Leon Gutner
Użytkownicy-
Postów
137 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Leon Gutner
-
pieśń w deszczu na zawsze związana z Przasnyszem
Leon Gutner odpowiedział(a) na Witold_Adam_Rosołowski utwór w Wiersze gotowe
Kiedy zaczyna padać deszcz , wychodzę na swój ulubiony trawnik tuż obok mojego bloku i zawsze jestem zdziwiony tym ze ludzie umykają przed deszczem a ludzie wydają się być zdziwieni wariatem na trawniku który postanowił moknąć i w dodatku jeszcze rozkłada ręce ? Tym bardziej jest mi lżej na sercu że postanowił pan tak samo zwariować jak ja , co prawda w Przasnyszu ale zapewniam ze wszędzie jest podobnie a powietrze po deszczu pachnie zawsze tak samo .... Tym samym wszystko co chciałem rzec na temat wiersza zostało właśnie powiedziane . Chętnie pomokłem sobie razem z panem ..- zmoknąć w takim stylu to doprawdy wielki zaszczyt ... Pozdrawiam LG. -
Napisane z tkliwością , smakiem i bardzo po swojemu ... Przemawia dobitnie od samego tytułu ... Czasami warto posiedzieć długo w nocy ...
-
Tak ..Panie Romanie sam przyznam ze w kiku miejscach jest coś nie tak ..ale jest to tekst pisany pod muzykę ..a jak pan zapewne wie jedno z drugim pogodzić , jest czasem niezwykle trudno . W tym wypadku muzyka jest górą na czym tekst ucierpieć musiał .. Jako wiersz trzeba by to troszkę wyprostować ... Dziękuje ...cennych uwag panie Romanie nigdy dość . Oczywiście wesołych swiąt wszystkim życzę .. Z uszanowaniem LG.
-
" Napisałem balladę dla twojej gitary przyjacielu WŻ ." Dla niego , ona mieszka tam Gdzie nikt jej nie odnajdzie To dla niej co noc ostrzy swą Nieposkromioną szpadę To dla niej , kiedy ona śpi Sny miewa rozmaite I dla niej , kiedy tylko chce Pociesza się , niebytem To dla niej , kiedy ona drży Śle ciepło i tęsknotę I w zimną , bardzo ciemną noc Ogrzewa ją urokiem Jeżeli tylko ona chce Przywdziewa ciężką zbroję I idzie walczyć za jej los O dolę i niedolę I na jej jeden nagły gest W anielskich stanie progach By przegnać z raju , bóg wie gdzie Samego pana boga A kiedy traci wiarę swą On jej zapala świecę I składa dary , u jej stóp Nie namaszczone grzechem I do niej , kiedy zegar drży W swym dziele odliczania Przybywa z różą , prosić ją O chwilę ukochania A jeśli ona daje mu Namiętność i pragnienie Przez wichry , niesie spokój dusz Miłosnym objawieniem Wnet dla niej , zimna , ostra stal Przebije ludzkie serce Które nie spocznie obok niej Wszak w grobie , jedno miejsce Bo ona umrze , ale on Natychmiast ruszy za nią Nie wierząc że wśród rajskich łąk Nie dojdzie do spotkania Lecz kiedy śmierć dopadnie go On wciąż żyć będzie dla niej I wróci , choć nie wróci już Śmiertelnie zakochany.
-
Też lubiłem i lubię Czerwone gitary ....dzięki Severyn ..
-
Obiecuję zatem wybrac się do okna Pani Anonym .. Dziękuję Dormie za kilka ciepłych słów ... Będę się starał jeszcze bardziej ... Z uszanowaniem Leon
-
W gwiezdnym oknie , wieczornym Gdy spoglądasz na ciemność Piękna , dumna i smutna Stajesz się , nieśmiertelną . Pieszcząc twarz o firankę Całą szytą z wolności Masz to wszystko , co czujesz Może oprócz ...miłości ! Do niedawna twe okno Ciemne było i puste Zamiast szyb miało tylko Grube , dwie warstwy luster Wyglądało przedziwnie W świetle snów kolorowych Odbijając niewdzięczny Blady , blask księżycowy .... Miało komfort , bo mogło O nic ciebie nie pytać Kiedy dziś mi zdradzałaś Jak się kocha , jak znika ... W śpiącym mieście ,wśród ulic Mogło ukryć odpowiedz Przyjąć twoje milczenie Jak pokutę , jak spowiedź We mgle nocy i ciszy Potęguje oblicze Kiedy ramy i duszę Wciska w barwy doniczek Potem łzami poranka Tworzy cudny pamiętnik Aby zdobyć autograf Oczu twych , nieśmiertelnych. Nieśmiertelnik twój cudny Lśni wśród łez tatuaży Ale okno namiętne Nie chce go zauważyć Przeznaczono mu wolność Więc twą słabość pokona... Gdy ci wciśnie niepewny Ślad miłości – w ramiona ....
-
Ciągle się tego boję ze .....nie ma już żadnej tajemnicy .... Wiersz jest tak prawdziwy że aż przerażający - oczywiście w cudzysłowie ... Wszyscy wielcy wieszcze mogą spać spokojnie ... Ich dokonania nie zostały zapomniane ... Ujął bym to co prawda w troszkę inną formę ale autor decyduje ostatecznie ... W każdym razie podoba mi się niesamowicie
-
Pozwolę sobie zabrać głos .. Rzeczywiście emocji tu niewiele ale zdaje się że nie o emocje chodziło ... .....Nienazwane dzieci ...patrzyli zamkniętymi oczami ... To przekaz i jestem za dowolnością interpretacji Zaskoczył mnie klimat ...bo klimat jest ... Szkoda tylko ze tekst jest taki krótki ...
-
Tak .... do stylu nie mam nic bo bardzo lubię taką formę .. Jest rym i klimat ..tylko ... Troszkę tu brzydko pachnie ....nie uważa autor ? Gdyby pominąć te „ zapachy „ wszystko jest w porządku ...
-
Przybywam z całkiem innego portalu poetyckiego za namową Pana Tadeusza Hutkowskiego .. To pierwszy wiersz jaki tutaj przeczytałem i.. ???? Jest cudowny ..po prostu .. Przenosi w czasy dzieciństwa - pełen emocji . Doskonale zbudowany i pomyślany , rytmiczny i czyta się świetnie .. Może wśród takich wierszy bedzie mi cudownie i nie bedę musiał walczyć z tz. nowoczesnym pisaniem ..klejeniem wierszy z wulgaryzmów i nazywaniem tego poezją pełna emocji . Gratuluje autorowi fantastycznego tekstu . Z uszanowaniem LG.
-
Mijałem cię co wieczór Lecz nie pamiętam kiedy... Bez słów i bez obietnic Umarłem , sam dla siebie Nie usłyszałem pieśni Minąłem to cierpienie A potem , bardzo cicho Zostałaś mym marzeniem . Jak zwykła mysz kościelna Czmychnęła noc przedziwnie I w twych błękitnych oczach Ta łza , też wkrótce zniknie Nie chodzi tu o litość O wstyd czy o działanie A tylko o nas chodzi I nasze przemijanie A los już przesądzono Więc o nic cię nie spytam Gdy milczy się od wieków To wiekiem bywa chwila Przemińmy więc tak pięknie Jak będzie tylko można Niech pozostanie po nas Najcudowniejsza postać .