Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Julia Jonek

Użytkownicy
  • Postów

    81
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Julia Jonek

  1. a mnie jednak błędy raziły... ortograficzne, stylistyczne, interpunkcyjne, literówki... momentami źle dobrane słowa. poza tym ogólnie słownictwo wydaje mi się jakoś za mało wyszukane. mogłoby to być opowiadanie z serii tych magicznych. ale nie jest. sam temat ciekawy, ba!, móglby być naprawdę fascynujący, ale hcyba zabraklo Ci pomysłu na formę, dopracowania od strony technicznej. poza tym od początku myślałam o nieszczęsnej Annie Tołstoja i nawet nastawiłam się, że na koniec opowiadania bohaterka rzuci się na szyny :) ale się nie rzuciła. i dobrze. pozdrawiam :)
  2. czy to Twój pierwszy, debiutancki tekst? chaotycznie, płytko. średnio załapałam, po co właściwie ten przyjaciel na fotelu. i po co ta noc. i po co ten bezruch. i niby ostatnie zdanie ma mi wszystko powiedzieć: jest to noc życia. ale co z tego? ten tekst zupełnie nie ukazał mi nocy życia. to wszystko to tylko kilka zdań, które wcale nie składają się na obraz nocy życia. a powinny :> gdybyś tak wczuł się w to, co piszesz... bo jakoś chyba nie ma tu ciebie. to tylko słowa. takie nijakie. pozdrawiam :)
  3. ojejku... banalne. strasznie. "Zaduma mnie jakaś dumna(...)"? chyba coś tutaj zgrzyta :> poza tym: ławeczka, akacja, wścibski wzrok przechodniów, mąż, łzami pijany, ukochana..... mydlana opera. nasze miejsce, nie nasze miejsce, bo nie ma już nas, więc nie ma naszej akacji. ojejku. jedyne dobre zdanie: "Przemówiła dywanem niedopałków najtańszych papierosów i ponowoczesną rzeźbą z korka.". ciekawe. zaintrygowało. reszta jest taka prosta, taka oklepana, taka nijaka, że aż nie chce się czytać. pod względem techniczym - zdaje się poprawne. ale nic odkrywczego, nic ciekawego, nic nowego. poprawnie pisać umie bardzo wielu. a to zdecydowanie, zdecydowanie za mało. nie sądzisz? może gdyby jakiś inny temat był, ciekawsza fabuła... czy podzielisz się jeszcze innymi tekstami? pozdrawiam.
  4. droga Malwino, ja jestem pod wrażeniem! uwielbiam taki sposób pisania. urywane zdania, ale nie są one banalne. leśmianowa zabawa słowem. mądra zabawa. może przesadziłaś trochę z rozrzucaniem zdań - niemal każde jedno tworzy oddzielny wers. to nazbyt przypomina układem graficznym wiersz. zbij to może w całość. będzie udawało prozę, ale to przecież nie proza! to piękne słowa, które są ważne same w sobie! i już nawet przymknęłam oczy na marną fabułę pod koniec (obie historie dobrze rozpoczęte, ciekawie się rozwijają, żeby na końcu upaść na bruk i powybijać zęby! trzymaj fason do końca, trzymaj fabułę w ryzach! nie daj się ponieść interpunkcji, nie daj się upić swojej wyobraźni!). uwielbiam taką duuużą formę :) mówią, że forma przerosła treść. ale przerosła tak wspaniale, tak magicznie, że zupełnie olewam treść! tylko - czy nie przesadziłaś z wulgarnymi zwrotami pod koniec? cały tekst czyta się, jak gdyby miał skrzydła, a potem takie grzyty. jedno, dwa, trzy słowa wulgarne są ostre, są bolące, krzyczą i zwracaja na coś uwagę. ale gdy ich jest zbyt dużo, to czytelnik odczuwa intelektualne zniesmaczenie... pozdrawiam i czekam na więcej, więcej, więcej! :)
  5. droga Ewo, czy mogę zapytać się na wstępie o Twój wiek? wiem, kobiet się o wiek nie pyta :) a jednak ciekawi mnie to... bo widzisz, Twój tekst jest banalny. jest okrutnie banaly. takie rzeczy piszą zdesperowane trzynastolatki, czekając na swój pierwszy okres i pryszczatego księcia na białym koniku. dlaczego tak dużo znaków zapytania (i dla czego, na miłość Boską, po trzy jednocześnie?!)? dlaczego tak dużo wielokropków? kiedy każde zdanie ma być urwaną myślą - to w końcu czytający traci z oczu fakt, że to ma być niby dramatyczne. i temat... oklepany. i słownictwo - tak mało wyszukane! to jest absolutnie nie to, co by mogło mnie usatysfkacjonować. ale wiesz, to tylko moje bardzo subiektywne odczucie... widać, że jesteś wrażliwą, młodą osóbką. takie teksty, jaki nam tu zaprezentowałaś, pisało 99% dziewczyn. ale (na szczęście!) niewiele takich płaczliwych zdań wydostaje się z mroków szuflady na widok publiczny. może odejdź od takiego beznadziejnego romantyzmu przesiąkniętego dekadencją i, cytując za Tobą, "morzem łez".
