" Napisałem balladę dla twojej gitary
przyjacielu WŻ ."
Dla niego , ona mieszka tam
Gdzie nikt jej nie odnajdzie
To dla niej co noc ostrzy swą
Nieposkromioną szpadę
To dla niej , kiedy ona śpi
Sny miewa rozmaite
I dla niej , kiedy tylko chce
Pociesza się , niebytem
To dla niej , kiedy ona drży
Śle ciepło i tęsknotę
I w zimną , bardzo ciemną noc
Ogrzewa ją urokiem
Jeżeli tylko ona chce
Przywdziewa ciężką zbroję
I idzie walczyć za jej los
O dolę i niedolę
I na jej jeden nagły gest
W anielskich stanie progach
By przegnać z raju , bóg wie gdzie
Samego pana boga
A kiedy traci wiarę swą
On jej zapala świecę
I składa dary , u jej stóp
Nie namaszczone grzechem
I do niej , kiedy zegar drży
W swym dziele odliczania
Przybywa z różą , prosić ją
O chwilę ukochania
A jeśli ona daje mu
Namiętność i pragnienie
Przez wichry , niesie spokój dusz
Miłosnym objawieniem
Wnet dla niej , zimna , ostra stal
Przebije ludzkie serce
Które nie spocznie obok niej
Wszak w grobie , jedno miejsce
Bo ona umrze , ale on
Natychmiast ruszy za nią
Nie wierząc że wśród rajskich łąk
Nie dojdzie do spotkania
Lecz kiedy śmierć dopadnie go
On wciąż żyć będzie dla niej
I wróci , choć nie wróci już
Śmiertelnie zakochany.