Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mar_tula Joppulkowa

Użytkownicy
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Mar_tula Joppulkowa

  1. dziękuję :) za miłe słowa :)
  2. dziękuję :) za komentarz i za uśmiech :) pozdrawiam
  3. Mój Anioł zerka na mnie z góry i nic nie czuje widzi mnie tylko smutną lecz bólu mego nie rozumie Bóg Mój spogląda na mnie łaskawie i nic nie robi by ból ustał bo wie, że.. mam jeszcze szansę by spotkać cię na drugim końcu świata po drugiej życia stronie po śmierci w Niebie bo wie, że.. wciąż kocham i nadal będę i wie, że.. dam sobie radę i patrzy tak na mnie Mój Bóg patrzy i wierzy, że wzlecę do Niego na skrzydłach miłości (11.09.2000r.)
  4. dziękuję za taki radosny i pozytywny komentarz :)
  5. ?? czy optymizm tkwi w tym, że cieszysz się, że ów ktoś zdechł?? byćmoże jest w tym coś optymistycznego.. bo zakładam, że coś personifikujesz lub chociaż piszesz w przenośni o TYM KIMŚ.. mimo silnych słów.. utwór kończy się dość łagodnie.. czyżby podmiot liryczny godził się z losem?? z tym co się stało?? czy to co się stało było porażką..?? Twój wiersz wywołuje we mnie zbyt wiele pytań.. zbyt mało w nim klarowności.. i może właśnie dlatego dodaję go do ulubionych.. bo ma w sobie.. coś fajnego :) pozdrawiam
  6. podba mi się.. choć może z erotykiem ma to niewiele wspólnego.. mimo wszystko odczytuję w wierszu wiele uczuć.. i szczerze powiem.. nie rozumiem kogo podmiot liryczny kocha.. czy tą osobę na której płacze czy tą o której mówi.. a może to ta sama osoba??.. daję "+" i pozdrawiam
  7. dla ciebie wskoczyłabym w ogień i spaliła się - ze wstydu dla ciebie spłynęłabym do głębi i utopiła się - we własnych kłamstwach dla ciebie zerwałabym kwiatek i ususzyła go - jak swoje ciało dla ciebie zrobiłabym wszystko przemierzę dla ciebie mleczną drogę przepłynę bezkres nieba napiszę dla ciebie poemat kupię ci prezent kupię ci spokój szczęście radość dla ciebie sprzedam siebie by w końcu znaleźć się w twoich ramionach (04.08.2000r.)
  8. ja tak na prawdę nie opisywałam aktu miłosnego.. tylko to co się wtedy czuje.. nie chodzi mi o samą czynność.. tylko myśli i odczucia jakie tlą się w głowie właśnie wtedy.. :) dziękuję za komentarz :)
  9. :) byćmoże poślizgnął się po drodze.. ;)
  10. ja Ci na Twoje pytanie nie odpowiem.. choć zapewne miałeś na myśli wielkie matematyczne osobistości.. Pitagorasa i późniejszych geniuszy.. jednakże chwilami odpowiedzi Twoich filozofów wydawały mi się odpowiedziami studentów filozofii, którzy jak najbardziej zagmatwanym językiem chcieli nazwać matematykę - niematematyką.. :) pozdrawiam :) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 09-06-2004 13:21.[/sub]
  11. :( jeśli za dużo razy będę czytać ten wiersz.. zapomnę o teraźniejszości i rozpłaczę się na samą myśl o przeszłości, którą tak boleśnie przypomina mi Twój wiersz.. każdy kolejny raz czytania go sprawia, że robi mi się coraz zimniej.. może to dobrze, bo wpływa on na mnie (odbiorcę) bardzo emocjonalnie.. i mimo wszystko wciąż i wciąż podoba mi się coraz bardziej..
  12. dziękuję.. tytuł który napisałam.. nie jest tym czym być powinien.. pierwotna wersja nie posiadała tytułu.. i właśnie dlatego napisany dziś jest w nawiasie.. i ma tylko sugerować o czym mowa.. :) a mowa o dawno umarłej przyjaźni, o której wspomnienia się martwię bo nie wiem co z nimi począć.. i co zrobić z dumą, która nie pozwala mi przyjaźni odnowić..
  13. Zapomnieniu oddaję - myśli Serce już dawno kołatać przestało - Gdzie mam schować dumę!! ?? Kieszenie mam pełne skarbów.. po Tobie (23.02.2004r.) [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 08-06-2004 22:30.[/sub]
  14. :) no cóż.. może zajrzyj do innych moich wierszy i jakiś Ci się spodoba.. jeśli nadal nic.. będzie to po prostu oznaczało, że nadajemy na zupełnie innych falach ;) pozdrawiam
  15. przepraszam jeśli uraziłam.. ale moje słowa miały być tylko sugestią do zrobienia czegoś "po mojemu" a nie jakąś uszczypliwością w Twoją stronę.. chciałam jedynie wyrazić mój pogląd.. i to co czułam pisząc wiersz.. i chciałam Ciebie zachęcić do tego samego.. widzę, że źle się dziś odebrałyśmy.. pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam...
