obraz wydobywany z sytuacji
której elementy unikają dopasowania
jest całkowicie pozbawiony sensu
gdyż wszystkie domagają się dominacji
a absorpcja zdarzeń nie pomaga
obok zaś kiełkują obce hipotezy
bez sprzeciwu pozwalam im
urosnąć na miarę oskarżeń
patrząc jak w ślepym zaułku
kłębią się dumnie podnosząc głowy
ja sama uparcie przeglądam klatki pamięci
szukając zapisków sprzed lat nastu
aby przypomnieć sobie zakończenie
którego z jakiegoś powodu
na tamtych kartkach zabrakło
misternie wysnuta
przez pająki małe
i po ósmej winylce
jednostkowo rozproszona
stadnie istnienie czerpiąca
sieć „1001 drobiazgów”
tu pomiędzy trzecią kawą
a czwartym papierosem
wbiegł trojański
kopyciarz zero-jedynkowy
splątał nitki pobił pająka
zwycięstwo głosząc światu
teraz wierzga brakiem ogłady
w salonie „spy”
16 luty 2008