Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 707
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Natuskaa

  1. 18 godzin temu, poezja.tanczy napisał(a):

    @Natuskaa

    Dla tej rzeki, warto żyć

    Na przecieki, tylko tyć

     

    Świetny wiersz. Głęboki 

     

    Pozdrawiam miło,

    M.

    bez słodkiej wody

    byłaby bieda

    z nadmiarem słonej

    tylko umierać

     

    Dziękuję za miłe zaglądnięcie :)

    Pozdrawiam

     

     

     

  2. Kiedy strumyk się rodzi,

    nagle zbudzonych wrażeń -

    - boczne drogi wybiera,

    nie zagląda na asfalt,

    gdzie się odparowuje

    ot, dla czyjeś wygody.


     

    Chociaż brak mu agresji,

    to wypiętrza się czasem,

    nad przeszkodą ustaje,

    chwilę przy tym wirując,

    aż odnajdzie przyczynę.

    Na powrót własną gładkość


     

    ułoży znów bezpiecznie,

    równo szumiąc do taktu

    z listkami na gałęziach,

    i trelem dzikich ptaków -

    - co go oprowadzają

    w granicach swoich włości.


     

    A ciesząc się tym stanem,

    od rana do wieczora,

    skraj mijając za skrajem,

    przemierzając wzdłuż pola

    lub kryjąc się pod kładką,

    zgodnie z prawem natury


     

    w końcu zmienia się w strumień.

     

     


     

  3. W dniu 26.04.2024 o 21:26, Jacek_Suchowicz napisał(a):

    a ja zdanie odmienne przytoczę

    każde uszy są po to by słuchać

    a rozumem usłyszysz co mądre

    i nakarmisz intelekt i ducha

     

    a co miałkie to samo odpadnie

    mimo mody i wszelkich promocji

    zaś metody na życie niech zgadnę

    każdy swoje - zależne od opcji

    :)

    czasem rozum usłyszy też głupie

    a nawet uwierzyć mu się zdarzy

    jeśli mu tłuką i tłuką znowu

    i tym tłuczeniem tak go obciążą

    że się zawiesi całkiem na amen

    cóż wtedy miałkie mu pozostanie

     

    :))

    Dzięki za zabawę.

    Pozdrawiam.

     

     

  4. 9 godzin temu, Jacek_Suchowicz napisał(a):

    kto zrozumie uwertury symfonie i ronda

    czasem myślę że zostało niewiele tych dzisiaj

    czyste piękno zaśmiecone dźwiękami bez końca

    czy wrażliwiec odcedzi by wzdychać

     

    lecz twe dziełko faktycznie o ludziach

    co chcą ścieżki przecierać przetarte

    cisnąć dźwięki na basach i tubach

    szkoda tylko że robią to palcem

    :)

    Nie każdemu los dał uszy do słuchania

    czasem człowiek się urodzi całkiem głuchy

    chociaż ładnie wyglądają jego uszy

    na nic wszystko bo nie słyszy co gra w duszy

     

    jeden łomot potrzebuje brać i dawać

    jedne bzdury sąsiadowi opowiadać

    po to właśnie trzeba ziemi dróg utartych

    małych form języków prostych i tonacji

     

    żeby taki co gdzieś zbudzi się o świcie

    mógł poćwiczyć lepsze metody na życie

     

     

     

     

     

  5. Niedawno jeden znajomy mi opowiadał o rozmowie w sprawie zbierania datków (podobno w nazwie były anioły). Rzekomo pół puszki miał dostać on (zbierający), a druga połowa miała być rozdysponowana przez zarządzającego, jakieś procenty dla firmy, a ochłapy miały trafić do tej osoby, na którą faktycznie zbierano pieniążki.

    Nie wiem czy mu wierzyć, ale od czasu w którym to usłyszałam, nie patrzę już tak bezkrytycznie na puszki pod marketami.

     

    Pozdrawiam :)

  6. W dniu 23.04.2024 o 19:00, jan_komułzykant napisał(a):

    @Natuskaa  Szczerze zazdroszczę wiersza (z wiadomego powodu ;),

     

    w każdym razie fajnie by było, żeby wszystkie instrumenty dobrze dostroić,

     

    wtedy każdy rodzaj plumkania. będzie można przynajmniej zdzierżyć.

     

    A tego, czy tamtego, co wyżej gra niż nuty ma, na objazdowe tournée

     

    po weselach wyekspediować, by się wyszalał.

     

    Dobrze się czyta, ciekawy wiersz.

     

    Pozdrawiam.

    Czytam Twój komentarz któryś już raz i no... uśmiecham się za każdym jednym podejściem.

    Gdyby to tak można dostroić, mielibyśmy harmonię.

     

    Dziękuję za pochlebne słowa :)

    Również pozdrawiam.

    20 godzin temu, poezja.tanczy napisał(a):

    @Natuskaa

    Na te spady, i marzenia

    Są rozkłady, odnalezienia

     

    Wiersz z nadzieją w tle

    Fajnie :)

     

    Pozdrawiam miło,

    M.

    Jeszcze odpływy i kołysania...

    Nadzieja jest jak fundament, bez niej niczego nie można budować.

     

    Dziękuję za przybycie w moje progi :)

    Również pozdrawiam. 

  7. W dniu 13.04.2024 o 18:51, agfka napisał(a):

    Dziękuję @Natuskaa uff ulga dało się przeczytać ;) wydech 😉 dzięki

    Dało się nawet zauważyć lekkie podobieństwo do świata chwilę wcześniej oglądanego na ogródku.