  6. nic a nic odkrywczego. zbyt dosłownie. zbyt zwyczajnie. tak oklepany temat, w tak oklepany sposób nie daje szans na przebicie się ponad plankton. ale podobno ćwiczenia czynią mistrza... [sub]Tekst był edytowany przez Julia Jonek dnia 03-07-2004 23:15.[/sub]
  7. bardzo, bardzo plus :) zastrzeżeń brak.
  8. totalny bałagan z interpunkcją. raz jest, raz jest nie ma. przecinek stoi nawet w miejscu, w którym go być nie powinno.... poza tym jestem drażliwa na tym punkcie :P rzeczywiście, za dużo wrażeń jest w tym wierszu. takie nagromadzenie kolorów, obrazów, faktur, zapachów, smaków....wszystkiego! i przez to potem już nie jest wiadome, o co właściwie chodzi, bo przestaje się reagować na te "zmysłowe" zabiegi. poza tym trzy ostatnie wersy jakoś mi banałem zalatują.... ale cztery zwrotki, po powtórnym przemyśleniu, mogą być naprawdę niezłe. pozdrawiam :) ps. i podobają mi się góry brzoskwiń z zielonego strachu.
  9. cudny :) obrazowo, szeroko, lekko... zauważyłam, że dużo rzęs jest w Twoich wierszach :> pozdrawiam :)
  10. najlepszy wiersz poruszający kwestie on-ona, jaki przeczytałam do tej pory na tym portalu. w końcu coś niebanalnego. pozdrawiam :)
  11. "pierwszy skurcz źrenic", "nocne słońca" plus ostatnie trzy wersy - bardzo dobre. tylko czy nie lepiej byłoby zamienić "twe" na "twoje"? "twa" zdaje się za krótkie, za mało dźwięczne, zaburza mi zupełnie harmonię czytania. pozdrawiam.
  12. cztery strofy. i każda z nich to zupełnie inny świat, inny obraz, inne uczucie. troche tak, jak gdyby były to posklejane cztery różne teksty. tylko w drugiej i trzeciej zwrotce jest tak samo mokro. dobry jest motyw z naparstkiem. rozumiem "wcisnąć", ale nie rozumiem "ułożyć w kostkę". ułożyć czlowieczeństwo w kostkę? w napartsku? czy może raczej złożyć w kostkę? nie złapałam. pozdrawiam. i rzeczywiście, w tej chwili "pogoda zacina deszczem prosto w twarz" :)
  13. bardzo, bardzo dobry! taki z klimatem, z obrazem, z niedomówieniem. podoba mnie się :) tylko tytuł mi nie współgra. zbyt narzuca interpretację. zbyt ją ogranicza. można pokojarzyć sobie samemu z Marią Magdaleną. pozdrawiam cieplutko mimo burzy, która szaleje u mnie za oknem. a groźny wiatr uderza piaskiem i kamykami w szyby okien :)
  14. czytam i sobie kiwam głową w takt. taka rytmika dla mózgu :P ale wers "nie dotykając swoich spodni" wybija się ponad przeciętność :> zamierzone czy zabrakło słów do rytmu? pozdrawiam :) ps: no i znowu, w kolejnym kawałku na tym portalu, przyczepię się do interpunkcji. czemu czasem jest, a czasem jej nie ma? strasznie to drażni....
