przez wściekłego, szalonego wróbla”. „Wybieram wariant trzeci” - odpowiedział bez chwili namysłu Zadosław. Co? Tylko nie to! Dżizys słyszałeś? On wybrał wariant trzeci. Wrzucą go do ogródka Nożowskiej! Przecież ona mnie zabije - miałem opiekować się tym ogródkiem do czasu aż wróci z trasy. Nie mogę na to pozwolić. Nie minęło pięć minut, gdy usłyszałem dzikie okrzyki niczym z „Rozkołysanej dręczycielki”. Wyjrzałem przez okno i osłupiałem. Tak to była ekipa z „Kto zdechnie ostatni”. Przygotowywali już Zadosława do egzekucji. Zbiegłem jak tylko szybko mogłem i zacząłem niemiłosiernie wrzeszczeć - zdążyłem w między czasie pomyśleć, że może ktoś dostrzeże mój głos i zaprosi mnie do programu „Wariackie poczynania Nieświętej Czwórcy”. Co wy wyprawiacie! Ludzie opanujcie się! Debile, czy wy już naprawdę zgłupieliście? Przecież jak Nożowska wróci to mi pokaże co warte są jej słowa. Ludzie miejcie dla mnie litość! Nie można Zadosława wrzucić do innego ogródka? „Spoko luzik koleś. Wrzuć na wsteczny koleżko. Co ty taki narwany ha ha ha” - usłyszałem w odpowiedzi na swoje prośby. No ale.. - próbowałem kontynuować swoje wrzaski. Dzizys no powiedz im coś no. Stary pomóż... oddaj mi komórkę no. I pomóż. Ty zawsze tylko o sobie, ale fraj z ciebie, wielki mi kumpel. Ludzie opanujcie się błagam - wrzeszczałem na najwyższych parametrach. „Narwaniec daj spokój z tymi płaczami, my tu mamy kontrakt z Nożowską, w którym uzgodniliśmy możliwości wykorzystania jej ogródka” - wtrąciła Zadra. Ale jaki kontrakt, o co chodzi, ja nic nie wiem. Czy wy słyszycie co mówię? Wariaci. Oszaleję przez was durnie! O ja piiiip co za piiiiip! Spostrzegłem, że Zadosław siedział na parapecie pierwszego piętra. Już miałem biec na pierwsze po Zadosława, gdy nagle z białego vana wyszła Nożowska. Mamy Cię! Pana Zada rozdziobie wściekły wróbel - usłyszałem po czym odetchnąłem z ulgą i zemdlałem z wykończenia.
  2. Mam pytanie. Jeśli podejmę się napisania muzyki do tego wiersza (fortepian + pryma) to znajdzie się osoba, która zaśpiewa (najlepiej głos żeński 3 oktawowy i wyżej)? Jak się postaram to zajmnie mi to 2 - 3 miesiące, bo nie mam dużo czasu. Pytam poważnie.
  3. prze Pana ja mam pytanie: Jak zostać moderatorem? Żartowałem oczywiście :)
  4. taki temat już istnieje na forum więc po co powtarzać?
  5. potrzebne jak najbardziej potrzebne
  6. to dopiszę jeszcze: krzyczykalizm mędrkalizm (od mędrków) [ironicznie] leseralizm okazjonalizm (to dla modnych utworów okazjonalnych)
  7. alartecenturylizm (od larte = sztuka, alarte= zaprzeczenie sztuki, century=wiek) stormizm (burzliwityzm) independentyzm blogowizm wtórnizm (wtórnistyczność) jak pomyślę to jeszcze dopiszę
  8. myli się Pani ja tu nie widzę nic z wiersza "W malinowym chruśniaku" wiersz nudnawy, mdły mi to się skojarzyło następująco: "Nie koziołek, nie biedronka, lecz to ja zając poziomka"
  9. A mnie niestety nie wzięło. A mogło być całkeim nieźle. W czytaniu przeszkadza mi strona graficzna wiersza. Nie podobają mi się takie wyrażenia jak "przyfruwa", "albo powiedzmy dzieciak sprzedający kwiaty", "przydrożny facet". I końcówka wiersza zdaje mi się jakaś trochę koślawa "przyszło nam takie słońce". Za dużo słów niepotrzebnych. Pozdrawiam
  10. Kolejny wiersz o nieuchronności losu. Nie podoba mi się. Dosłowność, dosłowność i jeszcze raz dosłowność. Język, jakim wiersz został napisany, wcale mnie nie zainteresował. Zbyt gęste nagromadzenie wyrażeń potocznych w takim krótkim tekście. Owszem nie mam nic przeciwko językowi codziennemu w wierszach, ale nie w takich ilościach. Dopowiedzenia (np. "maleje grupka żywych", "w listopadzie i marcu najtrudniej"), anioły, raj, przegadania (np. "partyzanckim hejnalistą", "odprowadzeni przez aniołów do raju", "odprowadzamy przyjaciół z szacunkiem"). Gdyby było więcej dystansu do takiego przykrego doświadczenia jakim jest śmierć bliskiej osoby (lub każdej innej) mogłoby być ciekawie a tak wyszło zbyt patetycznie, jak mowa pogrzebowa. Pozdrawiam
