
taka marysia
Użytkownicy-
Postów
183 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez taka marysia
-
od nowa - plastikowe nagietki kwitną na skraju
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
to mogło być lato. wrzesień. tak właściwie jesień i solna taplała się w miejskim słońcu. jak gdyby nigdy nic i nikt wtedy nie próbował pytać o drogę - wyjeżdżałeś tylko na chwilę, bez obaw patrząc na boki. histerycznie bałam się zakłóceń na trasie łącz - tych wszystkich chłopców dobijających trzydziestki pisujących do siebie o miłości. o śmierci. teraz mam palce żółte od wołania o pomoc, wiesz: czyjeś niebo wsypało mi się do ust i stoję w drzwiach jak pusta tablica ogłoszeń; białe kości ulotek w moich kieszeniach - tak trudno mówić nie tak trudno mówić cokolwiek spojrzenia które grzezną profilaktycznie w zagranicznych bilboardach * tramwajowy zbieg okoliczności i nagle wszystkie kadry ubiegłej jesieni przyklejone do rzęs. po pustych kątach uciekam sama przed sobą. od nowa wspólne zaimki i koszule w barwach genetycznie modyfikowanych nagietek. wtedy to była prawda - wiesz: dziesiątki fraz o ustalonej cenie. teraz kolejna opowieść: mam pomysł na nas mam pomysł na ciebie -
przecież zawsze uważam ;p
-
jak to jest odejść na palcach
taka marysia odpowiedział(a) na teraa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
smakuje. wszystko -
maryja spotyka clarę morrison
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
yhy, yhy. Wiem, wiem -nie chce się Wam czytać takiej bryły tekstu:p i właściwie powinnam wziąć się za poprawianie poprzednich, a nie męczyć z nowymi - ale cóż - teraz trochę mnie nie będzie i będę miała czas na to wszytko (hope so) pozdrawiam serdecznie, mary -
maryja spotyka clarę morrison
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
1. wiał wtedy wiatr międzygwiezdny. wam pewnie śnieg skrzypiał pod stopami. u nas złoty piasek jakieś spisy, problemy z komunikacją. pamiętam liczyłam głoski na palcach jak w gorączce trzymałam kciuki. powiedziano: jezus. strach który ktoś kiedyś nazwie dziełem zbawienia. wyrósł z niego wspaniały mąż - jasny i piękny. nie chciałam mówić nic - teraz wiem czemu musiał tak wcześnie odejść 2. floryda to dobre miejsce do życia prawie jak kalifornia zjednoczone słońca egzotyczne napoje, ojciec walczył na morzu o prochy cudzej ziemi. właściwie nie wiem czemu james, ciągle nam gdzieś się spieszyło on chodził przerażony później uwierzył w to że nas nie ma. wciąż czekał na lato czekał na deszcz - chyba lubił umierać 3. niebo pochyla swoje sny nad ziemią. z czasem staje się to normalne - niewypowiedziane słowa uśpione w gardle. puste akta urodzenia i portret tej kobiety, widziany gdzieś przez przypadek: mother i love you mother i love you mother i want to -
cały problem tkwi w tym, że takie ujęcie tematu już przestało być nowością, nie szokuje, dlatego tez wiersz sprawie wrażenie (przynajmniej na mnie ) trochę odtwórczego. kilka trywialnych fraz : "pachniał drogą wódką z pobliskiego supermarketu" to już było tysiąc razy "podaliśmy sobie dłonie objaśnił mi świat" - to też. może się czepiam, ale dla mnie to taki tandetny liryzm, tym bardziej, gdy decydujesz się już na taką a nie inna konwencję niemniej: dopinguję takie działania, myślę, że podążasz w dobrym kierunku. "ubrany w wieniec z winylu" - bardzo podoba mi się ta fraza ciekawa imo puenta. pozdrawiam, mary
-
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wiem, wiem. leniwo mi sie ostatnio zrobiło, może to mnie tłumaczy jeszcze podłubię, promise -
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dałam morrisona, żeby odowołania do songu o alabamie były bardziej oczywiste. nie wiem, co mam zrobić z matka naturą, może ta cała fraza jest bez sensu, help. pozdrawiam -
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dedykowany. po prostu srebrny księżyc alabamy rozprysł się właśnie w drobny pył. to nic. zakładając że każdy piątek jest o niebo lepszy niż obietnice prezydenta chodzę i pytam - a to przecież kaleki szkic: dziecko ma 157 cm 48 kg i mniej więcej sumienie. nie wymyka się przykazaniom. wierzy w zmartwychwstanie (za oknem blade powietrze i emerytowani architekci bawią się w filantropię) pomyśleć że takie historie to statysyka: w tle morrison kończy trzecią whisky a ty wyjeżdżasz tylko na moment i masz swobodne ręce. * a może matka natura przestała utożsamiać mnie z niechcianą ciążą i tęczowe romanse są tu jak najbardziej wskazane? dziś jest niedziela liczę głoski gdzieś poza twoim percepcyjnym podium - widzisz długo szukałam tego słowa w innych kobietach. jest mi z tym ciasno i zimno. mamuś, znowu boję się ciemności -