  15. jedno mi się podoba - tytuł. baaaardzo. reszta - moim zdaniem letnia i odgrzewana. pozdrawiam, będę sobie dalej kontemplować i podziwiać tytuł :>
  16. powstała w mojej glowie w czasie czytania mała planeta, na której były tylko te bajecznie opisane topole. i wszystko zginęło po tym. od wersu "dziś zginęła święta nagość", jakoś tak zginęła planeta z bajecznie opisanymi topolami. chociaż dwa ostatnie wersy są miłym wspomnieniem, w którym powróciłam do kobiet o bezkresnych biodrach i chmurnych obliczach. ogólnie - bardzo mi się podoba :) pozdrawiam.
  17. a tam. moim zdaniem zbyt dosłowny, zbyt banalny, zbyt prosty. trzy pierwsze wersy ciężko jest przejść. końcówka tez raczej nieodkrywcza i taka zwykła. ale ślimak mi się podoba. szkoda, że skupiłaś się na oklepanym feniksie a nie na intrygującym ślimaku. pozdrawiam :)
  18. czy jest jakaś granica pochwał i zachwytu? aż nie wiem, co na pisać. "śmierć nie jest krzyżówką" - rozbrajające. "taka we mnie cisza jakby czas się urżnął" - fantastyczne. aż się tak momentami kolana pode mną uginają.... oby więcej takich kawałków czytać, oby więcej!
  19. "to nic" - powiedział książę ferdynand, gdy go postrzelili. zmarł. i tak rozpętano pierwszą wojnę światową. ten wiersz wojny nie rozpęta.
  20. no to ja jednak zwrociłam uwagę na coś innego niż moi przedmówcy. mnie zaintrygował cień, który liczy oddechy pod scianą i zatrzaskuje je w płucach. i tylko jakoś ta pojedyncza tęsknota mi nie wpsółgra.... ale pewnie się czepiam po prostu :)
  21. bardzo, bardzo wyśmienity kawałek! oby było takich więcej na portalu. pozdrawiam :)
  22. ale tak wszystko mi się poukładało w logiczną całość. i zbudowałam sobie świat z paznokci, ciszy, obdzierania & podarcia, pielgrzyma, gnicia, dworca centralnego, tektury, bezdomności.... i to wszystko spoczęło na jednej szali. a na drugiej: walentynki (skojarzenia? ach, słodko, czerwono od serduszek, zbijanie kasy na balonikach.......). co to za przeciwwaga? walentynki sparwiły, że jestem taka zmieszana i nie wiem, co się dzieje.... tyle krzyku o głupie walentynki :P ale naprawdę nie rozumiem po co one w tym pierwszym wersie! ps: i dopiero teraz dojrzałam tytuł. zachęcający. ja mam olbrzymi problem z tytułami i zwykle nie bawie się w tytuły, gdy pisze do szuflady. na potrzeby tego portalu coś próbuję z siebie wydusić. orka na ugorze. a Twój tytuł wydaje mi się niezwykle intrygujący :)
  23. pierwsza część do mnie nie dociera. letnia. druga (z pominięciem pompatycznego "lecz") i trzecia - jak gdyby z innej bajki, bardzo pozytywnie je odebrałam. tylko, tak na przyszłość, dziwnie się czyta wiersz, gdy jedna zwrotka ma jakiś tam przecinek, druga ma ich wiele, a trzecia w ogóle. wprowadziło to zamęt, który utrudnia czytanie. osobiście radziłabym zdecydowanie się na interpunkcję lub zrezygnowanie z niej. pozdrawiam :)
  24. ach, ale tytuł to raczej powiewa z lekka prostotą (tandetą?.....).
  25. topola, tatarak, martwe jezioro, szyszka bukowa + jej czarne serduszko..... mniami! takie małe smaczki, które sprawiają, że przenosi się do innego wymiaru... mmm. jestem rozkochana w takich drobniutkich elementach, które są pełne zapachu, uczucia, brzmią jak....muzyka..... pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...