Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Korczak Krzysztof

Użytkownicy
  • Postów

    151
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Korczak Krzysztof

  1. No tak ,jak to zwykle Zubry.To poztywnie chociaz tyle.Tylko jak na chodniku opuszcza sie deske? Tak samo jak w puszczy?
  2. Szanowny Panie anonime Zubr.Dobre maniery obowiazuja wszedzie.Jesli dla Pana slowo gowno jest ok to moze i ok byloby poprostu nasrac gdzies na srodku chodnika w samo poludnie ale z kapturem na glowie zeby nikt nie rozpoznal.Wydaje mi sie ze to Pan musi sie duzo uczyc.Powtarzam ze take slowa nie pasuja tutaj.Moze byc krytyka ale rzeczowa,cos wnoszaca.Jesli "gowno " cos Panu wnosi to zycze tego towaru jak najwiecej w panskim zyciu.
  3. Dziekuje za wszystkie komentarze te przychylne i te mniej i te wogole.Dziekuje tez za wstawienie polskich ogonkow acz z pewnymi bledami,poprawilem co moglem i wstawilem tam gdzie trzeba.Slowa typu kupa nie pasuka do komentarzy poetyckich.Mysle ze Pan moderator winien zajac sie slownictwem pewnych osob.To na razie tyle.
  4. Zielona aleja ta po stronie słońca szedłem stąpałem wyczuwałem drogę po obu stronach w zaroślach się krzątał wiatr który płakał i tulił się w nogach lecz przed tą drogą był zew i zadanie aby odkryte było każde słowo... ...i dowiedziałem się od liści klonu bo w nich się tliło szczęście zakochanych że to ta droga prowadzi do domu że to kobierzec różami wysłany ale przysięgam na boga i bogów że mi kamieniem był każdy uchyłek że nie tak bardzo wszystko było mile bo uciekałem aleją od wrogów. Zielonej alei bać się należy a swój niepokój pogłębiać i drążyć wśród liści ukrytych pod kotarą nocy nieprzejrzystej zielona aleja kocha inaczej płacze gdy śmiejesz się, śmieje się gdy płaczesz i sama szumi o ogniu i domu o cieple kominka i o tym co boli a tu tymczasem trwożysz swoje serce myśląc że nie dojdziesz, ustajesz i nie chcesz lecz ona sama prowadzi do celu jakiego nie znasz i droga się bieli od zimy od śniegu zimno się wkrada, przymarzają krzewy może i chciałbyś usnąć zasypany lecz jesteś żywy i dalej skazany błąkasz się, szukasz pragnąc swego celu...
  5. Nie z lenistwa kasiu.Stalo sie ze nie mam wlasnego kompa a jestem w uk.Wpisalem ten wiersz z angielskiej klawiatury zreszta takze przedtem popelnialem to.Wiem ze to obniza ocene ale jesli wymyslic sobie ogonki i kropeczki to moze wypasc niezle.Czymze jest poezja jesli nie wymtslaniem kropeczek i laseczek w przedziwnych konfiguracjach?
  6. Podoba mi sie.Ma cos w sobie .Na razie trudno mi to ujac.Czekam na nowe wiersze.
  7. Wyplowiale mysli nie pokoloruja swiata ani siebie barwy trzeba raczej wysnic a potem sprowadzic na ziemie dzisiaj pomaluje slonce bedzie w kolorze nie do opisania i za kare posadze je w kacie az do sadnego zarania bedzie powtarzac wszystkie dni i noce wreszcie rozkarze je zmazac i tak z fabuly wytrace
  8. Glosno myslalem oburzenie to na te wisnie co opluly uniesienie mego smaku nieskalanosc mej koszuli o kolorze ty niemadry czymze tobie zawinlem ze miast cieszyc tylko sadzisz i udajesz ze zabilem zerwe z siebie te koszule i ugodze nia powietrze niech udaje teraz chmure takiej skory to ja nie chce potem pojde na jagody chce im wyrwac serca czarne w sama pore niepogody z krwia upuszcze zycie marne
  9. Pan jest frywolny,prosze Pana i cala ta Panska poezja zapewne obmysla od rana Pan jakby nas tutaj okielznac Ze slowa chce pan lejce zrobic wolac,ol,dzikse lub inaczej prr,wio nie bedzie tutaj zdobic doli tulaczej Cokolwiek by Pan nie napisal i wyzul piane z kufla piwa sopel nie bedzie ciagle wisial i tak jak zwykle nas wykiwa
