Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

taka marysia

Użytkownicy
  • Postów

    183
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez taka marysia

  1. aż mi się tekstu odechciało czytac, co za misjonartswo tu się odprawia, beznadzieja. żal no. niby kilka świetnych motywów, anioły skojarzyły mi się z radiohead - pewnie zły trop ale nie podoba mi się sposób w jaki to posklejałeś, taki wypluty trochę, końcówka to już w ogole 4,50, nie za merytorykę, tylko wtórność, of course. niby wiem, co chcesz powiedziec, ale podajesz to w tak specyficznej formie, że nie sposób tego przeżyć, serwujesz sekwencje obrazków, na koneic jakis tam powiedzmy zarzut do systemu/ religi/cokolwiek. widzisz, treściowow jest standard to dla Ciebie, nihil novi, ale forma, werbalnie mi się nie podoba, momentami wpadasz w jakąś taką ckliwą nutę, zwłaszcza trzecia, może Ty tego nei czujesz, chodzi o szyk zdaniowy, rytm. tak miekko, zwłaszcza trzecia. później sobie ironizujesz, jak przypuszczam, no fajnie - ale zero konsekwencji. chciałabym zrozumieć ten tekst, ale nie potrafie przebic się przez warstwę słowna, za gęsto
  2. moje zdjęcia są na sprzedaż. (zaznaczam, że nie ma mnie na gg - rób co chcesz :P) nie podpuszczaj mnie
  3. byle się skupić emocjonalnie na tych jaskółkach
  4. tu masz swoja wiosnę tu masz wieczory południa poranki co zrastają się w twojej głowie tanią imitacją skóry człowieka. patrzeniem to są pojęcia oczywiste: rybka córka pies właściwie można udowodnić się siedem razy mnożyc przez dwadzieścia cztery i pustą lodówkę raz jeszcze: oto pojęcia wątłe i blade z braku zapełniaj nimi przestrzeń między palcami wiąż u powiek bardzo cienkim sznureczkiem oto masz swoją wiosnę flotyllę gołębi pocztowych z popiołem obleczonym w folię i bibułki po egzotycznych pomarańczach; trawi cię retusz dawnych zdjęć kartek w kalendarzu. podprogowo rzucany cień: oto masz swoją wiosnę oto masz
  5. taka marysia

    ****

    borat tak mówił: NAAAAT i ja teraz tez tak powiem: nat.
  6. a smutny, smutny dziękuję bardzo za koemntarz pozdrawiam, mary
  7. może jest zamysł, ale gubi się wśród beznadziejnego zapisu wiersz zdecydowanie nie dla mnie, więc nie oceniam btw. muszę w końću przeczytać valis pozdr
  8. nie uzasadniaj mierności tego co piszesz tym, co Tobie się przydarzyło to nie jest forum emocjonalnego wsparcia
  9. a kto dostał :>>>>>> gdyż jest to niezwykle frapujące
  10. gdyż nie wiem a te ściany to skóra obcego człowieka która uwiera cię na każdym kroku w której ciebie nie ma. widzisz, nasz dom to wzajemne okradanie się z ciepła z póz i z pozorów. z nadziei na jutro choć by miało nigdy nie przyjść stać się pożarem głodem więzieniem i czy gdybym znała cenę spraw oczywistych czy rzuciłabym się w ten dym, w ten ogień - wyłoń się z niego. wypłucz ze mnie tabletki nasenne, wyuczone gesty słowa. beznamiętnie naucz tęsknoty na nowo. chodzenia o własnych siłach czy też właściwie spadania. odchodzenia w głuche przyrzeczenie, że będę - z plastikową obrączką na palcu; chociaż to bardziej żart. kolejna podróż bez świateł i oklasków. zwyczajnie bez celu. bez ciebie
  11. raczej chorej cywilizacji, panie nikodem gott ist tot - logiczna konsekwencja naszej wspołczesnej wiedzy o świecie, stąd ogólne poczucie beznadzieji, przeciwko ktoremu nie ma sie żadnego intelektualnego argumentu. człowiek szukający absolutnego remedium na doświadczalną tymczasowość, przemijalność i bezsensownośc istnienia. z tym, że takiego leku zwyczajnie nie ma dobrze, że poruszyłeś ten temat
  12. która godzina pytasz chociaż noc trwa niespełna pół minuty a nas nie ma w niej zupełnie. widzisz ta kobieta którą uparcie hoduję w sobie dzień po dniu pisze jak w niezdrowych rodzinach rodzą się niezdrowe dzieciaki. albo o omdleniu, przeoczeniu i powrocie kilku chorób, które każą wyjść w zimne bezbarwne miasto na nowo zbierać popiół i bezpańskie kości. wyostrzyć rysy twarzy rozmową o niczym. boje się ciebie stąd ta zabawa włosem gestem słowem trochę niepewne spojrzenia w zegarek widzisz, jest przepaść, w ktorą rzucam się sama za każdym razem. w której udaję, że nie boli.
  13. ale nie generalizuję uściśliłam - niezdrowe rodziny. to, że nie mówi się o problemach, nie znaczy, że ich nie ma
  14. kto stworzył mrugające gwiazdki, mrugające gwiazdki, mrugające gwiazdki, mrugające gwiazdki etc. czy coś w ten deseń. taka mała reminescencja nie wiem - nie pdoejmuję dyskusji
  15. która godzina pytasz chociaż noc trwa niespełna pół minuty a nas nie ma w niej zupełnie. widzisz ta kobieta którą uparcie hoduję w sobie co dzień pisze o tym, jak w niezdrowych rodzinach rodzą się niezdrowe dzieciaki. tylko trochę wstyd umierać w kraju ciężkiej ziemi wymiętej biblii i tych kilku chorób, które każą wyjść w zimne bezbarwne miasto na nowo zbierać popiół i bezpańskie kości. wyostrzyć rysy twarzy rozmową o niczym. boje się ciebie stąd ta zabawa włosem gestem słowem trochę niepewne spojrzenia w zegarek jakby w przyszłość, która będzie rozjaśnieniem szalejącej tu otchałni. - wiesz, jest przepaść, w ktorą rzucam się sama za każdym razem. w której udaję, że nie boli.
  16. to be honest - nie czytam większości tekstów, które tu są. tj. czytam pierwszy wers i rezygnuje. z tego nie zrezygnowałam -to jest dobre. specyficzne, ale dobre gówno gównie nie równe pozdr, mary
  17. masłowsko, takie w tematyce dwojga rumunów. niech będzie. gut
  18. albo piłęś jabole. ahoj!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...