odstawiłem sen krwistość białek polerują powieki w bezkształtnej cichości troską okrywam śpiącego chłopca za ścianą to samo łóżko zapach pościeli tylko ja inny od siebie
nosek jak u prosiaczka łapki przyssane po biel szafirowe spojrzenie smutne choć nieświadome reklamówka z biedronką dawno poddana utylizacji tafla łzami niebo nostalgią ocieka
Nie chciałbym przyrównywać wartości wiersza do twórczości wielkich np. Wojaczka, ale jeśli chodzi o treść, to myślę, że w porównaniu z ww. nie jest chyba niesmaczna. dzięki za komentarz pozdrawiam
Może jest krótki i może ogólny ale nie dla mnie. Czasem trzeba się trochę dłużej zastanowić, przeanalizować emocje. W tych kilku strofach starałem się zawrzeć ponad dziewięć miesięcy z życia (teraz już) dwojga najbliższych mi osób. Oczywiście każdy może interpretować ten tekst na własny sposób. pozdrawiam serdecznie
dotykaj ustaw termostat dłoni na delikatność mojej skóry i dotykaj tak trochę parzy kostka lodu łagodzi ból topniejąc zsuwa się po moim brzuchu powoli zmienia stan skupienia woda szorstkie krople naprężają ciało spływając po boku wsiąkają w białą tkaninę dotykaj ogrzej rozedrgany płomyk ciepły przypalony aromat znów krople krzyk gorący deszcz wtapia się w moją skórę stygnąc ścina się jak białko nie dotykaj uwolnij moje ręce