Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Robert Kmiel

Użytkownicy
  • Postów

    262
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Robert Kmiel

  1. czerwony anioł nie z gliny i nie z krwi a krwawiący roniący winne łzy zstąpił do piekieł pokutą mu było pokornie spuścił głowę z hardością wzniósł miecz nie by spełnić słowo lecz by poczuć głód spragnionych boskiego ciała proszących o żywy chleb zrzucając ogniste skrzydła nie obmył przebitych rąk jedenastu odebrał życie zabił dla świętości ksiąg
  2. czy warto mieć więcej czy nie chcieć to grzech za słaby by unieść obejrzeć się wstecz żyć tylko ze sobą to czarne to biel nie dotknąć pożaru nie rozpędzić mew zapomnieć o bólu zniweczyć ich trud tu wszystko tak proste i piękne w grze słów nie odrąbać słów nie odrąbać słów
  3. Robert Kmiel

    tanie...

    tanie prezerwatywy nie dają gwarancji czystości
  4. „czarny nielot moich skrzydeł upadł i wstał biały nielot moich skrzydeł dostał obłędu zmarł” to nie my to bóg śni koszmar wyciąga małe rączki kręci główką krzyczy to tylko sen uspokaja anielski głos przestań płakać on nie dzieje się naprawdę przestaje na chwilę by w nocy ponownie śnić zły sen gdzie nic nie jest proste i nic nie jest pewne są w nim ludzie tacy mali i tak wielu wciąż proszą o coś a on wszystkich słyszy chcą wejść do jego pokoju bez twarzy wszyscy chcą tak duszno ktoś ociera mu łzy szepce do ucha to tylko sen koszmar śni co noc od chwili gdy szatan stary gaduła opowiedział mu bajkę o Adamie i Ewie
  5. Witam Czasem czytanie wierszy to jak zagłębianie się w labirynt w poszukiwaniu siebie wciąż na nowo i wciąż z tą samą radością odkrywcy Moim zdaniem bardzo dobry wiersz Dziękuje Kmiel
  6. śniłem o tobie byłaś piękna mieliśmy dzieci i ludzie byli dobrzy to był mokry sen śniłem gniew płonę ze wstydu nikt nie pyta dlaczego na próżno próbuję zapomnieć zamykam zmęczone oczy śniłem ból krzyk rozdarł mój sen w aptece powiedzieli po tym będzie pan spał jak zabity śniłem śmierć stłuczka samochodu zastanowiła mnie później ten facet i jego życzliwość jakby nie z tej ziemi tak umarłem teraz czekam na co na kogo boję się śniłem również piekło
  7. zadrżał gdy krwi zabrakło dla żył ciszą pożółkło niebo nie stał się cud słońce znów zapalono zakwitły korony drzew powietrze wypluło ptaki wypluło śpiew ponownie ożyło słowo
  8. Za dużo lukru może zepsuć nawet bardzo dobre ciacho. Więc poprzestanę na tym iż ten wiersz mi się podoba. Pozdrawiam Kmiel
  9. Witam Moim skromnym zdaniem to dobry wiersz. Tak ostatnio mało szczerości w poezji i u poetów. Inne Pani wiersze też posiadają tę cechę. Dziękuje Kmiel
  10. Witam Bardzo dobry wiersz. Zostaje na dłużej w głowie. Wspomnienia z dzieciństwa tak słodko wracają gdy ktoś o nich przypomni. Dziękuje Kmiel
  11. "ja pierwszy bez skrzydeł pierwszy niepodległy anioł tej ziemi upadły śmiertelny żywy” zawsze był niepokorny twierdził że Bóg jest tylko ideą a Raj ułudą doszukując się dziury w całym był pierwszym wśród pierwszych chyba nie lubił nas a co najdziwniejsze gardził lataniem gdy pojawił się płomień pierwszy wyciągnął rękę dotknął zamarł jego biel ziemistą się stała i zaczął mówić dziwne rzeczy nazywał je bluźnierstwami pragnę świętości ich ciał by kochać jak nie kochał żaden z nas miłością która szkarłatny odcień ma poznałem ciemność jest kształtu mojego ciała chodzi za mną krok w krok oni podobno zawsze byli podwójni nareszcie znalazłem moją ziemię i mój lud wybrany powoli uczymy się siebie ja uczę się przemijania oni jak być pierwszymi sądzą że znają boga wszechrzeczy mylą się po prostu wzbogaciłem ich mitologię o kolejne wrogie bóstwo by rośli w siłę nazwali mnie Aniołem Ciemności a więc stałem się teraz szykuję ziemskie chorągwie wojnę głód zarazę i śmierć razem podpalimy niebo już wiem nie mam równego sobie to ja jestem Bogiem Prawdziwym urzeczywistnionym absolutem zła
×
×
  • Dodaj nową pozycję...