Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek Wieczorny

Użytkownicy
  • Postów

    429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Marek Wieczorny

  1. Pani Natalio! Bardzo się cieszę Pani wypowiedzią. Ten wiersz pisałem, gdy miałem dwadzieścia pięć lat. To było w epoce dinozaurów. Obecnie dla mnie jest to najważniejsze, że wiersze, kiedyś pisane, wzbudzają trochę zadumy u współczesnej młodzieży. Cieszę się tym, że pewien romantyzm przypisany jest człowiekowi, a nie do danej epoki. Pozdrawiam i życzę Radosnych Świąt Wielkanocnych Marek Wieczorny
  2. Pani Agnieszko! Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że obiektywizm jest głównym motorem Pani działania. Oby w przyszłości też podobnie i w każdej dziedzinie, czego Pani i sobie życzę! Wiem, iż trudno być obiektywnym, a kiedy w grę wchodzą przekonania i przyjęte zasady jest jeszcze trudniej. Raz jeszcze dziękuję za miłe słowa i życzę Spokojnych Świąt. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  3. Panie Witoldzie! Cóż można powiedzieć - jedynie to, że czytam, czytam i czytam Pana poezję...i ciągle mnie ona czymś nowym zaskakuje..., i zawsze pozytywnie. Serdecznie pozdrawiam i życzę Panu pogody ducha i pięknych wierszy z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych Marek Wieczorny [sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 10-04-2004 00:51.[/sub]
  4. Serdecznie, Pani Joanno, dziękuję. Takie słowa sprawiają, że chce się żyć. Pozdrawiam Marek Wieczorny [sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 09-04-2004 21:39.[/sub]
  5. Pani Agnieszko! Czasmi warto zerwać owoc z drzewa. Nawet z ciekawości. Przecież zaniedbanie (może zaniechanie) jest grzechem! Serdecznie pozdrawiam i Wesołych Świąt życzę Marek Wieczorny
  6. Pani Mario! Dziękuję za przeczytanie mojego wiersza. Pani komentarz jest wynikiem chwili poświęconej wersom przeze mnie pisanym. Cieszy mnie to ogromnie, że Ktoś poświęcił swój cenny czas (okres świąteczny) i zadał sobie trud przeczytania i podzielenia się własnymi uwagami. Co do słowa „odpowiedzialności”, to celowo użyłem tego wyrazu. Czyż nie jest czasami welon znakiem braku (właśnie!) odpowiedzialności ze strony dwojga osób? On niejednokrotnie przykrywa nieodpowiedzialność. Podobnie wstyd. Nie zawsze jest wyrazem żalu. W jednej z poprzednich wypowiedzi starałem się wyjaśnić ową „czerń”. Czasami moralność musi „przycupnąć” w kącie. Nie zawsze czerń habitu jest sztandarem moralności, ale moralność, w dzisiejszych czasach, czasami woli pozostać na uboczu. Serdecznie pozdrawiam i życzę Spokojnych i Radosnych Świąt Marek Wieczorny
  7. Dziękuję Panie Thomasie, z całego serca dziękuję. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  8. Pani Joanno! Dziękuję za ciepłe słowa. Odnośnie „czerni” nie chcę się wypowiadać – niech to pozostanie bez odpowiedzi. Szczególnie w tym dzisiejszym Dniu, który jest dla wielu ludzi Dniem wyjątkowym. Proszę o zrozumienie. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych i Spokojnych Świąt Marek Wieczorny
  9. Panie Thomasie! Dziękuję za miłe słowa. Dziękuję również i za to, że mając odmienny pogląd, potrafi być Pan tolerancyjny. W obecnych czasach to rzadkość. Serdecznie pozdrawiam i życzę Wesołych i Spokojnych Świąt Marek Wieczorny
  10. Drogą wybrukowaną wstydem kroczę Ja - banita własnej wyobraźni Kino myśli wyświetla film życia Patrzę na góry żyjąc w nizinach I cierpię upokorzenie przez własną niemoc Wstyd jest jak welon oblubienicy Przykrywa czasami brak odpowiedzialności Chcę odkryć twarz i powiedzieć -Mogę żyć życiem swoim Świat uczerniony habitami patrzy Przycupnięta w kącie moralność Jest przybrudzonym lustrem sumienia Ona czeka na lepsze czasy A ja dalej idę drogą marzeń
  11. Pani Joanno! Wiemy tyle, ile potrafimy zrozumieć. Ale z drugiej strony, jak powiedziałby słynny Mleczarz, to jesteśmy pewni, że przekroczyć ten Próg każdy musi... a reszta jest milczeniem. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  12. Pani Joanno! Tak, to prawda co Pani napisała. Idziemy w Nieznane. Mam się uśmiechnąć. Uśmiecham się, uśmiecham się do Pani...i do Wszystkich. Poruszanie spraw związanych ze śmiercią jest smutne, chociaż to zwykła kolej rzeczy. Czas jest nieubłagany i nawet Wszechmogący go nie cofa, a może też nie potrafi? Można jednak do tej smutnej kwestii (śmierci) podchodzić pogodnie, prawie z uśmiechem. Szczególnie wtedy, kiedy coś po sobie pozostawiamy. Stoicy powtarzali: „nie walcz z silniejszym – będziesz niezwyciężony”. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  13. Witaj Mario! Dziękuję za miły komentarz. Ostatni wers trochę Cię "dotknął". Moim zamiarem nie było kogokolwiek urażać. Tam „za progiem” dla mnie może być „nicość”, dla Ciebie co innego. Nie zmienia to faktu, że za ten próg Wszyscy kiedyś pójdziemy, Wszyscy bez względu na nasze światopoglądy. I tylko o to chodziło! Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  14. Witoldzie, dziękuję za komentarz. Co to za dom? - pytasz. Jedni nazywają go "życiem po życiu". Inni ostrzegają - pamiętaj o śmierci. Ja określam to jako nicość, jako bieg do nicości. Wszyscy kiedyś tam "pobiegniemy". Stojąc na skraju przepaści można jedynie żałować, że nie uzyska się już nigdy odpowiedzi na zadane, kiedyś, pytania. To nie Ty nie mogłeś zrozumieć, to ja zbyt ten wiersz zagmatwałem. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny [sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 07-04-2004 13:19.[/sub]
  15. Biegłem - przestrzenią przepełniony Równiną wielką, oceanem myśli Widziałem wielkie szczyty marzeń I niebotyczne wielkich czyny Istoty ziemskie, blade mumie Błądziły przy mnie przylepione Do swych myśli Resztki nocy Przykrywały pozostawione pytania Biegłem szybciej niż sen Do mego domu, domu przedistnienia Bo stamtąd wyszedłem i tam muszę wrócić Wszyscy tam wrócimy na zawsze
  16. Pani Anno! W przeciwieństwie do Kolegów mnie ten wiersz zaintrygował. Po przeczytaniu wyobraziłem sytuację, w której zdradzona kobieta (żona, przyjaciółka) widzi samochód ukochanego...i wychodzącą z niego kobietę. Rywalkę! Widzi dłoń i palce ukochanego na szybie. On, siedząc w samochodzie, stara się prawie wypchnąć szybę, aby lepiej widzieć odchodzącą. Kobieta nie oskarża rywalkę za wylaną na kolana herbatę. To jej wina, wina zdenerwowania, wina narastającego poniżenia we własnych oczach. I te mokre szyby od jej policzka, a może od łez? Ja to tak zrozumiałem. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  17. Sewerynie,dziękuję za to, jak bardzo miłe, jedno słowo. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  18. Fryderyku! Twoje skłonności detektywistyczne wprowadziły mnie w lekkie zakłopotanie. Czy noc miała imię? Miała. To czas dawny, czas epoki dinozaurów. Wtedy te noce były inne, pełne tajemnic, przepełnione zapachem maciejki...i nawet gwiazdy na niebie były większe i jaśniejsze. A owe „Noce” też bardziej zagadkowe i romantyczne. Rozszyfrowałeś mnie Fryderyku. Wierzę, że dzisiejsi dwudziestolatkowie też mają swoje „Noce”, które są inne od zwykłych, codziennych nocy. Serdecznie dziękuję za komentarz. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  19. Piotrze, jestem wdzięczny za Twój komentarz, który przypomina osąd wyrażony przez Witolda. Jako raczkujący debiutant mam świadomość swojej nieporadności...i dlatego serdecznie dziękuję za Wasze szczere komentarze. Łatwiej jest iść nieznanym, ciemnym korytarzem gdy Ktoś próbuje pomóc, i stara się go odrobinę rozjaśnić. Serdecznie pozdrawiam Marek Wieczorny
  20. Witoldzie, cieszę się, że zwróciłeś uwagę że „jestem”. W moim wieku to ważne. Podążając rozumowaniem filozofa „to również myślę”. Jeszcze raz dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  21. Pani Agnieszko! Wiersz odebrałem jako poszukiwanie. Czegoś Pani szuka – na coś Pani czeka. Może to On, a może Wena jest już za ową mgłą? To „coś” jest podobnie ulotne jak ten opar, jak ta mgła. Wystarczy jednak przekroczyć tą granicę...i może być oczekiwanie spełnione. Czego życzę. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  22. Noc znalazła mnie marzącego Otuliła swym płaszczem Orzeźwiła rosą i czekała Zaróżowiona zorzą kokietka A ja wtuliłem się w tę noc W tę miękkość migotliwą Ona uniosła mnie wysoko Ponad rzeczywistość I marzyliśmy razem Ja i Noc [sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 06-04-2004 03:49.[/sub]
  23. Miła Sewerynko! Wiersz, moim zdaniem, bardzo ciekawy i spontaniczny. Moje wrodzone malkontenctwo sprawiło, że mój poprzedni komentarz stał się zbyt zimny. Wszyscy chcą raju na ziemi, a przynajmniej starają się go znaleźć. Każdy na swój sposób...i każdy dostanie kiedyś „po łapkach”. Takie jest życie. Pozdrawiam Marek Wieczorny
  24. Dziękuję Wszystkim za komentarze. Jako debiutant na tych stronach jestem trochę onieśmielony, ale bardzo wdzięczny za te szczere wypowiedzi. Pozdrawiam Wszystkich Marek Wieczorny
  25. Pani Seweryno Smutny wiersz. Czasami euforia i refleksja idą w parze, czasami osobno. Zakładając, że Bóg jest Jednością, to jest On w każdym z nas. Również w tych co nie błądzą, jak również w tych błądzących. Po co więc Hades, po co Czyściec jeżeli Piekło mamy na ziemi? Kochajmy nasze zmysły i pielęgnujmy je - każdego dnia. To jest Życie - Bal, który jest tylko raz. Pozdrawiam Marek Wieczorny [sub]Tekst był edytowany przez Marek Wieczorny dnia 03-04-2004 04:56.[/sub]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...