Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mar_tula Joppulkowa

Użytkownicy
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mar_tula Joppulkowa

  1. dziękuję za komentarz.. ale nie dotyczył on ukochanej osoby.. raczej każdej osoby, która czasem o nas zapomina.. to takie denerwujące wciąż samemu odnawiać kontakty.. i w głębi duszy liczyć, że może tym razem ktoś inny odezwie się jako pierwszy.. i ta złość powoduje, że najchętniej wzięłoby się tego kapcia i przegoniło taką osobę lub rozgniotło jak pluskwę!!.. ehh takie to życie.. ;)
  2. znów ja.. chciałam tylko dodać, że taka mała pchełka.., która przeszkadzała PAŃSTWU spać.. spędza sen z powiek wielu innym ludziom na moim roku.. nie tylko tym, którzy odczuwają jej obecność na sobie.. ale tym, którzy jak ja muszą się uczyć o niej jak o pasożycie.. dlatego dodaję wiersz do ulubionych by pamiętać, że ten wiersz zadręczał mnie o pchłach jak moje notatki :):) P.S. mimo wszystko zaczyna mi się coraz bardziej podobać :) pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 01-06-2004 22:34.[/sub]
  3. żegnam cię ale nie na zawsze żegnam cię przegonię cię kapciem jak pluskwę rozgniotę, zmiażdżę gdy wyjdzie na jaw że ty żegnasz mnie na zawsze... (25.08.2000r.)
  4. "nieodpartych ruchó wiele " - ruchów?? "i od czasu ruchu myli" - ruchy?? po tytule.. miałam inne wyobrażenie treści.. ale jak zawsze Twoje wiersze kończą się tak cholernie (pozytywnie mówiąc) realistycznie.. zero złudzeń.. ot wredna pchła.. pozdrawiam :)
  5. cieszę się, że się podoba :) pozdrawiam
  6. jakto dokąd? ciało zostanie na ziemi a dusza pójdzie do czyśćca.. :)
  7. zwrociły moją uwage pierwse dwa wersy... sa chyba najciekawsze.. Pozdawiam_Agata mhmm w sumie to może wydaje się to nierealne.. te dwa wersy.. dla kogoś jedna osoba może być przyjacielem a dla kogoś innego wrogiem.. i właśnie to miałam na myśli.. :) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 01-06-2004 22:09.[/sub]
  8. ten wiersz mówi o przyszłości, którą niestety przewidziałam.. napisałam go dla mojej przyjaciółki, i niestety drogi się nasze rozeszły, tak boleśnie jak to napisałąm.. P.S. dzięki za komentarz
  9. "lecz wystarczy zieleń oczu Twoich w w marzeniach pokornie " - czy tu nie schował się jakiś błąd..?? aż mi łzy napłynęły do oczu.. jakiś taki nastrojowy dziś dzień.. może to ten ból źrenic.. może to zieleń tych oczu.. tak na mnie podziałały pozdrawiam
  10. po prostu.. fajne :) może i czytało mi się to ciut.. bajkowo.. bo nie wiem o jakich Ty rzeczach piszesz.. ;) bo w mojej byłej szkole.. nie było woźnej, która troskliwym wzrokiem spogladałaby na pory roku.. mimo wszystko serdecznie pozdrawiam!!
  11. A gdy Ci po mnie już niewiele zostanie kilka kartek list wspomnienia zszarzałe... Wyjdź na dwór chłodnym wieczorem i przytul mnie będę wtedy wszędzie w niebie i w gwiazdach, w drzewach i kwiatach, w powietrzu i kroplach i zapachach i smakach A gdy Ci po mnie już niewiele zostanie ot tylko kroczek od zapomnienia... Oczy zamknij wtul kolana w ramiona i pomyśl sobie, że ja to one poczuj mnie przy sercu wtuloną w Twe ciało poczuj to mało...(?) A gdy Ci po mnie okruszek zostanie skraweczek, paproszek, plamka na ścianie Wtedy powrócę pędem, biegiem przytulę mocno i KOCHAM CIĘ powiem. (15.01.2002r.)
  12. Po śmierci pójdę do nieba bo byłam grzeczną Po śmierci pójdę do piekła bo byłam grzeszną Po śmierci zostanę na ziemi bo umrze moje ciało bo dusza pójdzie do czyśćca gdzie piekło i niebo będzie o nią rywalizowało (09.07.2000r.)
