Gdy raz (nad Zalewem) okrutnie teteryk*
rozstrzelił się w dość smutnie brzmiący limeryk,
to... rata tata ta - spieprzał w podskokach
rata ta (na raty?)... Nie, w mgnieniu oka
ten, co był z tetrykiem zmylił go choleryk.
*1942 r. - najcięższy, ręczny karabin maszynowy, kaliber 7,92 mm, dł. 106,5 cm, magazynek 20 naboi.
;))