Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 111
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. miłość jest jak stara płyta wygrzebana wiosną w komisie która wciąż gra piosenkę swoją pętlę winylowych nut przysiada nią na parapecie wchodzi w firanki sufit i czerwonej świecy płomień aż wszystko staje się częścią wielkiej koleiny zaklęć na zawsze na wieki amen kiedy wybrzmi ostatni moment nastawiasz ją raz jeszcze bo znajomy tor wciąż prosi by go dotykać śpiewem i zanim zmrok nastanie ona staje księżycem na niebie a tak jej pięknie jest pośród milionów gwiazd jakby nigdy nie leżała na półce w jakimś sklepie 25.08.2018
  2. To chodzenie zdecydowanie jest dla mnie, przynajmniej się nie nudzę. Trochę ruchu nikomu nie zaszkodzi. Ściegi wpadły mi do głowy i za nic wyjść nie chciały. Pozdrawiam
  3. Może to byłoby bardziej optymistyczne zakończenie, ale to takie nie moje. I przecież cisza nie powinna mieć słów. Pozdrawiam
  4. dlaczego ty nie wiem dlaczego ja a dlaczego pani pyta i dlaczego pani jest panią ależ mi intensywnie to prawie niepokojące trzeba coś zrobić może pokrzyczę tylko po co mi rozrywać ściegi nocy a pan też tutaj do pana mi jakoś bliżej pan jest pewnie z innej strony tej historii aż za intensywnie najlepiej jak ochłonę zrobię krótki spacer po rondzie kilka razy i wrócę do siebie ucichnę przed kolacją poczekam na nowe słowa 22.08.2018
  5. pozdrawiam
  6. Jak to z listonoszem. Pozdrawiam
  7. pamiętam że był uparty i ciągle przynosił mi zagadki z akcentem na człowieka całkiem mnie tym rozbrajał raz nawet się przybliżył żebym wyraźnie poczuła jego zapach to takie niedorzeczne ale zaczął mnie oddzielać od tego co było ciasne że nawet szpilki nie dawało się wcisnąć żeby się nie rozsypało pamiętam jak kiedyś przyszedł żeby pokazać mi dłonie męskie ustrojone sygnetem nie rozumiałam po co mi to wszystko wykłada na ulicy pod płotem wtedy się pokłóciliśmy potem była cisza potem był spokój potem już nie umiałam żyć jak kiedyś żyłam wszystko się zmieniło 8.08.2018
  8. gdybym nie poprosiła zapewne jeszcze do dziś ryłabym bez opamiętania w różnej jakości bibliotekach grube i chude pozycje rozkładając ich strony na czynniki pierwsze warunkujące zasadność mojej codziennej wędrówki istne szaleństwo ale ono odeszło zabrało co musiało dało co się należało zostawiając mi w ręku zestawienie zysków i strat łzy smutku łzy radości same najwyższe stawki przetrząsam kieszenie w poszukiwaniu reszty brzęczy co najcenniejsze tylko nie mam komu za to wszystko podziękować podziękuję więc światu 01.08.2018
  9. pozdrawiam.
  10. od sprawnej ręki i czujnego oka zależy praca obiektywu pod warunkiem że moment wart poznania i uwiecznienia przemknie tuż obok kadr za kadrem czasem można zgubić kilka chwil w spojrzeniu obcego człowieka zgranym na twardy dysk komputera albo nawet przemierzyć sen nakręcić sobie na palec jego włosy klatka po klatce zmontować film im mocniej dotykam fotografii tym silniejszy wieje wiatr z północy czuję jego ciepło w tych miejscach które kiedyś bolały najmocniej i bardziej niż zazwyczaj rozlewam się od zmierzchu do zmierzchu jednocześnie łapię nieodpowiedni czas z dziwnych przyczyn zniechęcenie może to przeciąg tak mną gra zuchwale jakieś niedomknięte okno nieszczelne może zostawiłam za sobą coś wymagające dokończenia 25.07.2018
