
Judyt
Użytkownicy-
Postów
9 833 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Judyt
-
dziękuję gabrielu p., patyk jest bordowy jednakże, nie wiem czy to jest pasterka ( w oryginale -tak) - dziewczyna po prostu,za obecność:) ciepłoniaście
-
Kasiu- wybacz: nie rozumiem o co Ci chodzi, masz jakieś 'ale' do mnie to powiedz, nie jestem pellką, ani żadną poetką i nigdy tego nie ukrywałam jakoś, bo to jest wiersz- mój, ciepłoniaście i wzajemnie;nie powiem,że takie wpisy są niemiłe- bo są, ale proszę- wolność słowa
-
łany gdzie się podziewacie, a tak sobie zielona dziewczyna w głowie zieleniej zielona bluzka zielona huśtawka żółta małe rączki uparte na wietrze wzrok,oczko pluska pomiędzy zielonymi liśćmi nie latałam samolotami przemykają rozmazując krajobraz ze starej płyty przebijają wciąż żywe nastroje *do obrazku na podst.C.Pissarreg'o
-
nie podoba mi się Twój wiersz Judyt; pomijam detal, że o niczym, z błędami stylistycznymi, jednak w kursywie nawiązujesz do poezji JP II, co nie przeszkadz Ci tytułować wiersza jako"badziewski" - czuję niesmak, poza tym, wiesz co Judyt - chyba nie ma złośliwszych istot od dwulicowych , zawiedzionych Chrześcijanek/Katolików - nawiązuję do roztiurlikowanej, chyba niezrównoważonej emocjonalnie peeli/peela oczywiście - niestety nie ogarniam podmiotu lirycznego, ale złośliwości owego podmiotu i owszem - jako katoliczka protestuję - przemyśl to, bo piszę mimo wszystko w dobrej wierze pozdrawiam kasia. trudno Kasiu(już to słyszałam), tak..o kurcze to niepostrzeżenie zatem ta kursywa- nie wiedziałam,dziękuję za ocenę wiersza, a nie mojej emocjonalności, dzięki za obecność, faktycznie do tego co poniżej kursywa nie pasuje;niemniej złośliwie nikomu nie chcę czynić i nie mam pojęcia o co chodzi z dwulicowością;dla mnie jest o czymś, niemniej ciepłoniaście
-
nowy badziewny wiersz (zawsze potrzeba schodów) błądze gdzieś i nie wiem jak mam kroczyć tylko twarz otula promień słońca powolnieją zostawiane na chodniku mijam ślady w drobinach życia tego w udrękach niemego rozpływające się szaty jak dźwięków prime 'obraz' woń fagot a moze to letni sen siedziałam na balkonie we wszystkie strony rozwiewał włosy miło myślałam o sensie prawie jak hamletowski duch co ś więcej(...) dzika niech biega po podwórku nie powstrzymają zmarszczki, wypadki, kwiat na oknie i przepaść, cicho już słuchaj oddech w piersi tamuje wierzbowe gałązki bez końca [i tyle tekstu.] ................................................................ z braku laku wersja pewnej przemiłej osoby: a może to letni sen nie wiem jak kroczyć błądzę i tylko twarz otula promień powolnieją ślady na chodniku w drobinach życia mijam w udrękach niemego rozpływają się jak woń dźwięków na balkonie rozwiane włosy i sens myśli hamletowski duch biega nie powstrzymają zmarszczki wypadki kwiaty na oknie i przepaść w piersi tamują oddech wierzbowe gałązki bez końca ...............................................................
