Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

taka marysia

Użytkownicy
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez taka marysia

  1. po pierwsze: rękami czy rękoma? po drugie: text jest okropnie obrzydliwie hermetyczny dla ludzi niemieszkających w poznaniu. małe wyjaśnionko: ulica estkowska przechodzi w solną, a w tych okolicach jest słynna synagoga, w której obecnie mieści się basen miejski. w ogóle straszny syf te ulice. pozdrawiam
  2. to mogła być każda ulica więc dlaczego by nie estkowskiego? na estkowskiego zgubiłam ostatnio portfel i wiarę w zbawienie; drzewa uschły pełne bladego powietrza i nikt nie pytał o drogę. nie przez przypadek - można znaleźć się wszędzie. na przykład na solnej. ostatecznie figurują tu liczne ośrodki masowej hedonii, droga pani solaria dyskoteki dark roomy basen słowem pierwsze wytryski. pękają w szwach giętkie chłopięce ciałka. złudne ryzyko wieczności pod paznokciami. ależ skąd najdroższa. nie było tu żadnego kościoła. synagogi żadnej. jude raus. może w izraelu. takimi historiami nie dysponujemy dla równowagi oferują różnobarwne widoki na przeszłość (bez pamięci). dla każdego. przecież to nie moglam być ja. ani ty. koniec końców, jesteśmy ludźmi; zasłaniamy twarz obiema rękoma
  3. Jerzy - na P bedzie bez dwóch ostatnich, i promise pokombinuję z innym zakończeniem i ewentualnie wrzucę je tutaj Anna Maria K. - dzięki za wskazanie błędu i sugestie pozdrawiam
  4. nie miałam na myśli tego, że nie interesuje mnie Twoje zdanie. wręcz przeciwnie. o to :)
  5. hm powtórzenie nie było celowe, ale z poufnych źrdodeł wiem, że poodbno ciekawie się reprezentuje. dzieki za wizytę. a co z resztą wiersza?
  6. hm miała być to aluzja do naszych ulubionych symboli narodowych - tutaj do jakże cudownej epopeji narodowej
  7. to z pewnością ukryta przyczyna wszystkich niepowodzeń ukrytej bulimii która popycha mnie do mentalnych aktów desperacji pani poczeka pod ścianą, skupiając się na walorach estetycznych końca świata suma sumarum, jak dotąd usilnie trzymałam stronę boga absurdalnie ważną część mojej osobowości którą zdążyli szybko ocenzurować, opieczętować i przetrawić w społecznym żołądku. w zasadzie mówiąc o przełomach, wskazałabym na 89 tylko z racji najlepszego albumu the cure lub mojego nieudanego starcia ze światem (numer pierwszy. heimat poruszał się w górę i w dół - nigdy do przodu); mój patriotyzm kojarzy pana tadka jako miejscowego łachudrę; jest szary jak kundel albo inna zaraza - nie wiem gdzie go znalazłam nie wiem czemu on mnie znalazł
  8. odnoszę wrażenie, że czytujesz pana Siwczyka podoba się mi pozdr, mary
  9. taka marysia

    ból

    zawsze wzruszam się w takich momentach
  10. poniżej poziomu świateł są szeregi dwudziestoletnich dzieciaków z mlekiem pod nosem. nocami serwują mi tanie romanse opowiastki o zbawieniu. nocami nigdy nie pytają o ciebie * pokój wystawia mnie na słońce ciszą - mam wyłączność na puste kąty i ściany pełne szczerozłotych pejzaży z belo horizonte czerwone od gorącej ziemi diamenty wiesz to mogła być podróż naszego życia w snach kołysało jak na morzu. kiedyś przysłałeś papierową Copacabanę i parę niewidzialnych rąk żebym odkryła w końcu jej purpurową szminkę na szlankach - jest ranek. jak gdyby nigdy nic lustrujemy swoje twarze pod pretekstem rozmowy. wymykam się za okno; nasłuchujemy.a ja nie jestem tu aby szukać prawdy. dla ciebie mam już tylko bladoniebieskie oczy. stłuczone szkło. nie dorosłam do tego żeby móc się nimi dzielić
  11. dziękuję Panie Stefanie. wrzucilam na forum w neico zmienionej wersji. pozdrawiam serdecznie
  12. pachnie Panem Cogito lubię lubię znowu enigmatycznie, ale naprawdę lubię marysia
  13. do malarstwa(sztuki) Andrzej Wróblewski - seria Rozstrzelania Picasso - Guernica Zygmunt Konieczny - pomnik poległym niepokonanym na warszawskiej woli Ossip Zadkine - pomnik zburzonemu miastu (rotterdam)
  14. o nie!wypraszam sobie. Poznań mi proszę zostawić w spokoju. Tu nikomu nie pomagamy za darmo.
  15. myślę, że głupio było by pominąć wiersze Baczyńskiego.
  16. [quote]gdy byłem mały chciałem imię psu TETRIS na cześć popularnej gry buhaha. ja mialam dwie rybki: jedna miała na imię dźwigownia, druga - bita śmietana. popełniły samobójstwo poprzez odmówienie przyjmowania pokarmów.
  17. zawsze podejrzewałam że to miasto to falsyfikat* zrozum są dni kiedy wszystkie racjonalne proroctwa nikną bezimiennie w jaskrawym świetle teraźniejszości jedynie zbielałe chłodem wargi magika nigdy nie rezygnują ze sceptycznego autentyzmu. zrozum - ten miesiąc. ta data. żeby uwierzyć że nie są tylko na papierze - czasem spotykasz je wszędzie. nawet tu między jednym a drugim uderzeniem serca kryją się wieki żmudnych interpretacji między czarnymi skrzydłami rzęs a źrenicami głodnymi uczuć stłuczone pejzaże miasta i szare Garbary które skraplają się czasem na zmartwionych czołach przechodniów - nas nic nie obchodzi kolejny koniec świata tam w górze. szklane instalacje obojętności wkoło wiesz. są dni kiedy mniej znaczy więcej * Zbigniew Herbert, "W szafie"
  18. będę Cię czytać. lubię taki sposób obrazowania rzeczywistości. wszystkiego dobrego, mary
  19. dobrze wykonany wiersz z konceptem. bardzo. i motto fajne. pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życzę, hih marysia
  20. początkowo wydawało mi się, że zbyt wiele tu odniesień i takie tam, ale podoba mi się, jest przemyślany i na swój sposób go czuję. sorry, że tak zdawkowo. marysia
×
×
  • Dodaj nową pozycję...