  11. Jak miło, ale... tą kwestię już sprawdziłam, poetka ze mnie żadna. Pozdrawiam.
  12. kolejny raz przeczytała akta sprawy przypadek brzmiał napis początkowy i dalej już bez innego oznaczenia miesiące dni rok a nawet lata odręczne notatki pouczenia wezwania świadków brak doprowadzenia jest grubo jest coraz ciężej przypadkiem to tamto przypadkiem tak aż do ostatniego podkreślenia gdzie przypadek jak kochanek zaborczy może a może zazdrosny każdy chce skrawek myśli każdy niedokończony oddech złapać i sobie poukładać poprzypinać pomyślała wtedy że tyle przypadku nie mogło być wynikiem przypadku i zamknęła teczkę gładząc ją dłonią jeszcze chciała znaleźć choć małą taką tyci warstwę kurzu na okładce albo jakieś mętne zrozumieć znaczenie z opasłych pożółkłych papierzysk lecz po raz kolejny nie odnalazła nic poza odczuciem że w tym przypadku jest jak ślimak pozbawiony muszli ani nie zaatakuje ani się nie obroni z jednakową mocą odczuwający nagły zimny deszcz grad bijący albo przyjemne promienie letniego słońca wszystkie dowody z przypadku 17.07.2018
  13. Jak to się mówi: punkt widzenia zależy od kąta patrzenia, żeby nie było, że punktu :)
  14. @Waldemar_Talar_Talar Dzięki :)
  15. Cóż różnimy się charakterem. Jeżeli nie można się porozumieć pozostaje milczenie, co nie zawsze jest zgodne z wolą kogoś kto milczy, to kwestia dostosowania. Poza tym tu jest to "pomilczenie" wyraźnie nie na rękę, tu jest wyraźny sprzeciw, tu jest zapytanie o sens dostosowywania się. Dzięki za komentarz. Taka już przewidywalna jestem :)
  16. znów przychodzisz ja się gościa nie spodziewałam tyle jeszcze we mnie dnia niechbym się chociaż chwilkę wyciszyć mogła po prostu a ty tak zdecydowanie wytrącasz mi z ust słowa bo czasu szkoda na słowa bo słów szkoda na kłótnie dobrze usiądźmy więc i pomilczmy o uczuciach milczy się najgłośniej pomilczmy o tym że te miliardy te miliony słońc komet i warkoczy o tym że doskonale jest mi obok w swoich sześćdziesięciu kilku kilogramach radości i o tym że wiem że to jest za mało radości w skali potrzeb całej ludzkości wystarczy już się zamilczałam a ty zaraz znikniesz i zostanę na progu z pytaniem dlaczego wciąż przychodzisz pomilczeć 14.06.2016
  17. Widać są głodniejsi, a młode kamienie ciążą najmocniej. Również pozdrwawiam
  18. Każdy niesie to co uważa za stosowne, donieść pod choinkę :) Czemu nie mamy prawa do własnego zdania? Bo wybory są podyktowane liniami istniejących zamysłów. "Targamy" te klejnoty czy chcemy czy nie. Kilo Mięsa Baraniego , czy jak ???
  19. Tego typu dnia, to tylko jednego. Jeszcze by żeby 365 :) Prawo do swojego zdania? K+M+B i tak cały rok Pozdrawiam
  20. chlebem dzielę się na co dzień mówią że dziś ma być płaski w nadrukach i obrazkach mówią że Bóg się rodzi pod choinką wydłubują sobie ości z między zębów mówią że to święta ze wschodu są a zachód witają zbyt długo szli zbyt długo błądzili oślepieni słońcem odbijającym się blaskiem w ich ziemskiej chwale ileż to razy z konia zrobią osła z domu szopę z dziecka starca z symboli pomnik a z trupów pożywkę kiedy odrzucą klejnoty aby choć raz zdążyć 25.XII.2012
  21. oddycham i przestaje odwracam się czy jesteś kimś innym kimś kto dzieli ze mną jeden świat jestem bezpieczna (21.VIII.2012)
  22. Może dobry a może tylko materiał no oki :) Można rozbudować, coś wstawić, coś zasugerować ... tylko, że takie grzebanie "po kieszeniach" może się minąć z celem. Jedną linijkę to sama zaraz poprawię. Również pozdrawiam
  23. trudno powiedziała igła ujrzawszy dziurę szarpaną po obu stronach kieszeni nie mnie być parą z byle nitką która raz wchodzi i raz wychodzi nie mnie wyginać giętka nie jestem końcem się wykrzywię połamię się końcem trudno powiedziała igła wyskakując z kieszeni zamieszkam w stogu 24.07.2012
  24. Ależ ten ojciec jest mocno oznaczony.
  25. Dzięki za wizytę, również pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem spokojnego odpoczywania :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...