
jasna
Użytkownicy-
Postów
1 229 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez jasna
-
Taak... No cóż, pozostaje stawiać na żywioł...
-
Tak czuję, że to haiku skrywa bardzo głęboką treść i chyba się nie mylę… Smutne to takie, a to mnie czasem dołuje. Pozdrawiam serdecznie O. Dobrze czujesz Orstonie. W kotlinie pisałam to haiku. Na szczęście dokoła są góry. Niech żyją góry! :-)) Uśmiechnij się, jasna :-))
-
Podczas długich podróży, często pełnych niewygód drzemka jest naturalną rzeczą. Dobrze gdy wtedy, choć na chwilkę, pojawiają się kolorowe chwile. Łatwiej strzepnąć kurz i iść dalej. Taki obraz zobaczyłam i dźwigam już go pod powieką. :-)) Piękne i mądre haiku. Pozdrawiam Cię, jasna :-))
-
przerwana tama rzeka zatapia nie zebrane plony
-
Fajne :-) Jak się okazuje, z pozycji bujanego fotela można zobaczyć nawet i twarz kapitana, jeśli odpowiednio przymknie się oczy ;-))
-
Hm... :) Ja lubię na przykład knajpy w łódkach... Można tam nieźle "odpłynąć" w niesamowity rejs, a po zejściu z pokładu - brzeg wydaje się bardzo ruchomy, hi xD Podobają mi się te utwory. Pozdrawiam. Takie wrażenia są mi obce ale wydaje mi się, że po wyjściu z każdej knajpki ląd może być ruchomy ;-))) Dzięki. Też pozdrawiam. Bujasz! :-D))
-
długi rejs po zejściu z pokładu ruchomy brzeg _________ długi spływ po wyjściu z kajaka wciąż wiosłuję _________ spływ kajakowy nadal kołyszę się na brzegu
-
haiku o miejskim pasikoniku
jasna odpowiedział(a) na Fanaberka utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
To naprawdę musiało być zaskakujące spotkanie. Ładne haiku Fanaberko :-) Proponuję zostawić tylko znak zapytania. Myślę, że kropka i pauza są zbędne. _______________________ Jeszcze słówko. Właściwie tylko tytuł sugeruje, że rzecz dzieje się w mieście. W haiku nie czytamy o tym [można byłoby dorzucić trochę betonu;-)], ale to nic! Pierwszy wers wystarczy, aby zdziwić się, że świerszcz jest nie na właściwym miejscu. Bardzo, bardzo nrawi :-))) -
Według mojej dotychczasowej wiedzy o haibunie, to tylko pierwszy utwór można byłoby nazwać takim mianem, ale nie jestem kompetentna, to są tylko moje wrażenia. Podoba mi się i dziękuję, że tutaj napisałeś. Swojego się nie wstydzę, ale miałam po prostu tremę, która towarzyszy debiutom.
-
Fanaberko :-) oj, bo się zapętlisz ;-) Jeśli nie widziałaś ptaków, skąd wiesz, że to wrony? Kilkakrotnie wracałam do Twoich "wronich smug". Zestawienie tych dwóch wyrazów mi zgrzytnęło. Zazwyczaj mówimy o smugach dymu, cienia, smużkach łez, o chmurach ułożonych w smugi, itp., czyli w paski, które odcinają się od tła. Dlatego wycofuję wcześniejsze uwagi, bo wydaje mi się, że w tym wypadku mogą być smugi wron. Za zamieszanie przepraszam, ale taki był mój pierwszy odbiór. jasna :-))
-
Dziękuję :-) Trochę pomagam naturze, ale widoki mam naprawdę ładne.
-
Pani Dzie wuszko :-)) uważam, że nasuną się. I nie tylko smugi. No bo z czego są zrobione wrony? Z sadzy ;-))
-
O takiej formie przekazu dowiedziałam się w czerwcu br. O haiku, też kilka m-cy temu. Nie pisałam nigdy. Ale kiedy po raz pierwszy przeczytałam (jako mała dziewczynka) Broniewskiego: "ja nie chcę wiele, ciebie i zieleń" czy "ja nie chcę wiele, ale nie mniej niż wszystko", przez kilkadziesiąt lat chyba nosiłam to w sobie i pisałam. Jestem ciekawa Twoich haibunów. Dzięki, że na początku zaznaczyłeś właściwą kolejność. jasna :-)) P.S. Nie wiedziałam, że jesteś mężczyzną. Przepraszam więc za wcześniejszą, niepoprawną odmianę czasowników.