     

    Pozdrawiam :)

  8. Grubym „sznurkiem” przywiązuję się do ludzi. Ciągną, kiedy chcą odejść, kiedy ja odchodzę... ciągną. Spieram się z nimi, dyskutuję w kółko wyciągając te same argumenty, jak to człowiek ma w zwyczaju. To nasza próba, tak właśnie szukany doskonałej na naszą relację długości „sznurka”. Czasem ktoś szarpnie, wtedy lecę za nim, jak wózek czterokołowy, ciągnięta tak długo, na jak długo mu sił wystarczy, by mnie ciągnąć, tak długo na ile mi starczy odwagi, żeby poddać się jego kaprysowi, jego teorii, punktowi widzenia, pogodzie... Staram się robić to tak, aby rozjaśnić mu ścieżki, by mógł bez przeszkód prowadzić mnie, prowadzić siebie, nas prowadzić i nie wiadomo kogo jeszcze.

    Prędzej, czy później przestaje ciągnąć, siada zmęczony, pije sok z pomarańczy i zagryza kruche ciastko z marmoladą w polewie czekoladowej. Oddycha trochę za szybko, ja też jeszcze nie odzyskałam równowagi, ale pomału oboje wyrównujemy pulsy. Schodzi z nas gorączka.

    Patrzę na niego, na tego, za którym jeszcze przed momentem pędziłam i nie mogę się nadziwić, jak bardzo się zmienia. Rysy mu łagodnieją, oczy wypełnia spokój, a kiedy mnie częstuje swoim posiłkiem, wszystko zdaje się być na swoim miejscu, nawet ta pogoń, bo przecież to o wspólne spędzenie czasu chodziło, co prawda w sposób z lekka urozmaicony, ale jakby nie patrzeć ostatecznie nagrodzony. Myślę sobie, że chyba jest zadowolony z tego, że nadal przy nim jestem, że nie zdołał uciec do swojej samotni, zamykając się na trzy spusty przed światem: moim, twoim, jego i ich także. Jest ze mną, jestem z nim, jest z wami, jesteśmy ze sobą. Być może uratowałam jakiś świat, przynajmniej na teraz, być może mój świat został uratowany... ale skąd wiedziałam, że warto?

    Wieloświat zamknięty w ludzkich twarzach, skłania mnie do ciągłych wędrówek w poszukiwaniu coraz to nowych form zachowań własnych i cudzych, po czym wydobywaniu tych, które pozwolą mi poczuć się wśród innych światów, jak u siebie. Znam dobrze własne położenie w tym kosmosie, więc kręcę się tak, jak powinnam. Nie ustanę w tej czynności do samej śmierci.

     

    Jeśli nie szukamy „sznurka” dla zawiązania relacji z tym i z tamtym ludzkim światem, oplatamy się problemami i nieruchomiejemy wśród ogólnego ruchu. Jeśli tak się stanie, będziemy musieli czekać, czasami bardzo długo, aż ktoś nas dostrzeże takich poplątanych i rozplącze, a potem pozostanie w bezpiecznej odległości, tak długo jak długo będzie trzeba, abyśmy na nowo nabrali pędu.

     

  9. 6 godzin temu, Andrzej_Wojnowski napisał(a):

     

    Lepiej to już było.

     

    pozdr.

    Uważasz, że to najlepszy ze światów, jaki jesteś w stanie sobie wyobrazić? Nie przewidujesz, że mogło być lepiej, że może czasami wystarczy powiedzieć "tak" zamiast "nie", lub "nie" zamiast "tak"? Za każdym razem, kiedy tworzę sobie scenariusz, od razu staram się włączyć komunikat "wszystko o czym pomyślałam, już się wydarzyło".  Ale o czym jeszcze nie pomyślałam? Hmm...

     

    Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :)

     

  10. Do tego nie da się przyzwyczaić,

    bo każda jedna taka znajomość,

    zostawia zabliźnienia po ranach,

    które już tak długo się goiły,

    że wyglądały na nieuleczalne

    … ale dlaczego odchodzą wspólnie?


     

    Dokąd? – pytam.

    Gdzie mam pójść,

    żeby znów cię mieć,

    jak chleb i sól,

    jak chwilę co jest?

    I choć wiem, że czas

    wcale nie istnieje.

    ciężko się ogarnąć…


     

    Kolejny pomnik nauczyciela,

    ułożę więc z dostępnych części:

    z ludzi którzy mnie potrzebują,

    z otaczających mnie co dzień ludzi,

    z ludzi od niego odmiennych,

    szepcząc modlitwę dziękczynną…


     

    zapytam - czy mogło być lepiej?

  11. W dniu 31.03.2024 o 20:13, Ewelina napisał(a):

    @Natuskaa interesujące, zdecydowanie zaciekawia.

    Pozdrawiam:)

     Życie pisze historie, które aż proszą, żeby je zapisać :)

     

    Dziękuję,

    pozdrawiam.

    5 godzin temu, Rolek napisał(a):

    @Natuskaa 

    Ale coś się zaczęło...

    Dla tego, co się zakończyło mam szeroki uśmiech, o taki... :))).

    Dla tego, co przede mną same znaki zapytania... ???

     

     

    Dziękuję za pochylenie sie nad tekstem,

    pozdrawiam :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...