Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Tancerka

Użytkownicy
  • Postów

    110
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez Tancerka

  1. pan mi powiedział, że jest tak majowo
    że chciałby pan spojrzeć na maj moją głową
    że bzy pewnie piękniej pachną w moim nosie

    śpiewa mi pan w upojeniu - urojeniu
    kiedy idę do przydrożnej kapliczki
    szukać lata we włosach i milczeć

    ja bym się z panem wszystkim podzieliła
    pan mi o wszystkim tak pięknie śpiewa
    aż widzę ten fiolet majowy w sobie, tobie i drzewach

  2. O wschodzie słońca na suchej gałęzi
    zawisł pogrzebowy sznur
    drogą nikt nie szedł (tylko szum)
    tylko szum i szorstki piach

    Rozgorączkowany pan
    sznuruje mocniej sandały
    żeby sandały z nim razem wisiały
    nie chce dać się pośmiertnie ograbić
    ale tam nikt nie chodzi
    więc kto mógłby to zrobić
    (chyba szum i szorstki piach)

    Serpentyną zakręcił się wąż
    syczał i syczał i poganiał wciąż
    giął dla postrachu błyszczący grzbiet
    gorzki sykliwy wydawał szept
    “Za srebro, za srebro zawiśniesz
    a gdy sznur przegnije i spadniesz na ziemię
    ja pierwszy jad wstrzyknę ci w ciemię
    bo Ty jesteś mój a ja jestem dla Ciebie”

    Pan oblał się potem rzęsistym
    pętlę zarzucił na szyję
    “bo jest najgorsze kiedy się żyje
    widzieć martwą twarz swego boga
    gdy już jest za późno (srebro ciemnieje)
    świt jak to świt słonecznie dnieje
    I choć mnie za to nikt nie pochwali
    Ci co widzieli ani Ci co przetrwali
    będą szeptać po kątach tę jedną przestrogę
    nie idź na skarpę
    tam zawisł Judasz
    ten co na śmierć wygadał boga
    to ja...”

    Gałąź jęknęła, lekko się ugięła.

    Ja go wyśniłam jak wisielczo stoi
    w srebrników starych przeklętej niewoli
    jak zwykle przy drzewie...
    (co jest nie tak z drzewami)
    które nad ranem mi wycharczało
    kto na nim wisiał i co dalej się stało.

    Gdyby wiedział... ale nie,
    to był tylko zwykły sen,
    zwykły sznur i szorstki piach
    jak to czasem bywa w snach.

  3. Cytat
    Warsztat jest miejscem pracy dla szewca lub kowala. Jeżeli chcesz, to wykuwaj w pocie czoła, ale poezja nie jest działką dla ordynarnego rzemieślnika.
    Proszę o uzasadnienie tego poglądu: skąd go czerpiesz?, kto z historyków literatury go wyznaje?, jakie efekty przyniosło takie postrzeganie poezji oraz którym sławnym poetom?
    Proszę o dowody nie do zbicia.Inaczej - będziemy Cię nadal lekceważyć, i to coraz bardziej.
    Pozdrawiam.

    Z resztą skąd ta złośliwość w tak wiotkiej i eterycznej poetyckiej duszy? A może to nie jest wcale poetycka dusza? Może ktoś bezmyślnie się podszywa? Widzę tu sporo wilków w owczych skórkach.
    Brak konstruktywnych komentarzy i opinii jest zatrważający... Jak na forum poetyckie...
  4. Cytat
    Proszę Szanownej Autorki,
    to nie jest forum blogowe.
    Różnica polega na tym, że wiersz jest świadomym i przemyślanym środkiem wypowiedzi artystycznej, natomiast blog bardzo często zamienia się w skowyt tzw. duszy.
    To, co pani tu napisała, ociera się o do-słowny kicz, określenia "prostym i rozbuchanym tubylcom" nie dość, że niewiele znaczą, to jeszcze bazują na schematycznych wyobrażeniach.
    Dramaturgia tej wypowiedzi, mająca prawdopodobnie oddać obraz tragedii miłosnej, jest tak prosta, jak cep: płakałam - NO to masz (pisk); w środku jest coś na kształt projekcji osoby w wierszu mówiącej, a raczej: żalącej się.
    Co z tego wszystkiego wynika? Mamy się wzruszyć? Przeżywać?
    A niby dlaczego?
    Mamy wyciągnąc z tego jakieś nauki dla siebie? A jakie.
    Odkryć prawdę o Życiu?
    Zachwycić siĘ niepowtarzalnością poetyckiego widzenia?
    Wolne żarty.
    pzdr. b
    PS. czasem trochę skromności dodaje człowiekowi powagi i nie widać na pierwszy rzut oka ewidentnej niedojrzałości ;)