  10. poza mna miejsce bylo puste niby z przed wczoraj owdowiale ono ubralo czarna chuste czekalo az je ktos zasiadzie zapelni tak jak byc powinno i znowu jakis los sie spelni ale nikt jakos nie przychodzil moze to byl juz czas ostatni jak wiele razy mam sie rodzic? nie chce przezywac smierci matki ani nikogo ni niczego zaraz zakwitna znowu bratki zegnam znow mowie przebisniegom
  11. szło niebo nad człowiekiem wyżynami niespiesznym krokiem człowiek patrzył,zadzierał głowę mała chmurka zbiegła stokiem podała mu ręce mokre człowiek dziwił się deszcz po twarzy rozcierał po policzkach niebo wysokie
  12. Jakich bledow? Jestem w UK i nie mam w kompie polskich czcionek.
  13. Odkrywam w sobie wnieboglosy mysli czym bardziej ze na marne tam zaraz zetna co sie prosi a resztki porzuca w brytfannie glod mi doskiwieral ale zaraz nie ogarnawszy wszystko potem "naraz" sie stalo aby karac a moze zeby wyc pod polotem oni tak pieknie wychowani ze rany zablizniaja siebie lecz jak przylozyc mam do rany o ktorej ale calkiem nie wiem? zabili co bylo do bicia zostala tylko tu idea prosta-by zawyc do ksiezyca bo wlasnie on zaczal umierac
  14. absolut znika gdzieś w niewiedzy srebrne się lampki wokół palą może by sięgnąć hipotezy że to co blisko też jest dalą wyciągam rękę na odległość niewiele mniejszą niż potrzeba aby różnice zapleść w jedność by dla każdego było nieba ale czym prędzej idę naprzód im więcej z tylu dni zostawiam tym mniejsze siły mam w zanadrzu kura udaje dzisiaj pawia i znikam,znikam będąc bliżej a nisko sie wydaje wyżej
  15. Naprawde nie wiem czemu slonce gasnie schodzi w zaprzeszlosc strasznie i powoli i wlasnie dlatego ta bolesc tak boli zlote promienie przechodza w czerwone a ono sie wstydzi rumieni,opada a potem niknie jakby ukradzione uczucia ktore ktos wykrada Lepiej mi bylo nie budzic sie wcale anizli zasnac ciala nie stawialbym na piedestale jakby latarni ktora musi zgasnac
  16. dziekuje za uwagi.raczej nie bede wyjasnial co autor mial na mysli piszac to czy tamto.to rzecz wyobrazni.
  17. nagle zniknelo lato i zaczęła się biel wszędzie i ponadto chłodek wieje ,że chej Noc nie nadążała wlokła się za ogonem ospale samolot surfował po świcie jak na olbrzymiej fali wtem przeminęła zima i znow bylo dalej tak żeby wzrok zatrzymać i by coś odnaleźć samolot jakby ospale mijał kolejne obłoki kolory kusiły na miarę swoich powabów głębokich czas stanął w miejscu ciągle ta sama godzina pilot jak wielki zegarmistrz czyżby mijanie zatrzymał ? chciałbym przechytrzyć dzień a może cale eony i dopaść noc lecz całkiem zupełnie od drugiej strony
  18. Widzisz Nagietko To tak jak z Toba ime masz zenskie as meska osoba to i ten dol moze bardzo mylic ze diabel nie byl tam ni jednej chwili bajaja cosik ludziska o prawdzie ze roslo drzewo i bylo na prawde moze w tym krzynka ktora warto przyjac drzewo jak czlowiek wszak musi zaginac Lecz zeby dol nie pokryl sie ziemia? w miejscu gdzie drzewo skonczylo jak drewno? Jakos nie wierze ze tam cos istnieje i od tej dziury wole dzikie knieje. Lecz nie mysl wacpan ze ja od dziur stronie lubie je w serze oraz na wygonie
  19. Dzięcioł stuka w drzewo osłuchuje korę w porę przyszedł lekarz leczyć to co chore drwal przyszedł do lasu i dzięcioła strącił priorytet zawczasu argument wytrącił jedzie sobie drzewo oskubią je z kory zamienią na deski szafy oraz stoły dadzą nową skórę zwaną politurą oraz życie wtóre gdzieś za siódmą górą
  20. Jesli sie mopkow nie dalo wypedzic ni zadnym strachem ni zadnym lomotem to trzebaby w dziurze mopem pogrzezic i wymopowac dziure ze az trysnie blotem WTEDY POCHWYCIC KAZDEGO Z OSOBNA I ZROBIC MOPA TAK ZE NIKT NIE POZNA! ps.dla tych co nie wiedza ,mop to zmywak na kiju do podlogi.
  21. Moze wlasnie umarl?wyjechal?albo wyszedl na balety bo znudzilo mu sie siedziec w domu i czekac na telefon.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...