-
Haibun to proza + haiku w jakiś tam sposób powiązane ze sobą. To mój pierwszy raz więc tremę mam ogromną. Zresztą jak zwykle. Dziękuję Fanaberko, że przyszłaś potrzymać mnie za rękę. ;-))
-
haibun Przez 30 lat mieszkałam w górniczym miasteczku, w bloku. Okna mej sypialni na pierwszym piętrze wychodziły na parking. Najwięcej czasu spędzałam w tym pokoju. Zasypiałam przy warkocie aut górników wracających z drugiej zmiany, a ranek witał spalinami. Słońce i niebo zasłaniały wieżowce. Zielone skwerki, obsadzone niskopiennymi różami osłaniały krótkostrzyżone żywopłoty. Trochę dalej, obok przedszkola posadzono jarzębinę, na której tęsknie zatrzymywałam wzrok. Jakże chciałam dotknąć jej i zerwać czerwone korale, siedząc przy oknie na wózku inwalidzkim. Dzisiaj mieszkam na wsi, w piętrowym, wolnostojącym domu. drzewo pod oknem tej wiosny moja głowa w koronie http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=61220
-
Dziękuję Fanaberko :-))
-
Świetny kontrast. Ładna obserwacja i obrazek. Wrony... ptaki z sadzy - super! :-) Zastąpiłabym "smugi" np. wyrazem "stado". Pozdrawiam, jasna :-))
-
Nie jestem fanką piłki nożnej ale z nazwiskami piłkarzy (Boruc i Krzynówek - bramkarz) spotkałam się. Myślę też, że w wersie pierwszym może chodzić o jakieś przepychanki/wykopki w polskiej(?) lidze. Bez dokładnej wiedzy na ten temat trudno mi analizować haiku, które wg. założeń powinno być zrozumiałe nie tylko wśród kibiców. Poza tym pomysł bardzo mi się podoba i gdyby zamiast nazwisk wstawić jakąś sytuację np. z boiska byłoby bardziej czytelne dla mnie. Pozdrawiam serdecznie, jasna :-))
-
Poezja.org - forum otwarte
jasna odpowiedział(a) na Bartosz Wojciechowski utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
42 głos -
a nie ładnie? :))) to przez Pana Poetę. nauczył mnie lubic słówko -Pani :))))) Dzie wuszka!!! O! pardąsik... Chyba też polubiłam Panią ;-)))) ((:D))
-
nie zgadzam się - to jest dopiero fajne :) Zgadzam się :-)))
-
Świetny pomysł i wykonanie! Gratuluję! :-)))
-
Jeśli jest oczywiste, to jestem uratowana ;-)) więc powoli staję się cicha, cichsza; :-)) Zwrot powoli cichnie w googlach występuje aż 1450 razy. W słownikach nie miałam czasu sprawdzić więc nie mam więcej argumentów. Mamy zatem różne doświadczenia. :-) Z pozdrowieniami i uśmiechem, jasna :-)) Orstonie :-)"jeden uścisk ręki, jedno słowo - dzięki!" (Oj, to chyba nie ja wymyśliłam. Na wszelki wypadek dam w cudzysłów). Dzie wuszko o takiej interpretacji nie pomyślałam. Tak mogą tylko poeci :-)) P.S. Dlaczego Ty mówisz do mnie "pani"?
-
Pamiętasz „maleńki namiocik”? Tu zastosowałaś coś podobnego: „powoli cichnie” :-) Zapis bardzo ładnie łączy przeszłość z teraźniejszością - kołysanka babci, już bez babci. To były jedne z najpiękniejszych chwil w życiu, pogranicza jawy i snu. Teraz w dziecięcych sypialniach na suficie przykleja się fosforyzujące gwiazdki i babcie są niepotrzebne. Na razie trudno mi się pogodzić z podobieństwem „powoli cichnie”, a „maleńki namiocik”. Kontekst i znaczenie są różne i technika też inna. Ale jak tylko mi czas pozwoli, wrócę do głębszej analizy. Twoja interpretacja też mi się podoba. Dziękuję i serdecznie pozdrawiam, jasna :-)
-
coraz więcej gwiazd - bo Babcie odchodzą do nieba - w naszym życiu pojawiają się nowe osoby 2 i 3 wers - zapominamy o tych, co odeszli - tracimy dziecięcą naiwność I jeszcze warstwa "fotograficzna" czy wcześniej uśnie - babcia - czy wnuczek ;) Jestem wzruszona. Pięknie odczytaleś wszystko to, co chciałam pokazać. Dziękuję Ci, jasna :-))