-
bardzo fajnie, z tej mgiełki sennej, ciepłoniaście
-
no wiem- znacznie uprościłam odczyt, tak troche szepnęłam- tyle mogłam, treść jest niewątpliwie znacznie głębsza, ciepłoniaście Judyt, cieszę się z wielopłaszyznowej interpretacji - naprawdę jest o.ki pozdrówki :) kasia. dostosowana do drzewa rozdam owoce zasnę pod inną gruszą - to jest fajowe, to prawie jak pod moją, ciepłoniaście
-
każdy odczyt jest właściwy z punktu widzenia czytającego, nie zawsze pokrywa się z założeniem autorki, ale i tak cieszy -dzięki Judyt pozdry_kasia. no wiem- znacznie uprościłam odczyt, tak troche szepnęłam- tyle mogłam, treść jest niewątpliwie znacznie głębsza, ciepłoniaście
-
podoba się, znaczy się Kasia przysiadła nad albumem ze zdjęciami dziadka- tak odczytuję, tylko z tym coś nie teges: spektakl bycia nie sobą i kiedy spojrzę w lustro chyba że to aura upioru to wtedy okej, ciepłoniaście
-
aa faktycznie:) tak żartowałam- że na nich zwaliłam, no nie będzie, dzięki dziewuszko jeszcze raz za depnięcie
-
Dziękuję Judytko - tak wakacyjnie mi się zebrało:)) Pozdrtawiam Cię serdecznie:))) EK no proszę, nie ma za co, tylko przechodziłam:), wzajemnie
-
szczególnie ten zakręt z krzyżem się dobrze uwydatnił, prosze dzięki raz jeszcze pozdrówki kasia. ni ma za co Kasiu trzymaj się
-
miło mi, ze zatrzymał na dłużej dzięki Judyt za te chwile czytelność:) pozdry_kasia. szczególnie ten zakręt z krzyżem się dobrze uwydatnił, prosze
-
ładny obraz, do zamyślenia, ciepłoniaście
-
Już nawet nie obraz kontrolny
Judyt odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dziś poczułem ziarnko piasku pod powieką gdy człowiek matowieje w środku nocy kątem oka dostrzegłem pewien niepokój na dłoni no mi to się podobało no tego wszystko naczyta się człowiek jakiegoś oszołoma to sobie wyrwałam, nie żeby coś ten tego, ale fajnie się przemierza przez ten tekst, dobrego wspaniałego kombinowania:) ciepłoniaście -
jasne nie wyrzucaj środka! ja sobie tak pociachałam bezdusznie, ale Autor niech już działa, a z tym - pomyślałabym: nie jestem wściekły bo wina nie Jego przyjmuję wyroki z jasnością co ochronią przede mną Ciebie to też piękny fragment, czucia bezpieczeństwa, a może i zostaw całość- właśnie przez " Ciebie, Jego" tak jakoś się czyta ciężej, ale może tak miało być, (może jakoś porozbijać wersowo, no nie znam jeszcze metody, to i tak tylko zabiegi "kosmetyczne"),ciepłoniaście
-
dziękuję za te słowa krytyki, jednakże o spójności nic nie wspominałam nawet, masz rację dziewuszko: jest łamliwy i niespójny, a to nawet dobrze- jak z patykiem(no cóż nie jestem pellką) dzięki za obecność; mmm no właśnie a jaki jest duch Pissarra? ciepłoniaście
-
Ewa- roześmiana Ewa tu się schowała, mm miło było przeczytać, się dowiedziałam o Zetce niniejszej i postanowiłam wdepnąć; a tutaj faktycznie korale lecą fajnie,ciepłoniaście
-
***[w nadziei]
Judyt odpowiedział(a) na Piotr_Jasiński utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
jeszcze nie wiem, ale dobrze w niej być, ciepłoniaście -
rozmawiam z Tobą sam będąc między wczorajszymi chmurami a obecnym podmuchem cząstek między wiarą we wszystko a bezsensem już umiem liczyć by powędrować dobrze dlatego znam do bólu prawie wszystko radość bez miary ucisk w krtani i istotę drogi pięknie przejmująco, pierwsza zapada, (przepr. za ciachnięcia); ciepłoniaście
-
do ratowania, moim zdaniem: zielonoprzejrzyste pod wachlarzem czarnym w jednej chwili ulegają porywczemu nurtowi zawahań słonych zieleń szarzeje zieleń smutnieje zatopiony blask w zimnej fali raz na zawsze oddane marzenia a one choć słabsze walczą o nowe spojrzenie coś tam pokombinuj z tym i będzie okej, bo tak ciachnęłam trochu tylko, ciepłoniaście
-
dziękuję Marlettko:) za obecność i kierunkowanie, ah no pięknie(...), peelkę mmm(?);dzięki z serca, mm to zdaje się już bardziej neoimpresjonizm; ciepłoniaście
-
aha no to teraz mmm zrozumiała w miare, dzięki za ponowne depnięcie
-
dzięki andżelko za ten wyjątek, obecność i a cóż to zusammen?:) że wcale? mm chyba nie zakapowałam cuś, stuk w szklanę, wdzięczną garstką dziękuję, ciepłoniaście
-
no dzięki Marcinie, wyszło jak wyszło; -ten spójniejszy już nie będzie, może to przez impresjonistów (zwaliłam na nich), dzięki za obecność chwilową:)ciepłoniaście