Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Messalin_Nagietka

Użytkownicy
  • Postów

    6 945
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Messalin_Nagietka

  1. troszku bym tu poodkręcał aleć to Twój wiersz bajeczko spójrz na pierwszą zwrotkę czy nie za bardzo? MN
  2. pikne spostrzeżenia rakuje tu jakiegoś cienia MN
  3. wrony Żaczku to i na stare puszczą a świat sie przekręca od naszych mysli jak ten Panie tego słoneczny blask zawinięty w tobołek i podrózuje pomachajmy mu powiekami brawka dla mistrza MN
  4. a czemuś Ty Jacku się nie pochwalił że taki rym z trzynastki i azali ukłony ukłony i pozdrówko na migi czy rzeczywiste były te figi? MN ps. pięknie poleciałeś, ojć, mogę zaśpiewać?
  5. kukuta ta pani albo kukuła myślę, że mniej opisu więcej czynu dialogu MN
  6. a ja bym wprowadził taką kwestię: To miał być wiersz o ciszy. Deklamator chciał wznieść się lecz wyżynę już w słuch zmieniało (albo może zamieniało w ucho?) MN
  7. to chyba pieśń ale troszkę trzeba ją zamieszać bo tak troszkę komicznie wychodzi chyba, że to dla dzieci MN
  8. my biologi, dodajemy (przed pogrubem) słówko "prawdopodobnie" :)) tak - to ostatnio wielomoda - prawdopodobieństwo - już nie wiadomo czy człek od małpy czy od sinic - czyli atramentu - jeśłi tak to jest wierszem a wiersz to coś w rodzaju fali - zwolniona przypomina materię, ech, co my fizycy pleciemy, no nie? prawdopodobnie cóświerszempisane*przeczytane=(ciepło/zimno) hehehehe MN
  9. Sinice, cyjanofity, cyjanobakterie, cyjanoprokariota (Cyanobacteria, Cyanophyta, Schizophyta) - gromada organizmów samożywnych, dawniej uznawanych za rośliny, według nowszej taksonomii zaliczanych do Procaryota (prokarioty, królestwo bakterii). Nazwa zwyczajowa Cyanophyta (końcówka -phyta -roślina), stosowana w taksonomii wcześniejszej, kładzie nacisk na te właściwości, które upodabniają sinice do organizmów roślinnych - zdolność do tlenowej fotosyntezy oraz obecność chlorofilu. To podobieństwo jest o tyle naturalne, że chloroplasty roślin powstały w wyniku endosymbiozy z sinicami - są po prostu uwstecznionymi sinicami. ale zamieszane no nie? mozna było łatwiej - poprostu one były pierwsze atrament - siny (z Twojego wiersza) MN
  10. Panowie to są Panami czy dziecinieją? może nowy rodzaj bohatera? MN
  11. to ja ten nieśmiałek, dzięki Beenie M za wejrzenie MN
  12. nareszcze i fajowo, że jesteś Stefania jajć, za rok na POP3 muszem ok muszem MN
  13. te krzyzyki to groby? żartuję, sorka - gupi czarny kawał ale jak noc to noc dzięki PaniePoeto za koment MN
  14. "mykaja" "lakie" ejć - Hewko - gadasz po naszemu, hihihi dzięki za finezję i baję - spójrz do lustra - zapraszam MN
  15. opisz ją - jakby można o takim cudzie nie napisać? MN
  16. Amehob - jajć, nie zauważyłem, żeś tu jest, dzięki wielkie za koment, przepraszam przepraszam przepraszam - ale ze mnie zapatrzony w lustro, ejć MN
  17. Lucyno za dużo się rozwodzisz - wychodzi bardzo blogowo takie podkręcane z wąsem - wiem, że go nie masz MN
  18. A czemu nikifor? MN
  19. klaun się maluje MN
  20. czy to blog? czy kogiel - mog? MN
  21. w ten sposób o Sinicach? ech podobnież są najstarszymi istotami żyjącymi w morzach gdzieś kiedyś cos je podkręciło genetycznie i bajka gotowa MN ps. wierszyk jakoś bez pyk z fajeczki
  22. Zaraz zapychacz - to bardzo ciekawe i dobrze że Ktoś w wierszach porusza również takie niezwykłe tematy. Jeden z najwybitniejszych neurofizjologów mawiał: Nie widzimy oczami, widzimy mózgiem Myślę, że ma to wiele wspólnego między innymi z poetami, którzy siedząc w zaciszu domowym potrafią dotykać słowami niewyobrażalnych rzeczy, przeżywać to, czego nigdy nie doświadczyli. podobno romantyków czepia się o to, że nie oczyma a duszą jakąs zerkali na świat, ech, co za nieporozumienie weźcie Byrona, co lał się z kim popadło albo naszego Adasia, wątły to on nie był, a Juliusz - wypadek czy co w epoce, myślę, że oczyma czy nie i tak to jedyny organ wewnętrzny w nas usytuowany na zewnątrz, więc zostawię zmysły, i nikt mi ich nie odbierze - no może wyłupać MN
  23. prosze nie czepiać się zwrotów, części wycięty bo wygląda to na zarzut z groźbą czy odwrotnie a macierzanka to typowe cóś w kuchni choć rośnie w ogródku lustro nie rośnie a też w kuchni logika matematyka MN Raczej chodzi o to, że nocą, kiedy nic nie widać, wyostrzają się inne zmysły. W lusterku odbija się woń macierzanki, bo nie ma twarzy i nie ma czego nazwać: nosa nosem, czoła czołem, ust ustami. Jest tylko pamięć słów, więc (w tym konkretnym przypadku woń macierzanki i nic więcej. A zapachy odbijają się od powierzchni tak samo, jak światło, więc próbując coś zobaczyć w lusterku w zupełnej ciemności zobaczymy tylko woń macierzanki. Potwierdziła to ostatnio nauka - okazuje się, że utracone zmysły mogą być zastąpione przez inne, i tak niewidomy może widzieć dotykiem, ponieważ bodźce zmysłowe przekształcane są na odpowiednie obrazy dopiero w mózgu. Pozdrawiam. i tu się zgadzam - było o szarości zmysłów chyba będzie trza znów zmienić, uff, ale ze mnie zapychacz MN
  24. nocą w lusterku woń macierzanki Pozdrawiam. prosze nie czepiać się zwrotów, części wycięty bo wygląda to na zarzut z groźbą czy odwrotnie a macierzanka to typowe cóś w kuchni choć rośnie w ogródku lustro nie rośnie a też w kuchni logika matematyka MN
  25. już pełną parą pracuję nad "sobą" - mam osnową, głową - cós zamienie pewnie dzięki za wskazanie zaplątania MN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...