  11. Dzisiaj widzę jeszcze inne przesłanie tego wiersza. Według mnie można go odczytać jako utwór o nieuchronności losu i bezradności człowieka wobec otaczającego go świata, ale także o wpływie samego człowieka na to co się wokół niego dzieje. Człowiek od wielu wieków zadaje sobie pytanie czym tak naprawdę spowodowana jest śmierć. Czy przyczyna śmierci jest ważna? Czy odgrywa jakąś rolę sposób w jaki umieramy? "Megawirus", kometa, wybuch elektrownii w Czarnobylu, wojny. Pointa wiersza może sugerować, iż człowieka nie interesuje sposób agonii. Nie sprawia mu także różnicy kto współdzieli z nim świat. Ważne jest dla niego tylko to aby był zadowolony ze swojego pudełka czy klatki, gdzie spędza całe swoje (zazwyczaj marne) życie. Pozdrawiam
  12. a po co polska wersja skoro masz oryginalną? a jak koniecznie potrzebna to przetłumacz:) pozdrawiam
  13. niech będzie arystokracja :)
  14. no no ale jest jednak "ale" : 1) nie podoba mi się "Odpowiedź: wyginęły mamuty" 2) w trzecim wersie wyrzuciłbym "nadal" 3) w następnym wersie bez "też" 4) ostatni wers byłby moim zdaniem dosadniejszy bez "z tego" 5) i ci nieszczęśni "naukowcy" :/ Nie jest przegadany. Krótko, na temat, dosadnie. Osobiście nie przepadam za taką poezją (tzn. za taki sposób wyrażania problemów). Wiersz opisujący przykry problem, który w naszej szarej rzeczywistości niestety nadal istnieje. Ja odebrałem Twój utwór jako wiersz o tolerancji (a raczej jej braku). Smutny, prawdziwy. Bez emocji odautorskich co podoba mi się. Opis beznadziejności ludzkiego istnienia, ludzkiego działania, które prędzej czy później doprowadzi do zagłady człowieczeństwa i człowieka. Zginiemy jak te "mamuty" tylko i wyłącznie przez swoją krótkowzroczność i brak tolerancji w stosunku do ludzi innej narodowości, wyznania czy koloru skóry. Przykro żyć w takim świecie. Końcówka wiersza przemawia do mnie jednoznacznie: zamknięci w klatce, której ściany wyłożone są lustrami widzimy tylko siebie. Może powinniśmy zacząć cierpieć na klaustrofobię i wyjść z tych pudełek własnego ego. Pozdrawiam
  15. wersyfikacja chaotyczna, nieprzemyślana pierwszych dwóch zwrotkach chodziło zapewne o onomatopeję, ale nie podoba mi się "zaszycie" Wiersz mi się nie podoba. Odnoszę wrażenie jakby wiersz był pisany na siłę, że niby jest jakiś pomysł a zabrakło środków na przekaz.
  16. na nie: 1) treść 2) zapis 3) mowa potoczna 4) powtórzenie pierwszej części wiersza (jakby to był refren kiepskiej pioseneczki pop) 5) trzykrotne "Tylko za rzeczy przegrane warto umierać" 6) double ? i double ! (jak w pewnym komunikatorze, tylko, że tam wyskoczy w tej sytuacji gif, żenujące) 7) twym, twych, swe itp., itd. 8) dosłowność 9) umrę, umieranie wielokrotność zapisu, jakby nie było innych słów 10) róża, płatki, dusza, ogień, pustynia, głębiny, bariery etc. - jeszcze tylko trucizny brakuje w części "Tylko za rzeczy przegrane warto umierać" ?? Więc ja umrę za nasze uczucie, bez "ja", skoro umrę to wiadomo, że nie ona umrę bo ono już na starcie było na przegranej pozycji." W dziewiątym wersie błąd ortograficzny. Wiersz okropny
  17. takie samo pytanie mi zadawał polonista :) a ja do tej pory nie mam pojęcia jak ten pies się nazywał :)
  18. ja tylko od start jestem ;-)
  19. może moje niezrozumienie wynika z pewnego rodzaju odejścia od "tych spraw" po poprawce na "dwa milenia" rzeczywiście jest czytelniej
  20. coz, jednych draznia dwukropki, wielkie litery, sredniki, myslniki i bog wie co jeszcze a innych brak owych znakow; sprawa gustu i tyle. a ze nie wiesz o czym jest - szkoda, bo przekaz jest prosty, a przy tym ma kilka mozliwych interpretacji. p.s gdzie widzisz rym? rym (widocznie przypadkowy) wewnątrzwersowy "Poszukiwana : ukoronowana" to, że wiersz ma "kilka możliwych interpretacji" nie zmienia faktu, że nie wiem o czym jest interpretować można wszystko na wszelakie sposoby
  21. Plusy za: 1) "świat całkiem mi się rozpętlił" 2) "sam będę przez daty się sączył" 3) forma (w tym wersyfikacja) "brak jest mitycznych połówek" - nie lepiej by brzmiało bez "jest" ? ma być stricte czy strict?
  22. Drażnią mnie dwukropki, wielokropki, rym. Nie wiem o czym jest ten wiersz.
  23. a gdzie tu Pani widzi moją próżność? to była tylko moja sugestia
  24. To była moja sugestia. Wedle życzenia: wiersz jest do dupy (wg mnie oczywiście, żeby nie było, że narzucam komuś swoje zdanie)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...