Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Emu Rouge

Użytkownicy
  • Postów

    486
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Emu Rouge

  1. oki, postaram się odrobinę bardziej:) to co wyłuszczyłam, to do zastanowienia. ciężko poobcinać, bo jest to jakaś kompozycja, więc wymaga bardziej przeróbki niż fryzjera. Powodzenia więc;) pozdr aga edit: tak mi przyszło w minucie: w jakimś momencie otworzy prawą dłoń i nic nie będzie inaczej. bo beton, proszę pana, to jest ceniony gospodarz i tylko nieraz pieką go korzonki, a wtedy prosi żonę, żeby rozmasowała plecy, z tym, że od roku nie ma żony. jeszcze taka propozycja: beton to jest czerstwy chłop. w prawej dłoni trzyma zapach naskórka, leczy opryszczkę, która opryszczką nie jest i pocałunek spod jemioły, rzecz jasna, dwadzieścia lat temu. kiedyś zgrubiałym głosem czesał włosy, a gałęzie sprzed nosa uciekały mu obłędnie.
  2. tam ci gdzieś brakuje ogonka do a i mnie uczono że sprzed a nie z przed. fajny, chociaż miejscami bym go przycięła, to jednak ma swoj klimat na tyle oryginalny, że warto by go przy tym zachować. jestem na niepełne tak, jak sie dopełnię to może wrócę dać plusa;) pozdr aga
  3. i tu właśnie pojawia się problem jak dyskutować/opiniować takie wiersze osób bez nanograma samokrytyki??? nie chce mi się pisać że wiersz jest bez sensu i że infantylny, a w ogóle to jakiś potworniak nie przypominający wiersza, bo mi koleżanka napisze że dla niej "pozytywny" i klops. pewnie mój "pozytywny" minus też niczego nie zmieni, więc bez nadziei, ale zaapeluję: zmykaj stąd, skarbie, bo zaraz będziesz wstawać z Z dla P, czego temu czemuś w/w z serca i prawicy życzę;) pozdr zniesmaczona aga p.s. co do takich sytuacji to naprawdę skrupuły są chyba grubą przesadą...
  4. dla mnie super, cały. Dawno cię nie czytałam, tym zachwyt większy. gratuluję wiersza i nie tylko...;) pozdr ciepło aga
  5. ja bym to tak, bo reszta wg mnie zbędna. Radość jest niesamowitym uczuciem, szkoda tylko, że nie tak łatwo o nią, i nie tak często. radości:) pozdr aga edit: tytuł jakoś nie podchodzi, może by inaczej?
  6. pierwsze zdanie super, a potem jakoś spłyciło się. mimo że ładnie i miło, to mam wrażenie że to wiersz o niczym. albo prawie niczym. pozdr aga
  7. nie martw się mała umrzesz przede mną ktoś kto tak kocha nie może ja nauczyłem się tracić wiesz gdy uśmiechasz się przez sen nigdy tak jak na jawie drżę że mnie tam nie ma i ciepło nie pochodzi z dłoni bo nie mam miękkich a blizny pamiętam i wszystko zanim stracę bądź spokojna ja bym to tak. Jest tu dużo nostalgii, dużo subtelnej, zwyczajnej troski i czułości, ze nawet o banał się nie czepię. Niestety kobiety zwykle umierają później niż mężczyźni. Biologia :((( pozdr aga
  8. "Miłość cierpliwa jest, łaskawa...";) ( nie mogę się wypowiadać, bom szczęśliwa w te gierki i skowronki tylko widzę:D ) może plastikowej? pluszowej? ale to tylko jeden taki kierunek. pozdr aga
  9. 1.) podpisuję się pod tym co wyżej 2.) nie ma zbyt dużo czasu na siedzenie przed netem 3.) nie jestem krytykiem literackim, więc piszę tak jak umiem i liczę, że autor doceni, że już samo skomentowanie wiersza było aktem dobrej woli pozdr aga
  10. a ty przeczytałeś ten wstęp dla zaczynajacych pisać, że np. słowo serce w wierszu źle wygląda??? nie wydaje mi się pozdr aga
  11. hmm, taki sobie. Są fajne, autentyczne i wiarygodne momenty, jednak brakuje mi piękna poezji, i to poezji kunsztownej, choćby nawet trącała o kupki dziecięce;) zbyt potocznie chyba. pozdr aga
  12. uwielbiam lizaki:D a wiersz faktycznie może być, może tylko bez tego "pojebania". pozdr aga
  13. napompowany do granic wytrzymałości + nagromadzone rzeczowniki + dziwny szyk = to wszystko + nudna, mało oryginalna treść + brak pointy = minus ale dużo mnie kosztowało uzasadnienie, jakby nie było...;) pozdr aga
