Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Dotyk

Użytkownicy
  • Postów

    955
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Dotyk

  1. Nie będę się wymądrzać. Biorę wszystko - łącznie ze sprzątaczką. pozdrawiam Cię Adamie Pierwsze trzy wersy kapitalne.
  2. podpisuję się pod Tadziem. Bardzo dobry tekst i ostatnia część. Jedyne co mnie razi , to: " wyskakiwać w biegu z nabierającego prędkości pociągu." szyk jakoś mnie boli w oczy. Ale to drobiazh. "czujne oczy sosen" świetne Mirka
  3. Panie Pawle - jest pan tak bardzo smaczny w tym wierszu (w innych również), że aż bym.... (rumieniec) mam renklodę w ogrodzie. To nie jest jabłko:)))))) Ma jedną pestkę i cieknie po brodzie jak się ją zajada:) pozdrawiam - Mirka
  4. już sam początek zapowiada się świetnie: "oboje zdążyliśmy przybyć tu na czas niewyznaczony" i dalej - coraz lepiej. Finał super. Mirka
  5. ???? nie rozumiem. Lekcji polskiego???
  6. SPora przyjemność podczas lektury. Najlepiej zabrzmiała pierwsza część. Znakomita. Właściwie całość - wielce interesująca poza małymi "ale" żle brzmi "dualistycznie" wolałabym "cztery" zamiast 4. Ale to ja:) ogólnie jednak - mądry i mądrze napisany wiersz. [sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 04-02-2004 23:41.[/sub]
  7. Nie mam dziś siły pisać drugiego kometarza pod tym wierszem:)) moją. mocno rozbudowaną opinię znasz. No, może w skrócie. Przepiękny. [sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 04-02-2004 23:35.[/sub]
  8. trudno odczytać z tego tekstu "cudną pogardę dla życia". T nie pogarda. Za to z każdego kąta wychodzi lęk. Wszystko tutaj na swoim miejscu. "Ach, imaginacja" to znakomicie usprawiedliwia puentę: "dobrze że jest śmierć raz a dobrze wyciągnie serce przez oko " Znakomity podział emocji: "wszystko przecież widać okiem" : wewnętrzne rozbicie sygnalizowane rozszarpanym, jakby pociętym na części wizerunkiem. Widać. Potem Szadkowski zaczyna imaginować. Ale doskonale zdaje sobie sprawę, czego można, a czego nie da się uniknąć. Ma świadomość. Zgodnie z przypuszczeniami - jestem wystraszona wierszem. Nie wiem jednak - czy tego strachu nie osłabiło ogromne wrażenie, jakie tekst na mnie zrobił. Jeszcze nie wiem. [sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 04-02-2004 22:19.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 04-02-2004 22:20.[/sub]
  9. Cóż tu można powiedzieć? Wspaniały tekst. Cieszę się, że ten wkleiłeś, bo dzisiaj trafiłam na mniej ciekawy.:)) Klimatowy ten - jak rzadko. Zwłąszcza dwie ostatnie części.
  10. z pękniętego naczynia wypływa krew wąską szczeliną słowa zsuwają się po ścianie płaczu ziemia przyjmie wszystko nie ma co w tej chwili śpij dopóki głód nie dopadnie nie uderzy cisza
  11. "myszy znowu pogryzły księżyc miałam pułapkę nazywała się kot" to podoba mi się:) Na tym pociągnęłabym całkiem inaczej, no - ale to ja.:) natomiast nie wiem skąd ten raban o wersyfikację?? pozdrawiam - Mirka
  12. Jak zwykle dajesz popalić!:) jednak taka forma zapisu nie musi być dodatkowo wzmacniania "napowietrzeniem" wiersza poprzez zwiększenie odstępu. Sugerowałabym wręcz zagęszczenie, by wybrzmiało z Ciebie to wszystko szybcieiej i by szybciej i mocniej nas dopadło. Wiersz poza tym marudzeniem przyswajam, jak wszystkie Twoje, bez popijania:) pozdrawiam - Mirka [sub]Tekst był edytowany przez Dotyk dnia 01-02-2004 21:38.[/sub]
