IN

ile kwiecistych fraz podrygujących jak ziarenka grochu w mojej czaszce znów przyczajona wstrzymuję oddech by wyrżnąć w pień korzenie róż pączkujące na podniebieniu święty spokój wyrywa mi język przechadzam się uśmiechnięta po przedmieściach z broczącym kneblem wciśniętym w tchawicę - ja bym to może w ten sposób ;)

tak sobie myślę, że bez och ;) pozdrawiam, :)))

celebrujesz mnie jak wykwintne danie doceniam twój dobry smak jakie to miłe że nie mlaszczesz

posłuchaj Bacha... Magnificat... słowa są niepotrzebne ;)

Stanka, zastrzel Jacka koniecznie :)))

Niewierny Jacku - czasem taką meteoropatię ma się w sobie powyższa została już przyzwoicie zapita... amen ;) :)))

Spiro, zawładnęła mną przede wszystkim niechęć do analizowania czegokolwiek a tym bardziej do pisania, ale uzależniłam się od orga, no i jeśli tu wpadam czuję się niejako w obowiązku coś klepnąć ;) na poetkę już raczej nie wyrosnę - jak niektórzy (wytykać palcami nie będę ale chyba Ci powiem, że podoba mi się to, co piszesz ;) :)))

sam wiesz Jacku jak to jest... takiemu czterołapnemu nic nie umknie ucieszy się, pocieszy, no i na spacer wyprowadzi ;) :)))

Stanka - oj! ;) zbereźnica :)))

aha... Piotrusiu Panie - to jest o pieskości a nie o perwersji ;) :)))

oj, potrafi Sosno... i uwielbiam go bezgranicznie chociaż zeżarł mi buty (nowe!) :)))

Judyt, na Arona zawsze mogę liczyć 50 kilo obezwładniającej psiej miłości wprost zwala z nóg ;) :)))

Mister, moja psina na dodatek od czasu do czasu tarza mnie w błocie... bo lubi ;) ćwiczę refleks oraz pady... nawet mam efekty, przy powitaniu ostatnio udaje mi się utrzymać na nogach ;)

niewykluczone...;) wszystko zależy od determinacji jeśli potrafisz chodzić na czterech łapach i merdać ogonkiem... no i oczywiście musiałbyś zmienić imię Tomasz - dyskredytuje Cię już na wstępie ;) pozdrawiam, :)))

jeszcze nie zapomniałem o wszystkich aktach oddania niby nadal tak samo blisko do coniedzielnego pojednania - mimo to jednak wolę imitować bluźniercę kurwa boję się apostazji Mister, a mnie się totak... ;)

twoje moje kochanie nasza dadaistyczna mozaika ;)

w telewizorze pewien człowiek obiecał że będzie na wszystkim lepiej JUTRO - napisałam to sto lat temu i doczekać się nie mogę - jutra;)

przeżyć... ;)

dedykowany Aronowi pies ma cztery łapy i ogon do smiechu taki ogon potrafi unieść każdą radość tego świata

Sosenko - w rozsądnych ilościach to jak lekarstwo... poprawia krążenie Mister - racja ;) HAYQ - też racja ;) skoro coś w tym widzicie, to postaram się dopracować pozdrawiam, :)))

Wypatruje przyjaznej fali nie ma horyzont bliżej - wyżej ptaku do dna daleko czy tylko popiół może ocalić? w powietrze się wzniesie Feniks fala każe szybować dalej za horyzont za słońce zaleć tam nasze ciche słowa wyrośnięta mewo w locie się rodzisz w locie umierasz legenda piękna jak trzymetrowe skrzydła (takie albatros ma prawdziwie) uzbrojone do walki z przestrzenią przerobiłam Rajska Sosno po swojemu na wszelki wypadek upraszam o wybaczenie, :)))

chyba pójdę kupić coś stosownego w barku zapanowała przeraźliwa posucha ;)

zachwyciłam się ale proponuję zmienić tytuł na "gdzie wanna"

kicham na politykę i całą tę kompaniję wolę jak piszesz co innego hej, :)

Mister, jak dla mnie wersja warsztatowa była bardziej autentyczna (przeczytałam ją chwilę temu - podobało mi się) czy nie za bardzo przykroiłeś? ;)