  14. tez nie oglądałam filmu, trudno mi go ocenić, miejscami dla mnie niezrozumiały, nie do przeniesienia poza słowa. ale gładko napisany i są takie momenty, które w innym kontekscie mogłyby dużo zdziałać. pozdr aga
  15. niestety nie bardzo pozdr aga
  16. za dużo tu przeróżności - od makowca przez hejnał na mp3 do ptaków niebieskich. Gubię przewodnią mysl, a mnogość motywów rozprasza klimat. pozdr aga
  17. o połowę za dużo rzeczownikow żeby mój głowoglob mógł to przyswoić;) pozdr aga
  18. writting?? to chyba właśnie takie "writting poettry" u ciebie - tym razem krótko: bubel. pozdr aga
  19. ach, czyli dałeś jakiemuś lekarzowi w łapę i stąd te doświadczenia?? no to może nie powinieneś zdradzać się z tym publicznie??;)))
  20. Ja ci powiem ze wg mnie często tak nie jest. Juz bardziej zgodzę się z tym że są niektórzy "odpierdalający" de facto i tu i tu, bo ogólnie sa tacy ludzie, którzy życie "odpierdalają", bo im tak wygodniej. Albo po prostu tacy którzy nie mają na tyle wiedzy zeby dobrze leczyć, ale w prywatnej praktyce im tez raczej z powietrza nie przybędzie, w piątek czy w środę po południu. Poza tym z czego wyciągasz wnioski, że wszyscy "odwalają" w szpitalu? przypuszczam ze z tego ze mniej ci poświęcają czasu, nie wyjaśniają wszystkiego, trzeba sie naczekać, jest mnóstwo problemów z załatwieniem czegoś, bo się nie da itp. A nie pomyślałeś że po prostu w szpitalu masakrycznie brakuje czasu i mozliwości, bo jest za duże obłożenie, pacjenci leżą na korytarzach, do byle badania trzeba czekać a na każdego lekarza przypada tyle pracy, ze nie jest w stanie poświęcić każdemu pacjentowi maximum swojej uwagi. Poza tym jest wiele problemów formalnych, a do tego dochodzi jeszcze konieczność takiego zorganizowania opieki choremu, żeby oddział, dostając śmieszne i zupełnie nieadekwatne kwoty za wiekszość procedur, nie generował szpitalowi długów. Stąd ograniczenia. To samo jest w poradniach/przychodniach, gdzie na jedną osobę przypada często nie więcej niż absurdalne 10 minut, które wystarczy przepisanie antybiotyku młodej, poza tym zdrowej osobie z infekcją i najlepiej brakiem innej historii medycznej. A w Polsce leczą się głownie starsze, schorowane osoby. W gabinecie prywatnym od lekarza zależy ile czasu przeznacza na jednego pacjenta, może ich sobie umawiać co 30 min albo nawet co godzinę i wtedy ma czas żeby wszystko zrobić powoli i pieczołowicie, z pełną satysfakcją dla pacjenta, który potzrebuje czesto znacznie większej psychologicznej/ zwykłej ludzkiej uwagi niż medycznej. Po drugie, w ostatnim czasie dzięki mediom i opinii społecznej to ja zaczynam się czuć gorsza od malarza. Malarzy publicznie nie wyzywa się od łapówkarzy, złodziei, dorobkiewiczów, morderców, itp. A to "wywyzszanie się" jak to mówisz być może jest bardziej poczuciem inności niż "lepszości". Ludzi czasami całkowicie zmienia śmierć jednej osoby, a co dopiero jak się non stop z tym stykasz i to jeszcze z najgorszymi przypadkami - jak nieuleczalne choroby neurologiczne albo nowotwory, białaczki, choćby u dzieci. I żadna siostra, tata, babcia lekarka tego nie są w stanie ci opowiedzieć, to trzeba się samemu naoglądać, czego jakoś specjalnie nikomu nie polecam. aga
  21. ciężkostrawne, acz swoiście smaczne; nawet nie próbuję głebiej;p pozdr serdecznie aga
  22. wbrew pozorom chodzimy po linie i nikt z nikim nie rozmawia o spadaniu myślisz że tu kończy się zima a na śniegu Andersen gra w karty z własnym cieniem opowiedz mi o deszczu tam gdzie nie pada nie dojrzewają słowa ja bym to jakoś tak bardziej. Cos nie bardzo to "więc chodź" z tym deszczem i to rozłaczenie wersów na koncu, ale ogólnie ładnie. Poczatek faktycznie najfajniejszy. pozdr aga
  23. zgadzam się z uwagami egzegety i Leny pomyśl Nechbet, bo tekst może być lepszy serdecznie aga
  24. Ładny cytat. Wiersz sprawia wrażenie lepszego niż jest, sprawia wrażenie wiersza, a w zasadzie głównie ten cytat jest nim wg mnie w twoim utworku. Reszta bardzo przeciętna. pozdr aga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...