Niewierny Tomasz

kurde dzieki, że mi pomagasz. ale tak zasłona zasłania coś co jest za nią.czyli tą osobę i wiosnę która jest symbolem odnowy, nowego życia itp. bla bla a kurtyna nie koniecznie zasłania tzn zasłania jak najbardziej ale nie narzuca takiej konotacji znaczeniowej tak wyarźnie jak poprzednie słowo. to samo jest z kotarą która dla mnie to głównie opada. wiesz o co mi chodzi? takie niuanse.szczegóły.niby synonimy, a jednak nie. a nad 'się' myslę intensywnie.dzięki za radę. W porządku nie mam co robić, to powiedzmy, że pomagam;) rozumiem o.c.b Myśl nad tym- się;)

Synonimy np. kurtyna, kotara albo coś bardziej abstrakcyjnego jak bielmo? nie wiem... Być może i spłyca:) Jesli już chcesz zostawić jak jest, to zapisz normalnie bez przenoszenia "się" po prostu- zaciągasz się. Tak myślę, może się mylę. Pozdrawiam

Właściwie tylko końcówka do zmiany moim zdaniem, gdyż to przerzucone "się" jakie dziwne, ja np proponowałbym takie rozwiązanie, może trochę zmienia sens, ale no zobaczymy co pani na to powie. grad twoich słów podnosi ciśnienie podcina żyłki zasłony szczelnie zasłaniasz zielenią tej wiosny nie do przełknięcia tylko teraz widzę, że też nie bardzo bo zasłony- zasłaniasz, ale jakby zastąfić "zasłony" jakimś synonimem, to byłoby chyba ok. Ach no i interpunkcja, zrezygnowałbym z niej osobiście w tym wypadku. Pozdrawiam

Hmm no i co tu napisać... jak całość trafia, centralnie "między wszystko". Podoba mi się po prostu. Zabieram do ulu. Pozdrawiam

Sam czasem piszę takie dziwactwa (bez urazy) ale To nie robi na mnie wrażenia, choć pomysł jakiś tam jest. Pozdrawiam

w odrobinie morza znajdziesz nie szukaj daleko nieba kiedy w nie patrzysz kolorem twoich oczu będę wciąż dłonią dotykiem rzeką krwią w żyłach niedaleko to taka moje luźna wariacja zrobi Pani z tym co zechce, choć rym rzeką-niedaleko cały czas trochę rzuca się w oczy, pasowałoby coś z tym zrobić. Pozdrawiam

Miło się czytatało. I język i treść ok. Początek niezły dalej w sumie też trzymasz poziom, choć momentami przydługie się wydaje, ale dobra rzecz to, warta przeczytania. Pozdrawiam

chciałam zerwać z nałogami - upiłam a potem wypaliłam się a może tak? bo wypaliłam siebie dziwnie brzmi moim zdaniem. Pozdrawiam

Tak, no teraz rozumiem... niestety odebrałem to inaczej. Ale po Pani komentarzu tym bardziej się podoba.

być może odbiciem twoim była. być mogła. jest krzykiem poszarpanej wstążki w parzystych kwiatach prosisz o wybaczenie siedem lat Niech mi Pani to wybaczy, samo się tak napisało;), ale pierwotnie też mi się podoba. Zrobiłbym tylko coś z interpunkcją, konsekwentnie do końca, albo bez. Pozdrawiam

Solidnie napisane jak na moje oko;) brakuje mi tylko jakiegoś błysku, ale może się czepiam niepotrzebnie, aczkolwiek "myśli wędrują do sklepu na jutrzejsze zakupy" to fajne. Pozdrawiam

Dużo prawdy w tych słowach, a przez te "odloty" to coraz więcej odlotów, ale z kraju. A teraz na temat: tematyka i wykonanie przemawia, refleksyjnie, zwięźle, zrozumiale - i nie trzeba mi nic więcej. Pozdrawiam

Zabawne. Pozytywnie zabawne. Pozdr.

Ja bym tego nie zmieniał, po pierwsze "do ustalenia" to bardziej uprzedmiotawia "to" życie, a "negocjacje" moim zdaniem brzmią bardziej otwarcie, nie zamykają tak miniaturki.

To jest nawet, może to nic odkrywczego, ale ładne. Ostatnie dwa wersy paskudne. Podrawiam

Całkiem, całkiem, choć nie porywało mnie, na tyle żeby życie oddać za nią;). Pozdrawiam

Trzecia strofa dobra moim zdaniem, ale dwie wcześniejsze zbyt oczywiste i ograne jak jesień w wierszach. Pozdrawiam

Dobre, spodobało się. Pozdrawiam

a ja się z tym spotkałem w teatrze, a w jakich filmach jeśli można zapytać, z chęcią bym oglądnął pozdrawiam Oj, tytułów nie pamiętam, ale spotkałem się już z tym były to przeważnie humorystyczne scenki w jakichś mało ambitnych komediach romantycznych, o ile takowe moga być ambitne;)

W sumie ciekawy pomysł. Co prawda w paru filmach już były takie motywy, z opisywaniem tej samej sytuacji przez kobietę i mężczyznę, ale w wierszu nie (przynajmniej nie spotkałem się), więc za to plus. Pozdrawiam

Wyrzuciłbym z drugiej strofy słowo "wspólnie" bo "patrzymy" załatwia sprawę i wydaje mi się, że ono wystarczy. I w ostatniej wyrzucił "nagadam" i zapisał tak:kochanie jeszcze więcej ich powiem żebyś. Ostatni wers bardzo dobry, przewrotny, do treści całej ostatniej strofy. Pozdrawiam

day is full of birds, sounds like they’re saying words uwięzione w leszczynie ponoć śmieją się z nas z ciebie gdy próbujesz je przedrzeźniać a ja nie wiem– zasłuchana- który śmiech wolę mieliśmy patrzeć pod nogi a tymczasem nie sposób oderwać uszu od podniebnych gałęzi lekkie liście w obrotach zamykają nam oczy łatwiej wtedy wtopić się w fonię lasu łamane patyki robią wesoło przenoszone stopami jeszcze gdzieś w domu znajdziemy kawałki wspólnych wierszy pachnących puchem piskląt obejdźmy te lasy póki trwa żółtawa jesień najprzyjemniej mruży się oczy od słońca---tu może dać "do" byłoby ciekawiej chyba ja bym uczynił ten cytat przewodnią myślą i właśnie na poczatku dał go. Wiersz mi się podoba. Z góry przepraszam i pozdrawiam.

Przeczytałem i pierwsze z czym mi się skojarzyło to "morze północne" Siwczyka, oczywiście to nie zarzut, ale wiersz w podobnym tonie utrzymany, tak mi się wydaje. Dość ciekawa to rzecz. Pozdrawiam

"tożsamość" z deszczem rumieniec z policzka nie zniknął w szybie odbił się cień po omacku zapytał o imię albo z deszczem rumieniec z policzka nie zniknął w szybie odbił się cień po omacku zapytał o imię i moim zdaniem tak jest ciekawie, i tytuł też jest:) Pozdrawiam

Pewnie dlatego nikt nie komentuje, bo jest to hermetyczna miniatura, w której ja też się nie odnajduję. Jedyne co mogę napisać to, to żebyś poprawiała albo usunęła interpunkcję bo te przecinki dziwnie wyglądają. Gdybym rozumiał metafory "nuklearnych kątów" i "lukrowanych guziczków" być może podobałoby mi się. Pozdrawiam