    Niedojrzała jest krytyka czegoś czego się nie rozumie.
  5. Cytat
    Warsztat jest miejscem pracy dla szewca lub kowala. Jeżeli chcesz, to wykuwaj w pocie czoła, ale poezja nie jest działką dla ordynarnego rzemieślnika.
    Proszę o uzasadnienie tego poglądu: skąd go czerpiesz?, kto z historyków literatury go wyznaje?, jakie efekty przyniosło takie postrzeganie poezji oraz którym sławnym poetom?
    Proszę o dowody nie do zbicia.Inaczej - będziemy Cię nadal lekceważyć, i to coraz bardziej.
    Pozdrawiam.
    ć
    Wasze kolejne wypowiedzi świadczą o tym, że nie jesteście mnie zlekceważyć. Przykro mi.
  6. Kwestia gustu, ale dla mnie ten utwór jest mdły i przekombinowany. Cenię za chęci, bo każdemu się może przecież nie udać, jeżeli się siłuje z warsztatem, jak kowal tłukący młotem w żelazo. Więcej luzu, mniej doradców. Ja przyjmuję ten wiersz w takiej postaci w jakiej został zamieszczony, a nie jako pracę zbiorową. Nie trzeba się starać na siłę, bo z tego z reguły nic nie wyjdzie, albo wyjdzie takie coś. Zajrzyj głębiej niż do środków, konwncji etc... Posłuchaj tego wewnętrznego głosu, a nie niekompetentnych krzykaczy. Widzisz? Może nie przypaść do gustu, a komentarz nie musi się składać z jednego zdania "Jestem na nie, płytki, bla bla bla, i koniec".

  7. Cytat
    Warsztat jest miejscem pracy dla szewca lub kowala. Jeżeli chcesz, to wykuwaj w pocie czoła, ale poezja nie jest działką dla ordynarnego rzemieślnika.
    Zakład? ;D Nie czytałaś komentów pod Twoim ostatnim utworem?

    Dla mnie wyłącznie
    "Ale wtedy to ja już będę na Bahamas
    pod parasolką Malibu Drink"
    ale tu tez zmieniłabym "Bahamas" na "Bahamach". Poza tym zgadzam się z pierwszym komentem stehra, Tali Maciejem i Oxyvią.
    Nie podoba mi się i dla mnie to proza. W dodatku nie najwyższych lotów.

    Pozdrawiam, R.

    Wpadłeś w formę. I to nie wymaga komentarza.
  8. Cytat
    wiersz, jedyne co przedstawia to zwierzęcą chęć zemsty...
    nie widać ani żadnego konkretnego kierunku artystycznego, ani poetyckiego...

    bardzo dosłowny, jasny i zrozumiały...
    minimum środków stylistycznych...
    co ciekawsze, to ten :

    "głuchy pisk
    nieodebranego sygnału"

    ale tez nic nadzwyczajnego...

    chyba że, za wzór uznałaś powojenną obojętność na świat, albo przynajmniej coś w tym rodzaju...


    Nie propaguję biernego naśladownictwa. W Twojej krytyce odzwierciedlił się zupełny brak zrozumienia tematu.
  9. Nie, to nie ja płakałam,
    to moja furia
    kiedy powiedziałeś
    że mnie zostawiasz.
    Na szczęście zostało jutro.
    Zobaczysz, poczekasz,
    pożałujesz.
    Ale wtedy to ja już będę na Bahamas
    pod parasolką Malibu Drink
    rzucać jednoznaczne spojrzenia
    prostym i rozbuchanym
    tubylcom.
    Poczujesz w uchu
    głuchy pisk
    nieodebranego sygnału
    za to, że ten raz
    pchnąłeś mnie w kłótni na ścianę.