  16. ciężki wiersz.. czytanie go wymaga skupienia.. i logicznego myślenia.. przerzutnie troszkę utrudniają zrozumienie wszystkiego od razu.. trzeba czekać.. ale powiem szczerze.. warto czekać.. bo na końcu miła niespodzianka "Bądź po-kor-ny Janie" jestem mile zaskoczona.. przynajmniej Ty odczuwasz potrzebę mówienia głośno o odwróceniu się systemu wartości.. i jakiejś wewnętrznej potrzebie powrotu do początku.. tam gdzie człowiek był jeszcze pokorny..:) podoba mi się.. :) pozdrawiam
  17. Ewo.. rację Swoją masz.. ale chciałam jedynie podkreślić, że czasem człowiekowi jest wszystko zupełnie obojętne.. patrzy na niebo i jest ono po prostu szare.. słyszy szelest i jest on dla niego tylko szelestem.. niczym więcej.. nie można wszystkiego odczuwać zbyt głęboko i analizować wszystkiego zbyt wnikliwie.. analizę pozostawiam naukowcom.. a sama zajmuję się tylko opisaniem tego co widzę.. czasem moja dusza jest taka.. obojętna.. i wtedy nie czuję nic.. jestem pusta.. i nazywam pustkę po imieniu.. nie używam wtedy cudownych przenośni ani nie koloryzuję.. bo wiem, że pustka nie byłaby już wtedy zwykłą pustką.. tylko natłokiem słów, które osobom takim wrażliwym na piękno jak Ty pozwoliłyby poczuć co ja czuję.. postaraj się nie analizować każdego wiersza.. pod kątem Swojego stylu pisania.. spróbuj poczuć się czasem innym człowiekiem.. dziś spróbuj poczuć obojętność na cały świat i nazywać wszystko wprost.. nie koloryzuj.. może wtedy poczujesz jak czułam się na tej plaży.. i może zrozumiesz, że nie było mi na niej tak źle.. bo cisza i samotność nie zawsze muszą oznaczać coś nagatywnego.. :) mimo wszystko serdecznie dziękuję i pozdrawiam [sub]Tekst był edytowany przez mar_tula joppulkowa dnia 07-06-2004 21:49.[/sub]
  18. jakbym zobaczyła.. fragment.. jakiegoś musicalu.. cały wiersz.. tętni dźwiękami.. choć może i tudno je usłyszeć.. mi się wydaje, że je słyszę.. tak jak piosenkę "50 tysięcy 881" w wykonaniu Artura Rojka z Myslovitz.. to taka piosenka wspominająca.. o popełnianiu przestępstwa.. nie wiem.. nie umiem sklecić konkretnego komentarza.. po prostu "+" bardzo mi się podoba :) P.S. Twoja "piekność".. potrzebuje.. "ę"
  19. leżę samotnie na plaży, zimny piasek chłodny wiatr na morzu kra.. leżę, patrzę na niebo, szare, bezgwiezdne, puste niebo, puste, bezkresne.. leżę samotnie nikogo nie widzę nikogo nie słyszę na nic nie czekam w nic już nie wierzę ..tylko w cichy szelest wiatru cichy morza szum ciche serca mego bicie cichy oddech ciche życie.. (14.01.2001r.)
  20. no cóż.. masz prawo do Swojego zdania.. ale wystarczy odrobina wyobraźni by zrozumieć o co mi chodziło.. np: "Noc radosna w swej ponurości," znaczy, że noc sama w sobie jest ponura.. kiedy wokół jest ciemno i mgliście.. ale nocą ludzie bawią się najlepiej.. wtedy śmieją się najgłośniej i najchętniej opowiadają o swoich uczuciach.. co może wzbudzać radość.. "biała w czarności".. słyszałeś o zjawisku białych nocy?? właśnie to miałam na myśli.. bo kiedy na jednej półkuli noc jest czarna i czarny jest dzień.. na drugiej i dzień i noc jest biały.. więc uprzejmie proszę.. nie mówić mi tu o zwykłej wyliczance.. tylko ciut ruszyć wyobraźnią i skojarzyć kilka faktów.. a wtedy wiersz nabierze dużo głębszego znaczenia.. bo przecież nie wszystko trzeba mówić wprost.. mimo wszystko dziękuję za komentarz..
  21. Noc spowita mgłą, oświetlona gwiazdami Noc radosna w swej ponurości, biała w czarności. Noc między drzewami, na ławce, pod konarami, obsypana spadającymi liśćmi. Noc z dwoma księżycami, Noc z taflą jeziora i księżniczką na wieży. Noc grobowa cicho się skrada. Noc śpiewająca wiatrem, przygrywająca falami i pluskiem. Noc uśpiona słońca wschodem, rozbudzona księżyca panowaniem. Noc upojna. Noc zimna, bez kurtki, bez szalika. Noc długa i błoga. Noc - dnia królowa. (21.11.2000r.)
  22. Wzdłuż brzegu rozbijających się fal wieczoru chłód przenika, i chłodzi ciało od stóp, i umysł mój przeszywa. Pośród piaszczystych wydm wśród tańczącego wiatru krople deszczu spływają po mym spłakanym sercu. Na przeciwległym krańcu krainy mojej – wzgórze, i na tym wzgórzu domek, i ty na tej górze. Takie nieosiągalne bóstwo, o krok odległa radość, serce przepełniające szczęście, ciepło chłodzące me ciało. Twe oblicze kochanie dech w piersi mej zapiera. I już nie umiem inaczej jak tylko z tęsknoty do ciebie umierać. Więc uginam przed tobą kolana i chylę ku czci twojej czoło byś wiedział jak cię kocham choć nie mogę być twoją. (01.11.2001r.)
  23. ciekawa opinia.. ale jednak uważam, że są kontakty o które trzeba dbać tak szczególnie.. i właśnie takich żal mi najbardziej.. pozdrawiam i dziękuję..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...