  13. zawsze datuję to co napiszę.. :) to się nazywa pedantyzm.. :D:D gdybym napisała więcej.. nie był by to już minimalizm.. a właśnie taki był cel.. mało i konkretnie.. ale coś po dwóch :/ komentarzach widzę, że nie mam szans w przyszłości się nigdzie przebić.. :(
  14. to nic by nie zostało.. :( minimalizm nie jest moją mocną stroną, to prawda.. ale jakoś mam sentyment właśnie do tych kliku wyrazów.. dziękuję.. mimo wszystko :)
  15. zatopiona na dnie oceanu leżę ( i ) wiem że już nic mi nie grozi (02.07.2000r.) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 28-05-2004 22:03.[/sub]
  16. zaszła sytuacja wzbudza podniecenie dreszcz przebiega od stóp po skronie zatrzymuje się tuż nad przyrodzeniem taki delikatny przyjemny uścisk w dołku źrenice rozpala złotem na uśmiech nachodzi ochota rozchylmy radośnie co się tylko zdoła ramiona spowijmy okrzykiem rozradowanego serca niech ciało rozpali radości przyczyna śmiejmy się, śmiejmy jak dobrze! jak miło! zaistniała sytuacja jak lekki zefirek przenika ciało spragnione szczerości szaleństwo ogarnie koniuszki paluszków i chrząsteczki i kości do nieba wyda nam się bliżej i wszystko pokryje mleczno-biały sok i złoty słońca uśmiech (wersja zmieniona 28.05.2004r.) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 09-06-2004 15:33.[/sub]
  17. zeskrobuję ze ściany wyrzuty sumienia jak resztki wczoraj zabitego komara potwornie drży mi ręka nie potrafię nad nią zapanować ścieram szmatką koszmarne myśli jak ostatnio zwrócony obiad jeszcze czuję jak pali mnie przełyk szuszy mnie bez opamiętania nie mogę ścierpieć swojego zachowania i czynów mojej przeszłości cofnijmy czas! wymażmy czas! cofnijmy błędy młodości! (04.06.2003r.)
  18. rozwaliło mnie!! genialnie!! banalnie!! już mi lepiej :):) (po przeczytaniu Twojego "przepraszam" myslałam że się poryczę)!! a teraz.. normalnie zrywam boki ze śmiechu.. jeszcze takiego wiersza nie widziałam.. to co najpiękniejsze w Twojej twórczości to to, że zawsze znajdzie się COŚ innego :) ten wiersz jest po prostu boski :) po prostu o bananach :D:D już się bałam, że tylko ja piszę tak lekkim stylem.. a tu masz ci niespodziankę.. :):) pozdrawiam.. P.S. o co chodzi z tą Nicolettą.. to imię krowy :D:D ?? czy to jest Twoje tłumaczenie jakiegoś wiersza.. a jak to coś zbędnego to wywal.. bo mocno mocno rozprasza i psuje końcowy efekt.. :) pozdrawiam again ahh i "Dowidzenia" pisze się "do widzenia" ;)
  19. zimno mi.. tak mało ludzi potrafi przepraszać.. i w Twoim wierszu widać to także.. zimno mi z tego smutku i tych cholernych łez, które łaskoczą mnie tuż przy uszach.. słyszę łkanie małego dziecka.. ono nawet gdy nie potrafi jeszcze mówić.. oczkami przeprosi.. i to jest bardziej szczere od największego potoku słów.. :( nadal mi zimno :( cholernie mi źle.. :( [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 28-05-2004 15:20.[/sub]
  20. a to nie jest wiersz o uwalnianiu ze słoików żabek?? kum kum..? :)
  21. uśmiałam się do łez.. wyobraziłam sobie ciało 65-letniej kobiety, która zakłada na siebie tą czerwoną bluzeczkę.. :D:D reszta wiersza stała się wtedy nieistotna :D:D pozdrawiam
  22. dziekuję.. ten wiersz przypomniał mi jak bardzo kocham morze.. i jak bardzo chcę tam wrócić.. bo tylko tam moje serce odnajduje prawdziwy spokój.. wiersz.. normalny.. bez głębszych przeżyć.. niby o egzystencjonalnym bólu.. ale raczej o takim co nie boli.. tylko takim na, który jest się przygotowanym i nie trzeba z nim walczyć z całych sił.. :) i to jest chyba dobre :) przynajmniej od dziecka wie się.. jakie to życie może być.. przereklamowane.. acz nad szumiącym morzem całkiem piękne.. :) pozdrawiam :) P.S. już jako wierna czytelniczka, będę sumiennie analizować każdy Twój wiersz..
  23. ale chaotycznie.. napisałeś to pod wpływem kłótni?? wiele sprzeczności.. niby podmiot chce odejść.. a jednak na jakąś fascynację ma jeszcze ochotę.. to tak jak z ostatnim pocałunkiem.. wie się, że jest źle.. i nie można z kimś już żyć.. ale ten pocałunek zsyła wątpliwość na serce.. czy aby na pewno chce się odejść.. a podmiot.. niby całkowicie zdecydowany.. ale decyzję podejmuje jakby w biegu, na gorąco, nie będzie żałował?? a może sam jeszcze tego nie wie.. może powinieneś dodać mu jakiejś otuchy.. np.: "Ale ja już nie chcę więcej brać Jestem zmęczony " za rogiem będzie lepiej.. pomyśl nad tym jeśli masz ochotę.. pozdrawiam :) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 28-05-2004 08:29.[/sub]
  24. machino przeohydna okropne urządzenie przeklinam Twoje istnienie! skazuję Twój byt na ciągłe posłuszeństwo i pracę nieskończoną wieczną służbę bogu - Jozy'emu namaszczam Twoje członki ku wiernej wierze w moc potęgę Twoich czynów i Twej żywotności konieczność działaj zatem dla mnie! swe istnienie oddaj mnie! działaj drukuj pisz przesyłaj rysuj licz odszukuj kopiuj wklejaj przekazuj przenoś usuwaj.. i tak bez końca i tak nieustannie komputerze Twe istnienie zależy ode mnie!!! (08.12.2002r.)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...