  10. Wybacz Oxyvio, ale nie chcę tańczyć z kimś, kto uważa, że wiersz można wyćwiczyć, to żenujące.
    A teraz wszyscy komentatorzy, zrozumcie, że to nie idol, i wasze komentarze typu "jestem na nie" są nie na miejscu. Moi drodzy moze moja twórczość nie trafiła do was, no trudno, zdarza się.
    Ale przynajmniej wywołała burzę, moze nie najwyższej jakości krytyki, ale i tak miło, że staraliście się coś napisać. Za komentarze dziękuję, doceniam to, lecz się nie zastosuję.

  11. Cytat
    Kochani! Jestem po prostu wzruszona! Same pochwały? To chyba niemożliwe! Naprawdę nie spodziewałam się tego! W życiu!

    Zosiu, dzięki - Twoje "bardzo" wiele mi mówi.

    Bartek Bartek, może być także Antonio Vivaldiemu. Ja też o nim pomyślałam, kiedy pisałam ten wiersz. Ale bardziej zainspirował mnie Bułat. Nie mniej, skoro przyszedł Ci na myśl Vivaldi, to znaczy, że wiersz jest chyba trafiony? Chyba nie każdy wiersz nasuwa skojarzenia z jakimikolwiek mistrzami, więc dziękuję serdecznie za ten miły koment.

    Pamelo, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że i Tobie się podoba! Przyznam, że tego najmniej bym się spodziewała! Bardzo dziękuję!
    Fragment, który zaznaczyłaś i określiłaś jako szeleszczący, właśnie miał szeleścić, bo to powietrze: wiatr, szum, świst - no, wiesz. Powietrze jest codzienne, niewidoczne i powszednie, ale nie można bez niego żyć i robi dużo zamieszania.

    Sokratexie, dziękuję za piękne streszczenie mojego utworku, ale przede wszystkim za pochwałę.
    To nie tylko obserwacja. Między obserwacją i autopsją jest coś jeszcze, coś, na co chyba dotąd nie ma określenia. Właśnie to coś wywlokłam z siebie w tym wierszu.
    PS. Co do akcji mastersa - nawet nie wiem, co to jest, ale sławny dr oyey radzi stawiać na nie, więc to zapewne lepiej rokujący konik niż ja.

    Alleno, witaj! Ach, no jest jedna krytyka. To dobrze, przynajmniej coś mnie trzyma na ziemi! Rozumiem, że bardziej podoba Ci się streszczenie od oryginału? Nie ma problemu, masz do tego prawo. I tak się cieszę, że w ogóle u mnie zagościłaś i napisałaś komentarz. Dzięki.

    Messalinie, bardzo dziękuję za dwukrotnie wyrażoną dobrą ocenę wiersza - ogromnie się ucieszyłam!
    Za dużo rozmyślań? Pierwszy raz słyszę, że za dużo myślę...
    Wiesz, przemyślę to.

    Rafale, dzięki, to właśnie miało być milusie. I każdemu życzę, żeby tak sobie ułożył życie, właśnie tak milusio. Tak być powinno. Nie?

    Dormo, dzięki najserdeczniejsze! Zestawiasz mój wiersz z Leśmianem? Oj, nie za wysoko aby??? (Poza tym na Lesmanów ostatnio się poluje w naszym miłym kraju, więc lepiej ćśśś!... - bo jeszcze mi oddasz niedźwiedzią przysługę!).
    Naprawdę bardzo mnie ucieszyła Twoja opinia!

    Rhiannon, dziękuję bardzo. No bo Ty, Dziecinko, zaczynasz chyba właśnie wchodzić w lato?

    Jeszcze raz Wszystkim dziękuję najserdeczniej i najcieplej jak umiem. :-)


    Moja droga - nie. Ja nie chwalę. Czemu?
    1. Uroczy
    2. Jak cukiereczek
    3. W złociutkim celofanie
    A o zęby trzeba teraz dbać i ograniczyć słodycze. A na Leśmiana to narazie patrz jedynie z podziwem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...