Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łucja Barska

Użytkownicy
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Łucja Barska

  1. a po co usprawiedliwienie dla takiej błahostki?:) nie ma sprawy pozdrawiam
  2. zachwytu nawet nie oczekuje bo i nie ma się tu czym zachwycać co do przeróbek to jak najbardziej by się przydały, zgadza sie dziekuje za komentarz pozdrawiam
  3. nie widzę jakiś rażących uchybień, ale w tym niestety nic nie ma jak dla mnie.
  4. dziękuje bardzo za komentarze i miłe słowa :)
  5. wiersz wzbudza kontrowersje, więc chyba osiągnał swój cel. bo piszac tego typu utwór liczy się chyba bardziej na wojne która sie po nim rozpęta, niż na prawdziwe uznanie dla treści, czy formy. celem jest prowokacja. udana. bo i za co ten wiersz pochwalić? nie da sie chyba tłumaczyc "wolnością słowa" porównań pokroju tego o papieżu. przekleństwa owszem pojawiają się w poezji, nawet u Różewicza na ten przykład, ale nie w tak nieuzasadniony i prymitywny sposób.
  6. drzewa owocowe w lesie zdają się mówić że tu kiedyś żyli ludzie ale po przedwojennych wsiach zostały tylko szczątki naczyń czasem jakas kapliczka cmentarz gdzie nie ma grobowych płyt i tylko przyroda postawiła na straży setki niebieskich kwiatów
  7. zwykle nie pisze tak długich wierszy więc brak kondycji ewidentnie dał się we znaki ;) cieszę się że mimo tego ocena pozytywna :) pozdrawiam
  8. jestem miłośniczkom niedomówień więc w tą stronę będe się kierowac :) tylko, że o ile całośc pisała mi sie dośc płynnie to pod koniec okazało się, że nie mam najmniejszego pojęcia jak to zpuentować :( i skończyło się jak sie skończytło. pozdrawiam
  9. tylko czy nadejdzie ta upragniona chwila modyfikacji? :) na pewno sie pochwale jak w końcu sobie poradzę z tą końcówką , bo też mnie drażni :) pozdrawiam
  10. porównanie dosyć nowatorskie. co jednak nie oznacza, że dobre. odczuwam , nawet że w niektórych momentach jakby naciągnięte, wymuszone "podobieństwa". wiersz przyciaga tytułem, lekko szokuje treścią, ale poza tym emocjami to nie wzbudza nic.
  11. cieszę się , że sa jakieś dobre aspekty :) zdaje sobie sprawę z "ułomności" zakończenia. niestety ani gdy napisałam ten wiersz, ani teraz nie potrafię tego pożadnie zakończyć. utknełam, ale może to się zmieni. dziekuje bardzo za komentarz.
  12. za ścianą umarło niemowle płacz matki zmienił się w litanie wpatrywałam się w twoją świętą figurę czekając na cud czułam jak przesuwasz moje palce po pachnących różą koralikach klęczałam starając się zapomnieć że nikt z nas trzeciego dnia z martwych nie wstanie
  13. 4 wersy to chyba za mało, zwłaszcza jeśli nie ma w nich nic ciekawego. takie pytanie jest zadawane przez miliony od wieków
  14. zrobił to na moich oczach kamuflując się zwykłym omdleniem zaczął umierać byli i inni ludzie zaklinowani w drzwiach plecami do umierającego zapewniali się na wzajem że nic nie widzieli ja nie mogłam nie patrzeć moje powieki które tyle lat udawały że chronią zostawiły mnie bezradną przyznając się do przeźroczystości więc patrzyłam zamykając otwierając oczy a on przedłużał śmierć choć trzeba przyznać bardzo starannie pozazdrościłam tym wszystkim perfekcjonistom którzy w takiej chwili trzymają się planu i gdy już skończył wymownie tracąc puls zapominając o oddychaniu akcji serca rozpoznałam w nim staruszka któremu nie ustąpiłam miejsca w autobusie wiozącym mnie po nie udanej próbie
  15. teraz już rozumiem, ale to chyba nie powinno byc tak, że sens wiersza wypływa dopiero z komentarza. potrzebny tu jest jakiś trop interpretacyjny. można by to ując jakos w tytule, że wiersz jest nawiązaniem do obrazu, określić kto się wypowiada. najlepiej byłoby jakoś dołączyć miniaturke obrazu :) ale jakby nie było to puente położyłeś. już chyba lepiej byłoby z tych 2 ostatnich wersów w ogóle zrezygnowac.
  16. ja widzę tutaj następujący problem: porównujesz się do świecy , i nagle piszesz o niej : "a jednak w niej coś pękło kazało się zmienić zrzucić perły" co maja perły do świecy? niestety nie rozumiem sensu tej metafory. ogólnie to porównanie do świecy , i co za tym idzie cały sens wiersza, jest chyba mało trafione.
  17. czegoś w tym wierszu brakuje, zeby mógł jakos zadziałać na odbiorcę. niestety po przeczytaniu nie zostaje w pamięci.
  18. osobiście nie podoba mi się taka konwencja, operowanie tego typu słownictwem, pewna wzniosłośc. więcej w tym zagmatwania w skutek mnogosci metafor niż prawdziwego sensu.
  19. zgadzam się z wczesniejszym komentarzem , poezji jest w tym mało. to wszystko jest po prostu powiedziane, bardzo wprost, nic nie zostawiasz domysłom, nie ma miejsca na własną interpretacje. i te archiaczne słowa "swych" są chyba nie potrzebne.
  20. przede wszystkim nalezało by sie pozbyć archaicznych zwrotów typu: "mej" czy też "ja żem" ( chyba że w tym miejsu celowa stylizacja , kpina że artysta używa takiego języka); ogólnie faktycznie jest to słowotok, pasujacy chyba bardziej na tekst pisoenki hip-hopowej. chociaż miło , że nawiązanie do Szymborskiej się znalazło.
  21. to prawda, słowo "dziś " jest całkowicie zbędne. całośc jest niestety dosyć typowa, brakuje świezości mysli . puenta za słaba.
  22. niby się to rymuje, później znowu nie. i słowo typu "łgasz" fatalnie brzmi. jego obecnośc tłumaczy chyba tylko to, że jest jako rym do "grasz". technicznie słabo. sensu utworu nie mam prawa oceniać, ale przekaz jest chyba zbyt prosty. nie zmusza do żadnych przemyśleń, a ja osobiście tego poszukuje. przepraszam jeśli wyraziłam się zbyt ostro pozdrawiam
  23. ja jeszcze raz wracam do tego wiersza. dopiero teraz do mnie dotarło, z perspektywy tych paru minut , że jest świetny . dawno czegoś równie dobrego nie czytałam ( oczywiście z poezji debiutanckiej :) pozdrawiam
  24. całośc psuje mi ten fragment: "w pokoju białym do którego nie chcą lub boją się" wiem że to zamierzone , czuje się że w jakiś sposób jest, ale jednak trochę drażni brak tego słowa "wejść". poza tym szyk przestawny - "w pokoju białym" nie wiem czy pasuje do konwencji wiersza. dalsza część wiersza podoba mi się, nawet bardzo . tylko coś z tym początkiem trzeba by zrobić. pozdrawiam
  25. czy zamiast "gdzie" nie powinno byc "gdy"? to taka mała uwaga, nawet nie do końca pewna bo na gramatyce się nie znam. pierwsza strofa dawała nadzieje na ciekawy, orginalny wiersz. zwłaszcza 2 pierwsze wersy spodobały mi sie. niestety póżniej troszkę się wszytsko posypało. może zbyt wiele oczekiwałam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...