  13. JUż tytuł brzmi niestety kulawo i tak jest z całym prawie tekstem do końca. Może da się wyłowić pojedyńcze zdania, ciekawsze od reszty, ale to nie uratuje w natłoku niezrozumialych dla mnie słów, np.: "Marzenia śmiertelnej snują nudy" szyk przedziwny, mało czytelny, wprowadzający zamęt. niestety - wiersz jest niedobry moim zdaniem. Wolałabym napisac inaczej:)) Ale skłamałabym. pozdrawiam - Mirka
  14. rewelacja. "nie. potrafię już mówić. o sobie bez kapelusza. myśli obnażać wyrażać siebie światłem. halo gdy narodził się Turner przygarnął mnie. i tak już zostałam barwna natura niemej krwi wytarta o blejtram " Właśnie tak! i jakie zakończenie!!! Mirka
  15. Pawle - już pisałam ci komentarz do tego wiersza. Nie chcę się powtarzać. Poza tym, że chętnie zarobiłabym ci ciasto na ten razowiec, zagrzała kawy z mlekiem, posadziła przy stole i patrzyła jak Ci to wszystko smakuje. wielka radość z lektury i wcale nie uważam jak Marcin, że za dużo słów. pozdrawiam razowcowo:) - Mirka
  16. Znaleźć ciszę. Gdzie ona? Jak brzmi, żeby ją rozpoznać? I nie pomylić z niczym innym? Piękny wiersz Agnieszko. a to: "Sześć minut ciszy Dla artysty Na opłakiwanie stworzenia " - jest szczególne, zaś ostatnia część wydaje się być mapą dla poszukiwacza. pozdrawiam ciepło - Mirka
  17. Świetny tytuł, to po pierwsze. Potem jest równie dobrze. Kilka fragmentów zdumiewających - perełki, np.: "ale ostatnio zdecydowanie mniej cieknie mi z nosa ta cała historia sztuki" pozdrawiam - Mirka
  18. to są śliczności Jolu. najprawdziwsze. Brawo Mirka
  19. Bałam się tutaj wejść Seweryno ze względu na tytuł. Ostatnio siedzę nie "nad poziomem morza", tylko w dołkach, więc pomyślałam, że nie, nie wejdę do tego wiersza. A jednak. I dobrze zrobiłam. Bo mimo tego, że uderzył mnie tekst tak normalnie w gębę bólem, to słonko, ja Ci i tak nie wierzę, że chcesz zapomnieć, jak nie wierzę sobie, że też tego chcę. I czytam wiersz wbrew sobie i Tobie. i dziękuję Ci za to - Mireńka i ściskam cieplutko
  20. :))) Mirku - kup dwa, gdybym nie dostała:) Rzeczywiście i ten fragment smaczny:)
  21. I czasem właśnie dlatego wychodzą fajne wiersze. jak ten:) Mirka
  22. ciekawa byłam czy dasz ten wiersz. Tyle razy go czytałam. Jest fantastyczny. A te dwa ostatnie wersy to w ogóle. Mirka
  23. Bardzo mi się podoba. Podobne uwagi co Marcin, ale to nie osłabia mojego odbioru. Druga część smakuje najbardziej:) Pozdrawiam - Mirka
  24. No tak - ten błąd..fuuu:) ale kiedy czytam, że "woda nabiera się na kształty" zachwycam się:) pozdrawiam - Mirka
  25. Po świetnej pierwszej części - lawina ważnych słów i pięknych fragmentów; "żeby była to wilgoć bez konserwantów. nie dająca gwarancji, nie obiecująca satysfakcji, produkowana tylko w jednym miejscu, tylko raz, tylko dla mnie, bezprawna wilgoć. coś nieprofesjonalnego, czego nie opracowały francuskie laboratoria na tajwanie, coś w co wejdę bez spotów, banerów, insertów, czytając tylko drobny druk twojej skóry,". Bez zastrzeżeń:) Choć przyznam, że od wczoraj szukam alibi dla tych, a nie innych rzeczowników:)). A może właśnie nie trzeba szukać? Mirka
×
×
  • Dodaj nową pozycję...