Grzeczny [Perwersja]
taka marysia odpowiedział(a) na Malkal utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
buhaha grzeczny perwert, chcialeś powiedzieć. Sade się skończył. Sade przewraca sie w grobie, puk puk. -
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Olesia: dzięki za wizytę. miło mi.) Maciej: hmm. kwestia gustu. nie bronię wiersza, bo musiałam bym bronić konwencję, a na elaborat nie mam ani siły ani czasu. w każdym razie - dzięki za wizytę Bogdan: wielkie dzięki za sugestie. lecę po slownik :p pokombinuję i (miejmy nadziję) wkleje tu jutro efekt tych (hm, hm) działań Spiro: alabama - odnośnie piosenki doorsów. a właściwie jej polskiej wersji wykonywanej przez kazika. teraz dopiero do mnei dochodzi, jaki ten tekst może być zawiły dla odbiorcy z zewnątrz. percepcyjne podium - w ścisłym związku z dedykacją (adresat wiedzieć będzie), więc zostawiam - bez tłumaczenia po co i dlaczego. ( przynajmniej na razie). dzięki za wizytę i dobre słowo pozdr, mary -
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dedykowany, ale jeszcze nie nadany, więc możecie się czepiać.:) pozdrawiam, mary -
w barach cicho. mamy nie ma.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dedykowany. jak wyżej. srebrny księżyc alabamy rozprysł się właśnie w drobny pył. to nic. zakładając że każdy piątek jest lepszy niż obietnice prezydenta chodzę i pytam - a to przecież kaleki szkic: dziecko ma 157 cm 48 kg i mniej więcej sumienie. nie wymyka się przykazaniom. wierzy w zmartwychwstanie (za oknem blade powietrze i emerytowani architekci bawią się w filantropię) pomyśleć że takie historie to statysyka: wczoraj skończyła nam się whisky a ty wyjeżdżasz tylko na moment i masz swobodne ręce. * a może matka natura przestała utożsamiać mnie z niechcianą ciążą i tęczowe romanse są tu jak najbardziej wskazane? dziś jest niedziela (kto by pomyślał); liczę głoski gdzieś poza twoim percepcyjnym podium - widzisz długo szukałam tego słowa w innych kobietach. jest mi z tym ciasno i zimno. mamuś, znowu boję się ciemności -
dwa miesiące marca
taka marysia odpowiedział(a) na ten który wie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
z bezkresnej przestrzeń internetu, domniemam -
po IV: K.! interpretuj zajście, jak chcesz.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
wow. miło mi, Spiro jednak dalej uważam, że wiersz do remontu -
po IV: K.! interpretuj zajście, jak chcesz.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
no dobra:p -
po IV: K.! interpretuj zajście, jak chcesz.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
coś zgrzyta. chyba głównie pierwsza, chociaż może się mylę i całość jest do kosza. w każdym razie, będę bardzo wdzięczna za każdą sugestię ps. przepraszam, że nie udzielam się w warsztacie, ale bardzo trudno jest mi cokolwiek doradzić wprawnym (?) już poetom, którzy zamieszczają tu swoje utwory. -
po IV: K.! interpretuj zajście, jak chcesz.
taka marysia odpowiedział(a) na taka marysia utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
swój roznegliżowany instynkt samozachowawczy wsuwam miękko pod język. bez granic i szans na werbalne wycieczki (pełna entuzjazmu) jestem współtwórcą obrazu z sekundy na sekundę dalszego - godzinami zdejmują mi czerwień z ust pytają o wyznanie. wprawdzie czasem błąkam się po kościołach albo wypatruję śladów ojca na zadymionym firmamencie - wszystko frazesy. pusta forma. treścią niech bedą syberyjskie wiosny i nagłe zostań gdzieś w okolicy twoich kolan - to był nieludzki przypadek. jeszcze jedna opowieść? tak. jeśli wódka, to tylko najdroższa * jestem już dużą dziewczynką, władam biegle kilkoma językami (consensus tragiczny w skutkach dla każdej z zaangażowanych stron). miasto mieni się w obłokach i trzy kolory - czerwony niezmiennie most wanted - a jednak kręci się pardon. nie pytasz mnie o nazwisko -
dwa miesiące marca
taka marysia odpowiedział(a) na ten który wie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cześć defekator, weź wrzuć coś naprawdę dobrego - wiem, ze takowym dysponujesz pzdr, mary p -
rzeczywiście. wolno (chyba) no to sorry. czytam raz jeszcze pzdr, marysia
-
przecież to już tu było
-
kobieta z kamuflażem
taka marysia odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
tak na dwa przeczytania (ale będzie więcej) to ładny jedyne moje, czytso estetyczne, zastrzeżenie to gwiazdki pomiędzy strofami (a właściwie pyatnie) - czy w wierszu stawiamy jedną czy - tak jak wyżej - trzy? kiedys spotkałam się z opinią, że jedną, a trzy - w wierszu, jeśli nie ma tytułu. nie wiem.